
Masato
Uczestnik-
Zawartość
16 -
Dołączył
-
Ostatnio
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Kalisz
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Jak zestawienie audio jest kiepskie to i skręcenie głośników, ani krzywa harmana nie pomoże. Syf się ograniczy, ale ciągle tam będzie słyszalny tylko mniej. Na podstawie moich powiedzmy testów mogę stwierdzić że lepiej dobrać poprawnie sprzęt niż mścić się z korekcjami. Po dobraniu sprzętu, wtedy skorygować o małe wartości, aby dograć sobie dźwięk pod siebie, ewentualnie wyciąć górki na basie. Co do tych głośników aktywnych to rzeczywiście suma chora. Wolałbym sobie kupić Cinquecento na holenderskim gazie.
-
Gdyby nie moje problemy z błędnikiem/zawrotami zostawił bym sobie Haiku Audio Sol 2 RC ze wskaźnikami, ewentualnie Lavardin IT.
-
Chciałbym odkopać ten temat. Mam wysoka nadwrażliwość na sybilizację, problemy z zawrotami. Swojego czasu miałem głośniki Dali Menuet te z nowej produkcji, aczkolwiek nie wersja SE. Miałem u siebie w sumie chyba 18 wzmacniaczy... około 10 było podpięte pod menuety, w tym 5/6 wzmacniaczy lampowych/hybryd. Akustyka słaba, wynajmuje dom, więc nic tutaj nie pakuje. Wzmacniacze z przedziału od 5 do 20 tys złotych. Źródłem był USBridge signature + qutest na zasilaczu sbooster. Kable melodiki purple rain. Co do sybilizacji to było różnie, mniej lub bardziej słyszalnie, ale najmniej na wzmacniaczu Lar 50/50, który praktycznie jest pozbawiony sybilizacji, średnica jest gładka. Jednak to nie jest wzmacniacz który pasuje do Menuetow bo dźwięk jest ciężki, gęsty zamulony. Moon 240 też bardzo gładka średnica bez sybilizacji, świetne zgranie. Haiku Sol 2 RC VE ze wskaźnikami sybilizował, ale to były bardzo przyjemne w odbiorze sski i tego mi się najlepiej słuchało. Lavardin Isx sybilizował i mnie denerwował. Lavardin IT minimalnie, ale dość przyjemnie i to też świetny piec. Miałem wynalazki pokroju Rogue Audio Sphinx, Haiku Sensei chyba 211, Arcam SA20, Arcam sa30, Marantz 7005, Aurorasound Hfsa 01, Unison unici due, Unison triode 25, Naim xs3, Lyngdorf TDIA 1120(chyba dobrze pamiętam, choć nie jestem pewien)... i pewnie kilka których już nie pamiętam. Z forum część chłopaków jest w temacie i widziało zdjęcia, filmy z nagrań itd. Kable słyszę, to nie jest audio voodoo. Kablami można zepsuć wszystko. Natomiast najważniejszy w moim wypadku był dobór wzmacniacza pod głośniki i źródło z dac. Oczywiście głośniki ustawione w docelowe miejsce gdzie mają grać bo przeważnie na innej ścianie dźwięk będzie całkowicie inny, jeśli pomieszczenie to prostokąt. System to jest całość. Jeśli sybilizuje to trzeba coś wymienić. Na początek może kable od źródła do wzmacniacza bo tu często są naprawdę mega zmiany. Ja natomiast uparłem się wtedy na testowanie z melodikami i pod te kable znalazłem systemy które grały dobrze. A z kabli głośnikowych miałem chorda clearway - kabel dziwnie grający, jak patrzę w niebo to mam takie wrażenie jak z tym kablem. Takie jakieś doświetlone niebieskie coś przykrywające całe pasmo. Rozjaśniona góra. Ricable Magnus - poprawiona na siłę rozdzielczość jakbym słuchał wzmacniaczy Cambridge audio, czarne tło. Ogólnie kabel ciekawy. To czarne tło jest przyjemne. Luna Gris - zamulone granie, pełne zniekształceń... Testowałem to na lavardinie. Takie miałem wrażenie. Ogólnie w moim przypadku usunięcie sybilizacji nie wiązało się z poprawieniem akustyki tylko poprawnym doborem sprzętu do siebie. Wpięcie w system Chorda Mojo 2 zamiast Chorda Qutesta też powodowało zwiększenie sybilizacji w każdym wypadku. Zapewne zmiana źródła/dac na początek to też dobry krok. Najgorsze jest w tym wszystkim, że jeżeli zwrócisz uwagę na te esski to już zawsze będziesz o tym pamiętał i będzie Cię to irytować. Taka choroba Audiofila. Pisałem z telefonu, może coś pomyliłem, jakaś literówka, wybaczcie.
