Hej,
prośba do Was o pomoc 😆 Do tej pory do odsłuch używałem wieży stereo, miałem Philipsa FW-830C oraz Technicsa SA-EH 770- więc pewnie dla Was plastikowe sprzęty i na pewno nie audiofilskie. Z drugiej jednak strony głębia dźwięku z obu tych wież była zadowalająca- przede wszystkim wystarczająca ilość basu. Tak, wiem, wiem- dla Was nawet ten Technics nie "gra". Chciałem wejść na trochę wyższy poziom odsłuchu i zakupiłem kolumny Wharfedale Diamond 9.4 (6 Ohm, moc 100 W)- i tu pojawia się problem- po podłączeniu pod wzmak Technicsa grają słabiej niż oryginalne. Głębia basu jest słabsza- bardziej takie pukanie, średnich tonów też jest więcej w Technicsie. Mocowo te kolumny są podobne do wzmaka z Technicsa (2x100 W w stereo , oporność 6 Ohm) to myślałem, że je napędzi- coś źle myślałem? Podłączałem też Wharfedale pod Philipsa ale tam to porażka- brak kompletnie basu.
I teraz pytanie- czemu nowe kolumny grają słabiej? Czy podłączenie Wharfedale pod jakiś wzmacniacz stereo "nieplastikowy" napędzi je tak, że będą grały lepiej niż "plastikowy" Technics? Jeśli tak, to jaki wzmacniacz polecicie używany za ludzkie pieniądze- 200-350 zł? Jak by było coś naprawdę wartego i pewnego że to zagra i będę w szoku jak mogłem słychać muzyki z Technicsa to mogę dołożyć kasy na wzmak- tylko w ciemno nie chce wywalać kasy bo coś sceptyczny jestem do tego. Miałem kiedyś aplituner Denona chyba AVR 1803 i po podłączeniu do niego kolumn Technics jakiś płaski dźwięk był. Dobrze, żeby wzmacniacz miał wyjście na subwoofer i żeby był sterowany pilotem (choć nie musi być koniecznie).
Dane pozostałe: Pokój do odsłuchu to 20m2, słuchana muzyka- szerokie spektrum gatunków: rap, rock i metal, dubstep, trap, jazz.