Skocz do zawartości

lukasz.vonundzu

Uczestnik
  • Zawartość

    2
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    W-wa

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Postanowiłem sprawdzić jak przez 30 lat ewoluowała technika DAC a raczej co tego wynika dla moich uszu. Kupiłem DENONA DCD-900NE i podłączyłem równolegle ze starym SONY DCP-211 (1994r.) do tego samego wzmacniacza ROTEL A11 Tribute. Włożyłem 2 egz, tego samego CD kupionego w tym samym czasie (Charpentier - In Nativatem..., W. Christie & Les Arts Florisants, Erato). Włączyłem jednocześnie obie płyty - poziom głośności był o dziwo taki sam - zacząłem z pilota losowo przełączać oba odtwarzacze. Oczekiwałem co najmniej innego brzmienia. Stare SONY to budżetowy model z 1 bit DAC-iem, DENON ma mieć DAC 32 bit. W SONY w środku obudowy hula powietrze - w DENONIE jest dużo więcej elektroniki. Co usłyszałem: 1. Przed włożeniem płyty. W SONY słychać cichutkie mruczenie transformatora (znika po odłączeniu zasilania). Musi być jednak bardzo cicho aby to usłyszeć - przez ostatnie 30 lat nie zwróciłem na to uwagi. DENON - całkowita cisza. 2. Napęd. Wkładanie, odczytywanie i wyjmowanie płyty - SONY czyta płytę momentalnie, DENON potrzebuje chwilę. Głośność napędu - SONY - przy pewnym rodzaju muzyki (Chopin) bywa, że słychać napęd. W DENONIE napędu nie słychać. Co do SONY wystarczy odsłuch prowadzić z odległości 4 m zamiast 2 i problem głośności napędu jest rozwiązany. Ale żonie ten napęd w SONY odbiera przyjemność ze słuchania Blechacza. 3. Przy losowo wybranym odtwarzaczu nie jestem w stanie stwierdzić, który z nich gra. Dźwięk jest dokładnie taki sam. Test powtórzyłem z L.A. Woman The Doors (2 egz. CD w tym samym remasteringu, wydane w tym samym roku). Wyniki takie same. Zachowany ten sam próg głośności dla komfortowego odsłuchu. Głuchy to chyba nie jestem bo zmieniając wzmacniacz ze starego KENWOODA na ROTELA od razu usłyszałem różnicę. Także pliku z DEEZARA, TIDALA czy SPOTIFI streamingowane przez Bluetooth brzmią dla mnie inaczej niż CD. Słyszę różnicę pomiędzy wykonaniem muzyki klasycznej w sali koncertowej/kościele a nagraniem (na niekorzyść nagrania) oraz rockowej w klubie (najczęściej na niekorzyść klubu). Nie wiem czy się martwić czy cieszyć, że nowy odtwarzacz CD nie brzmi gorzej od tego sprzed 30 lat. Oczekiwałem, że DAC 1 bitowy z zeszłego wieku będzie brzmiał inaczej, niż współczesny DAC 32 bitowy. Teraz pod znakiem zapytania stoi sensowność zakupu streamara z DAC-iem (skoro DAC sprzed 30 lat i współczesny brzmią tak samo) aby słuchać plików bez pośrednictwa Bluetooth.
×
×
  • Utwórz nowe...