Amplituner stoi luźno. Nie wiem jak wygląda mocne grzanie się, ale jak go dotykam to jest ciepły. Nie gorący, ale ciepły. Podpiąłem wczoraj fronty centralny i sub, bo na tyły będę miał czas dopiero w niedziele. Pierwsze wrażenie jest takie, że trochę jestem rozczarowany poziomem głośności. Tzn puszczając film zaczynam coś słyszeć dopiero mniej więcej przy 40 na 100, a przy 65/100 to poziom głośności odpowiada temu co miałem w soundbarze przy 25/100... Nie wiem może coś źle podłączyłem, ale wtedy chyba nie grałoby w ogóle, a jakość dźwięku jest ogólnie dobra tyle, że jakoś tak cicho... Chyba, że marantz stosuje skalę głośności taką jak sony w niektórych modelach soundbarów, że od 0 do 40 prawie nic nie słychać, a między 50 a 60 jest już różnica x2. Nie chciałem podgłaśniać do 70 i wyżej no bo nowe głośniki niech się najpierw wygrzeją, no ale wyjaśni mi może ktoś czy to tak ma być czy coś może źle zrobiłem? Znajomy ma amplituner onkyo wcale nie jakiś drogi i mówi, że u niego 30% to jest już max komfortowego słuchania, dlatego trochę się zdziwiłem tym co usłyszałem u siebie...