jacek75 - rzeczywiście tak jest, dzisiaj w markecie się o tym przekonałem odsłuchując (na szczęście) wieżyczki z rożnych grup. Sprzęty typu Philips BTD7170/12 nawet ładnie grają, ale one są przeznaczone do sypialni, do czytania książki, dla relaksu, nauki angielskiego. Można podkręcić brzmienie, ale niskich tonów tam się nie uświadczy, te głośniczki są zwyczajnie za małe i za słabe do zasilania muzyką nawet małej przestrzeni, która wymaga powera, dyskoteki. Czytałem wiele recenzji o tym jak szalona muzyka się z nich wydobywa i szczerze powiedziawszy jestem mocno zaskoczony, że ktoś słyszy coś czego nie ma. O gustach się nie dyskutuje, ale jak widać każdy chwali swoje po zakupie. I to jest kolejny przykład, że opinie z marketowych sklepów internetowych można włożyć miedzy bajki, potwierdzają się co najwyżej opinie negatywne, reszta to subiektywne odczucia często niepoparte faktami. Druga grupa tej klasy to jest rzeczywiście coś czego szukałem, taki odpowiednik mojego starego Technics'a. Kupa trzeszczącego plastiku, światełka dla nastolatków, ale w sumie nie kupuję tego, żeby to oglądać, lecz słuchać. Na pewno nie postawiłbym tego rodzaju sprzętu w salonie czy robił z niego kina domowego. Muzycznie to jest takie boombox MAX. Do klimatu dyskotekowego w sam raz w pokoju, choć tutaj też trzeba uważać, bo Philips seria FX bez subwoofera szału nie robi. RoRo - będę celował w droższą wersję Philips FX55 lub tańszą o 300 zł Panasonic SC-AKX200E bez suba, do tego drugiego może uda się podłączyć moje stare głośniki z Tecnics'sa, w końcu to ta sama firma .