Chyba doszło do nieporozumienia. Już śpieszę z wyjaśnieniami. W gwarancji ze sklepu, jest napisane, że naprawią każdą usterkę, ja muszę wysłać stałą kwotę 45zł. Po rozmowie z Biurem Obsługi Klienta, okazało się, że przez 12 miesięcy nie muszę płacić żadnej opłaty, ale tylko, jeśli usterka nie jest z mojej winy. Więc mnie to nie dotyczyło. Odesłano mnie do ich serwisu, ale tam powiedzieli, że nawet za opłatą 45zł nie naprawią słuchawek, bo "nikt im tego nie wymieni (?)". Hama jest w stanie naprawić, ale za 58zł (zatem więcej, niż przewiduje gwarancja, mimo, że to oficjalny dystrybutor). Narzekałem na cenę: 58zł, bo to prawie 400% tego co płaci się choćby w Kanadzie. Nie chodzi mi o liczbę bezwzględną 58zł, bo to nie jest dużo, ale o to jak się to ma do innych państw. Zatem gwarancja Koss to delikatna manipulacja. "No questions asked"... "no comment" Sorry za zamieszanie.