Dzięki wielkie, sporo mi rozjaśniliście. W takim razie biorę tego preampa Pro-ject'a. Kupię go w pierwszej kolejności, a więżę postaram się w listopadzie, jeżeli się nie dopnę z budżetem to przełożę to na grudzień, a gramofon będę mógł już używać do starej wieży ewentualnie...
Z 7-8 lat temu używałem tego gramofonu podłączonego do wieży, ale bez żadnego preampa i wtedy słuchałem na max głośności i i tak było bardzo cicho. Ale jak rozumiem zakup preampa wyeliminuje to i będę mógł słuchać gramofonu na normalnej głośności - tzn. otwarte okno nie spowoduje, że nie usłyszę ani jednego słowa wokalu? Jak rozumiem, przede wszystkim po to jest mi on potrzebny tak? Po podłączeniu pro-ject'a słuchania na max volume będę mógł uniknąć? A jak do wieży będę mógł podłączyć kompa? Z jednej strony chinche a z drugiej mini-jack do wyjścia mikrofonowego (jest to laptop)? No i mam pytanie co do "odświeżenia" gramofonu. Na początku jeszcze się wstrzymam z wymianą igły i wkładki. Co musiałbym zrobić z leżącym kilka lat w szafie gramofonem oprócz odkurzenia? Talerz można wyczyścić mokrą szmatką czy tylko suchą, żeby woda się nigdzie nie dostała? Muszę kupować jakieś preparatu od razu (które pewnie są dość drogie) czy da się zwykłymi domowymi akcesoriami? Wiem, że mój ojciec używał do przecierania płyt domowej mieszaniny bodajże wody i mydła czy wody i płynu do naczyń. To są jakieś sposoby z poprzedniej epoki kiedy preparatów jeszcze nie było u nas czy raczej niebezpieczne do stosowania? Pozdrawiam serdecznie!