Witam, Stałem się szczęśliwym posiadaczem SF Minima FM2. Zastąpiły w systemie SF Minuetto (gdyby ktoś chciał nabyć chętnie odstąpię). Po kilku dniach odsłuchu zapadła decyzja, żeby zapewnić im inny wzmacniacz, bo czuję, że wysłużony Densen Beat 100 nie potrafi z nich wykrzesać 100% możliwości. W związku z powyższym zwracam się o pomoc w ewentualnym wyborze nowego wzmacniacza. Od razu zaznaczę, że budżet wynosi 4.000 zł, więc wchodzi w rachubę tylko sprzęt używany. Zdaję sobie sprawę, że przy takim budżecie muszę być ostrożny, bo jest duże ryzyko "skoku w boku" albo nie daj Boże pogorszenia. Kilka słów o systemie i pokoju odsłuchowym. Podstawowym źródłem jest gramofon Thorens TD 318 z ramieniem SME 3009 i wkładką Ortofon 2M Bronze. Dodatkowo mam DAC Micromega Mydac. Pokój 17 m2. Kolumny rozstawione na krótszej ścianie (ok. 3,50 metra). Długa ściana ok. 4,90 metra. Miejsce odsłuchowe znajduje się ok 2,5 metra od kolumn (przy założeniu, że od ściany są odstawione na 50 cm). Czego słucham. Lubię raczej muzykę spokojną, akustyczną, małe składy, minimalizm. A więc: elektronika, modern jazz, modern classic, indie rock/pop. Kwestia standów - póki co FM2 stoją na standach zamawianych pod Minuetto. Są to ciężkie ok 15 kg jeden, wydają się solidne. Czy lepiej byłoby kupić oryginalne? Póki co myślałem o następujących wzmaniczachc: Copland CSA 28 - są opinie, że dobrze się zgrywa z Minimami. Densen DM10 - jak wyżej. Sphinx Myth 5 - największa niewiadoma, najmniej opinii, ale zagraniczne są bardzo entuzjastyczne. Co ciekawe. Wszystkie trzy wzmacniacze są moim zdaniem idealne jeśli chodzi o wzornictwo. Pytanie, czy wymienione lepiej poradzą sobie z Minima FM2? Jakie inne ewentualnie wzmaki możecie polecić w tym budżecie? Jestem otwarty na propozycje i dyskusję. pozdrawiam Piotr