...napiszę tak...po odsluchach audiolaba juz teraz wiem, za co chwalony jest 326bee...to naprawdę świetny wzmacniacz za niewielkie pieniążki.
Audiolab 8300 gra dpiero kilka godzin i z pewnością brzmienie nabierze spójności, teraz brzmi szorstko. I nie ma co wyrokowac. Jest moim zdaniem fajnie wykonany.
8200 po pierwszym słuchaniu...bylem zawiedziony...brakowalo mi wlasnie tej ekspresji i charakteru, co byko w nadzie. Lecz to dobry kierunek w szukaniu ...rozdzielczosc, powietrze, zdecydowanie szybszy bss, zrozniciwany przede wszystkim...nad w mojej akustyce mulił caly odbior wlasnie tym poteznym dolem. Tu w 8200 słychać duzo, duzo wiecej szczególow, scena ma szerokosc, jednak brakuje czaru głębi. Środek jest jednak jakis suchy...brak mu podparcia.
Jednak na 8200 moge juz sluchsc glosniej, i wtedy jest dobrze. Sciany sie nie trzęsa, jak z nadem. Ale nie jest bardzo dobrze...myslalem, ze będzie jakas głębia sceny...czar...
Do cichego sluchania raczej nie...a czesto slucham tez nocą.
Nie odrzucam 8200 i czekam, az 8300 troche pogra...ake szczerze, to oczekiwałem ciut więcej...jest chyba az nazbyt analitycznie.
Moze teraz mam kable zbyt jasne...
Idealny bylby zloty środek pomiędzy nad a audiolabem...a moze taki istnieje?
Moze to bedzie 8300 po kilkudziesięciu godzinach grania...moze ten czar w mojej akustyce pomieszczenia sie pojawi...