@T Z6Facet do mnie napisał, że najpierw chce kupić wzmacniacz, a za jakiś czas dostaję informacje, że kupił lepszy sprzęt i ma w domu.
Za około tydzień ponownie napisał, że jednak decyduje się na zakup i że był na odsłuchu tego wzmacniacza. I tu pojawia się pierwsza wątpliwość, czy ten nabywca jest wiarygodny?
Później napisał, że cena zakupu wzmacniacza wcześniej ustalona jemu odpowiada, ale warunek przesyłka pobraniowa. Zgodziłem się. Jest to normalna praktyka na OLX.
Istotne jest też, iż potencjalny nabywca poinformował, że koszty wysyłki są bez znaczenia i najlepiej priorytet.
I tu moja kolejna wątpliwość, kto za to zapłaci jeśli się okaże, że w międzyczasie rzeczony nabywca, zakupił w jego mniemaniu lepszy wzmacniacz i ten jest mu zbędny. Celem informacyjnym, koszty w obie strony, w sytuacji jw. pokrywa niestety nadawca.
Po przekazaniu moich wątpliwości zainteresowanemu, że nie mam gwarancji, że odbierze, w odpowiedzi otrzymałem stek inwektyw i pomówień.
Czy mój tok rozumowania jest podstawą do tego, żeby mnie posądzić o niecne zamiary??? Czy ten ktoś ma moralne prawo mnie oskarżać, że chcę oszukać i sprzedać mu szrot?
Konkludując, wystarczyłaby normalna, biznesowa rozmowa, celem dogadania szczegółów transakcji. A cała ta sytuacja, niestety odbyła się w "jaskiniowym stylu".
Nie polecam tego kupującego.
