Odsunelam, troche wysunelam, przekrecilam, usiadlam tam gdzie sie siedziec powinno i jest o niebo lepiej Do tego okazalo sie, ze mialam wlaczony jakis filtr w cd, guzik loudness we wzmacniaczu Testowalam to na "Child in time" DP, o ile niszsze tony graly prawidlowo, to wysokie piski byly jakies takie malo dzwieczne, plaskie. Po odkreceniu tego wszystkiego jest ok, co nie znaczy ze nie mogloby byc lepiej. Zreszta sami wiecie ze zawsze moze byc lepiej;) O dziwo tez nie zmasakrowalo mi Groove Armady na mp3 przerobionej na audio Ogolnie rzecz biorac wydaje mi sie, ze ten zestaw radzi sobie lepiej w niskimi tonami, lepiej prezentuje sie muzyka zrownowazona, bo jak juz jest za duzo basu, to zaczyna dudnic; pieknie dudni, nie bez wdzieku i glebi, no ale...np Unplugged Claptona moglby brzmiec lepiej na bardziej zrownowazonym zestawie, tam gdzie gora dorownuje jakosciowo dolowi, wtedy piekny wokal bylby naprawde piekny, a nie tylko hmmm ok. Czegos tu brakuje, i brakuje tez odtwarzacza innych formatow. A tak z ciekawosci jak Wy sluchacie muzyki? Macie swoj fotelik? Ja sobie nie wyobrazam sie nie ruszac przy muzyce co tez pewnie utrudnia ustawienie tego wszystiego w najbardziej optymalnej pozycji. Stoi mi to na wysokosci uszu, ale tylko jak siedze na kanapie.