Siedzę 0,5 m od głośników - stoją na biórku, rozstawione w odległości metra względem siebie. Pokój ma 12m2. Kable się odpinają. Ale gdybym miał mieć Microlaby SOLO7C, dałbym radę pod nie zaaranżować wnętrze... Piszecie, że wystarczyłoby wymienić kartę, bądź zakupić DAC i lepsze kable. Ale jak już mam kasę, to oprócz tego skłaniałbym się również w stronę kupna jeszcze lepszych głośników. W sumie jestem przekonany co do Microlabów SOLO7C, a jaką kartę, bądź DAC byście polecałi? Co w ogóle jest lepsze? Czy trzeba mieć kupic obydwa? I kabel? EDIT: Bose Companion 3 Series II nie byłyby lepsze od Mikrolabów? Polecają mi je, zwłaszcza do takiej muzyki i z tego co poczytałem też wypadają dobrze. Głośniki Modecom MC-SHF 120U posiadają bassreflex i bi-amp, technologicznie są to nowsze rozwiązania niż mają Microlaby, ale czy przedkłada się to realnie na jakość?