-
KLUB KEF - ogromne doświadczenie z tradycjami.
topic odpisał Masato na lukluk71 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Hej, witam szanowne grono Pewnie to już było wałkowane 200 razy, ale może ktoś się nade mną zlituje. Warto dopłacać do wersji R3 meta względem zwykłego R3? Która z tych kolumn będzie jaśniej grała? -
Pewnie masz rację. Kilka opinii to raczej nie będziesz przypadek. Granie Hegla odebrałem jako zdystansowane, na linii kolumn i za nią. Czy jest jakaś alternatywa która tak zagra? Nie chcę pchania na słuchacza.
-
Chłopaki czy to prawda, że Hegel h190 jest najjaśniejszy z całej trójki czyli h95, h120 i h190? Takie opinie słyszałem już dwukrotnie, ale nie bezpośrednio z top hi-fi.
-
Hej. Odkopie trochę temat zasilaczy liniowych. Miałem dwa wzmacniacze lavardina u siebie. Nowy isx oraz używany IT. Oba miały standardowe bolączki lavardina czyli bardzo czułe na wszystko na wejściu. Qutest podłączony na zwykłej impulsówce wywoływał zwiększenie szumu w głośnikach. Podobnie malina. Byłem też na dwóch odsłuchach tych wzmacniaczy i nawet z Cd marantza za ponad 10 tys zł wywoływało taki szum/brum lekki w głośnikach. U siebie przez to sprawdziłem całą instalację. Masa pracy i walki. Podpiąłem jedyny według mnie właściwy zasilacz do qutesta czyli sbooster mk2 który w zestawie ma wszystkie końcówki do podpięcia chyba wszystkiego Brum zniknął, zero szumu. Byłem w szoku. Sam dźwięk zmienił się na plus ponieważ została poprawiona bolączka qutestow czyli lekka sybilizacja. Poprawiły się wysokie tony. Także zasilacz liniowy napewno daje poprawę i dla mnie 1000zl za używkę to nie dużo względem wydatków na audio. Warto mieć.
-
Spróbuję wypożyczyć. Może akurat spasują. Najchętniej to bym porównał w domu z MA Gold 100 5g. Miałem chwilę, fajne paczki.
-
Patrząc na recenzję można powiedzieć że raczej warto.
-
Hej. Odkopie trochę temat. Kupiłeś MK1 czy MK2? Myślałem ostatnio nad diamondami, trochę jest tego na portalach, ale wersja MK1. Warto dopłacać 1000-1500 do MK2?
-
Można prosić o jakiś namiar na salon gdzie odsłuchałeś i finalnie kupiłeś sprzęt? Może być na PW. Też myślę o triode 25, na chwilę obecną mam Lavardina IT.
-
Jeśli chodzi o kawałki to głównie testuję na: Tulia - deluxe edition Dominique Fils Aime - Nameless Bliss - No one built this moment Grace davies - Iris Bajm - Małpa i ja Aiza - Cocoa Butter Parallels - Day Din Mad tribe - Extremist Melodic Robot - Fresh drop
-
Panowie, pisałem z telefonu, szybko w pracy dajcie spokój. Proszę moderatora o poprawienie tej literówki. Obiecuję, że od dzisiaj 3 razy sprawdzę pisownię, zanim coś wyślę.
-
Wyczuwam sarkazm. Nie jestem audiofilem, zaczynam dopiero przygodę. Scena według mnie to zjawiska przestrzenne kreowane przez osobę która ten kawałek stworzyła + dodane od wzmacniacza własne "czarowanie". Lavardin + Menuet - łatwo to usłyszeć na Lavardinie, który miał najobszerniejsza scenę. Wokalista był wysunięty do przodu, chur krok dalej do tyłu i w boki w taka podkowę. W obrębie całej sceny jeszcze masa przeszkadzajek rozłożona w przestrzeni. Nie zlepiona w całość. Barwne granie z takim lekkim przeciąganiem w głosach i przeszkadzajkach co uwydatniało to przestrzenne granie. Na kablach luna gris było tego za dużo, za mułowato. Najgorsza scena jak na tą chwilę była w atollu in 200 se. Zapomniałem o nim napisać, też miałem z tydzień.
-
Wchodzę w zacne grono menuetowców. Fajne kolumienki, mam skręcone do słuchacza. Bardzo fajna scena, a jeśli chodzi o bas to zależy z jakim wzmacniaczem. Najlepszy miałem z aurorasound na lampach. Bardzo ładny bas można uzyskać z nimi przy dirac live na arcamie sa30, mega zróżnicowanie. Jeśli chodzi o scenę - jak wzmacniacz jest klasowy to i scena jest wielka nawet bez jeżdżenia głośnikami. Według mnie, żeby dobrze zagrały potrzebują odpowiedniej elektroniki. Wzmacniacze poniżej 8 tys za nowy bym odpuścił. Zmieniam klocki, testuje, a menuety zostają. Był Marantz 7003, Lavardin isx, Rogue Audio Sphinx 1, AuroraSound hfsa-01, Arcam sa30, Unison unico due obecnie na testach. Zostało jeszcze odsłuchać Primaluna Evo 100 i LAR 50/50.