Witam. Od kilku dni grzebię po internetach i mam problem z podjęciem decyzji. Mam 2 pokoje duży ok. 18m2 (3,5x5m) i mały ok 12m2 (prostokąt mniej więcej 3x3nm). W dużym na dłuższej ścianie jest TV, dekoder nc+ i zestaw: denon dra-f109 + dnp-f109 (ampli + odtwarzacz sieciowy) + monitor audio bx2. Mały jest mocno obstawiony, kanapa, biurko, komoda, dwa regały, szafa. Głośniki małe, raczej do postawienia na regałach (ok. 2m od podłogi), żeby były dostatecznie szeroko rozstawione. W małym służącym za sypialnię była mała wieża, która coraz bardziej mnie irytuje i w sumie kończy żywot. Chcę kupić wzmacniacz, na już, a dopiero za jakiś czas kolumny, jak nazbieram złociszy (pewnie też nie dużo więcej jak 1000). Oczywiście używki. Wiem, że to trochę od końca, ale trochę zmusza mnie do tego sytuacja. A dodatkowo być może w ciągu roku zmienią się warunki lokalowe. Myślę o wydatku rzędu 250-300 zł, jeśli powiecie, że warto, jestem w stanie dołożyć jeszcze z 50, max 100, ale to już naprawdę musi być super okazja. To moje początki w audio i proszę wyrozumiałość. Widzę dwa warianty: 1. Duży pokój zostaje bez zmian, ewentualnie w (dalekiej) przyszłości szukamy jakichś podłogówek, czy podstawek lepszych (jak już bardziej będę wiedział czego chcę). Nowy zakup do małego, na razie bez kolumn (wykorzystam te od mini wieży, albo przestawię z dużego). Wzmacniacz koniecznie z pilotem (ewentualnie możliwością dokupienia zamiennika za niewielkie pieniądze), najlepiej z funkcją sleep(sypialnia). Przy cichym graniu bezgłośny (ta miniwieża brzęczy, co mi strasznie przeszkadza). 2. Mieszamy - ampli leci do sypialni, a wzmacniacz do dużego. Tu już nie musi być pilot. Tylko najlepszy stosunek jakość (i urządzenia i dźwięku) / cena. Źródła jedno to ten denon, a drugie myślę znów o budżetowym odtwarzaczu sieciowym (raspberry pi + dac) - tymczasem smartfon, żeby nie musieć włączać komputera. W dużym pokoju dekoder od nc+ (spięty optycznie z ampli) i TV z fatalnym dźwiękiem. W małym pokoju czasami jeszcze PC/laptop. Słucham (jak się da) flaców, mp3 (choć staram się tych lepszych jakościowo), strumienie sieciowe, od kiedy mam tego denona i słyszę różnicę też raczej lepszej jakości (np. audiophile jazz - 320kbs). Muzyki słucham różnej, łatwiej wymienić czego nie - nie przepadam za rapem, disco, poza tym większość to raczej rockowe granie, od mocno popowego do ocierającego się o metal, trochę progresywnego, trochę alternative, vocal(z gitarą), jazz, mało elektroniki, czasem klasyka, ale bez wielkiego zacięcia. Generalnie dźwięk z tego zestawu, który posiadam oceniam jako poprawny, czasami mam wrażenie, że brakuje basu, gra płasko(?), trochę nijak, bez zadziora. Ale nie mam porównania, domyślam się, że wynika to z "bezpiecznego" wyboru kolumn, które miały być raczej uniwersalne. Albo kwestia kabli/ustawienia. Jestem zadowolony, bo wyraźnie usłyszałem różnicę, w porównaniu z tym czego słuchałem wcześniej. Choćby różnice w jakości źródła (mp3 - flac, albo radio analgowe - a ta sama trójka z netu), jakieś dodatkowe niuanse w znanych utworach. Zadowoli mnie wszystko co zagra lepiej , a pewnie nie będzie o to trudno. Przez moment polowałem na denona pma-510ae, ale ceny ładnych egzemplarzy z pilotem sporo wyskakują ponad budżet, trzeba by ryzykować albo polować na super okazję. Z innego tematu podpatrzyłem kilka propozycji, choć wszystkie trochę za drogie - zainteresował mnie np. NAKAMICHI AMPLIFIER 2 (jest 20km ode mnie), może dałoby radę coś utargować. Gdzie indziej zwróciłem uwagę na cambridge azur wzmacniacz 540a v2 (z pilotem)? A może jakiś Harman Kardon? NAD? Coś innego z denonów? Nie zamykam się na markę, wielkość czy wiek (choć raczej nie chcę antyka). Byle porządnie grało (no wygląd też ma znaczenie, ale nie tak wielkie). Proszę o propozycje, wskazówki. Ewentualnie, ale to już później, z czym wskazany wzmacniacz mógłby zabrzmieć najlepiej (w zależności od wariantu).
