Eeeeh… Ja przede wszystkim muszę zainwestować w dobry odtwarzacz mp3, bo stary, niestety, wyzionął ducha, a jednak jest różnica między mp3 a komórką. A co do preferowanej muzyki to ZAWSZE Aqualung, Mumford Sons i Guillemots (no i bosanowy ), a ostatnio The Dodos (dzięki serialowi Skins), i jakoś przypadkiem znalazłam takie perły, jak Nazare Pereira, Zeca Baleiro czy Hindi Zahra. Irlandzkim punk rockiem w stylu The Dubliners czy Flogging Molly też nie pogardzę.