Dzięki za odpowiedź, koledzy. Ten Marantz, to SR 50L, zdecydowanie etap przejściowy - musiałem mieć coś do słuchania, więc na czas odkładania gotówki kupiłem to. Zresztą, po Technicsie SA GX180 jestem zachwycony. Kolejny poziom, jaki planuję, to wymiana wkładki w ProJect'cie na Ortofona 2m red, wzmacniacza na Marantza PM 5005 i kolumn na Pylony Pearl 25. Jest sens pakować się w tani, nowy wzmacniacz, czy próbować vintage'u? Grane będą na nim tylko winyle. Zależy mi na ciepłym brzmieniu ze zdecydowanym basem. Nie jestem fanem ostrej góry. Nie słucham progresywnego rocka, ani metalu. Zbieram płyty z lat '60, '70, jak nie mogę znaleźć autentyka, kupuję nówkę w wysokiej gramaturze (jak np miało to miejsce z Heart of Saturday Night Waitsa) i cieszę się jakością, chcąc jednak usłyszeć nieco więcej...