Cześć wszystkim forumowiczom ,
Mój aktualny zestaw składa się z Audiolaba M-DAC podłączonego po USB do komputera i wzmacniacza/preampa lampowego Melody SP3 (Onix SP3 w USA) o mocy 38W/kanał. Aktualnie grają one z diorami yellow line D3, ale chyba najwyższa pora na jakiś upgrade.
Wydaje mi się że ten wzmacniacz, mimo śmiesznie niskiej mocy będzie w stanie napędzić całkiem sporą część kolumn, jako że moje kolumny mają zaledwie 89dB sprawności a nigdy nie dałem rady odkręcić wzmacniacza na więcej niż 1/4 kurka. A muzyki lubię słuchać głośno.
Mam do dyspozycji jakieś 4-5 tysięcy na używany sprzęt, chwilę mogę popolować na jakichś allegro czy OLX-ach.
Zastanawiałem się nad Martin Logan SP3, ale elektrostaty potrzebują chyba umiejscowienia przy ścianie żeby grały dobrze, bo grają w dwie strony - nie ma u mnie takiej możliwości. Może Infinity Reneissance 80? Słyszałem że świetnie zgrywają się z lampami. W załączniku wysyłam szybki szkic mojego pokoju i umiejscowienia kolumn.
Słucham głównie jazzu i indie, w stylu albumu In Rainbows od Radiohead czy też na przykład Gravepine Fires od Death Cab for Cutie, czy też zespół Her. Słucham też trochę "ciepłej" elektroniki w stylu Air czy Zero 7 lub Yosi Horikawa.
Bardzo cenię szeroką scenę i soczysty wokal, lubię jak czuć że sprzęt "lubi" grać, a nie że służy tylko do suchych, analitycznych odsłuchów, męczących człowieka po godzinie.
W aktualnym sprzęcie czuję jakby było trochę za jasno? Trąbki i smyczki potrafią dać po uszach małą górką, szczególnie po kupieniu M-DAC-a. Po kupieniu go musiałem zmienić lampki preampa z PSVANE 12AX7 na stockowe, wtedy nie jest tak źle na PSVANE dawało po uszach aż miło, górka gdzieś w 1-2kHz.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc