Jako zupełna zielonka założyłem, że do tysiąca się kupi coś godnego, ale jak podbije do 2500zł to będę choć odrobinę poważniej, nomen omen, brzmieć;)? Z tego co widzę, to zestawy kina domowego z bezprzewodowym tyłem są mocno droższe od standardowej jak rozumiem 'plątaniny' kabli, której jednak nie chciałbym co dzień przeskakiwać (zresztą dzieciarnia by się nimi wcześniej zajęła po swojemu).
Ten nieszczęsny soundbar tak estetycznie mi się podobał;D Taka ładna listwa pod TV i jak ładnie gra;D bez wielkich głośniczorów porozstawianych po domu;)
Ogólnie to nie wiem czy to jest wina Tuska czy Kaczyńskiego, czy może lata już nie te, ale nie słyszę dialogów... Szwagier mi kiedyś powiedział, że kina domowego mi brakuje, ale mówię mu: co mi tu Szwagier będzie pier^$*@), przecież telewizorek gra elegancko, zresztą głośno nie będziemy grać bo dzieciaczki małe muszą spokojnie spać... No ale jak dzieciarnia się pośpi to TV bardziej ciszej niż głośniej, tych dialogów nie słychać i ta cała kasa za netflixa jak krew w piach... I od sąsiada pożyczyłem soundbara Samsunga hw-k550 3.1 340W i żyło się lepiej, i tak powstał pomysł, żeby też soundbara zakupić...