Witam wszystkich na forum Mam mały dylemat. Chciałbym zakupić sobie zestaw stereo... Do wydania jest 2500 zł - wzmacniacz, kolumny, standy... Zastanawiam się, czy w ogóle jest sens kombinować i szukać, skoro i tak warunki w pokoju nie są optymalne do odsłuchu, tzn.: dość duży pogłos (za mało zagracony), kolumny rozstawione na ok. 130 cm na szafce telewizyjnej i standach z granitu, ale ok. 20 cm od ściany.. Wiele zmienić w pokoju się nie da... Żona nie pozwoli rozkładać dużych dywanów (niedawno się ich pozbyła), wieszać półek czy wygłuszeń na ścianach, czy też przestawiać mebli (szczerze powiem, że nawet nie ma gdzie:) Pokój 17 m2, nie mam ściśle określonych preferencji muzycznych. LCD ma być podpięte do wzmacniacza - muzyka z kanałów telewizyjnych, czasami coś z pendrive, rzadziej z płyt CD... Czy jest sens inwestować więcej pieniędzy, czy lepiej kupić coś z najniższej półki - okazyjnie, np. Onkyo A 9155 za ok. 700 zł. i Magnat Quantum 603 za ok 600 zł? Jeżeli miałoby być trochę drożej, to zastanawiałem się między Denonem PMA-710AE a System Fidelity SA-300SE. Pierwszy trochę ponad 1100 zł (nowy), drugi - ok. 1300 zł (leżak magazynowy z miesięczną gw. rozruchową), jak byście porównali te dwa wzmacniacze? Kolumienki dobrałbym po odsłuchu, np. Taga Harmony Platinum B-40 v.2, Magnat Quantum 653, Monitor Audio BX2... Bardziej skłaniam się ku wersji, żeby iść po najniższych kosztach - bo i tak szału wielkiego nie będzie w moich warunkach odsłuchowych. Pozdrawiam.