Witam serdecznie. Kilka lat temu wystąpiłem na forum. Czas minął, hasło poszło w niepamięć więc zapisałem się ponownie. Nadal chciałbym napisać w temacie sprzętu marki Cyrus tak jak kiedyś, wtedy jednak szukałem rady w problemie dziś pragnę się podzielić swoimi doświadczeniami. Jestem melomanem ale przede wszystkim muzykiem. Słucham artystów próbujących oprócz dźwięków przekazywać emocje a nie jest to łatwe i tak naprawdę niewielu jest "namaszczonych" w tym temacie😊 w moim domu goszczą płyty z muzyką amerykańską (blues, folk, Classic rock, americana) dużo brytyjskiego grania ale także fajna, przestrzenna elektronika (Vangelis) i sporo innych rzeczy. Tak się szcześliwie składa że płyty z ww gatunków zazwyczaj są dobrze lub bardzo dobrze nagrane. Używam w miarę godnych zestawów od lat NAD np. Przez ostatni czas grałem na zestawie Cyrus 6xp i 6se. Kolumny to Epos ES14. Warunki odsłuchowe raczej słabe. Pokój ok. 18m. Zestaw grał poprawnie choć czegoś brakowało. Dźwięk nie inspirował. Nie bardzo miałem czas się tym zając więc doprowadziło do tego że muzyki na owym sprzęcie przestałem słuchać. Stworzyłem sobie teorię że całe to audio to ściema i trzeba wydać naprawdę fortunę aby być może zagrało. Sporo jednak czytałem o wysterowaniu kolumn itd. w co również nie chciało mi się wierzyć bo wcześniej nie miałem z tym problemu. Kilka miesięcy temu zobaczyłem ogłoszenie na Cyrusa 8xp w Warszawie. Wziąłem swoją dumną "szóstkę" i ruszyłem aby rozprawić się z mitami. Kolumny u kolegi to były RLS Triton. Mój numer 6 poległ przy 8 znacznie. Kupiłem oczywiście i podłączyłem pod swoje Eposy. Zagrało dużo lepiej choć wyszły jeszcze bardziej minusy kolumn, nieciekawa góra ale przede wszystkim muzycy stanęli wstydliwie po bokach sceny natomiast w środku zrobiło się pusto. Kupiłem w ciemno PMC DB1 i to była prawdziwa porażka. Tak brzydko i nienaturalnie grających kolumn dawno nie słyszałem. Gitara brzmiała jak z kiepskiej mp3, wokal rownież. Wcześniej spodobał mi się dźwięk RLS więc umówiłem się u Panów w Audiopunkcie na odsłuchy. Zabrałem ze sobą narzeczoną która po PMC nie miała już do mnie w tej materii zaufania. Słuchaliśmy Jacoba Dylana, Bruca Cockburna, Robbiego Robertsona. Najpierw poszły bardzo polecane więc trudno było odmówić podłogowe PMC GB1. Zagrały tak samo brzydko. Potem RLS NEREIDA. Mi się nawet podobało ale dziewczyna nadal nie zadowolona niestety. Wtedy Pan mówi do nas że szkoda tracić czas jeśli się nie spodoba. Następne poszły Sonus Faber Liuto Monitor i to był strzał w dychę. Piękny, naturalny dźwięk. Dylan w końcu brzmiał jak Dylan. Fajna stereofonia, super separacja instrumentów. Przede wszystkim jednak szczera muzykalność. Polecam wszystkim posiadaczom Cyrusa te kolumny. W moim odczuciu pasują bardzo. Dziś posiadam już odtwarzacz Cyrus CDI i dwa psx do zestawu. Bardzo rownież polecam. Jeśli będzie ktoś zainteresowany to chętnie opiszę brzmienie. Przepraszam że tak długo i pozdrawiam serdecznie. Sławek.