Witam
Poszukuje wzmacniacza do 3 tys ktory dobrze by sie komponował z tymi głośnikami.
Muzyki jakiej slucham to zazwyczaj różne odmiany rocka, metalu oraz wszelaka muzyke elektroniczna po ambienty po techno.
Na oku mam 2 modele yamahe a-s501 lub a-s701 ale z tego co czytałem nie ma aż tak dużej różnicy pomiedzy nimi dlatego nie wiem czy jest sens dopłacać kolejne tysiąc chyba ze sie myle to możecie mnie poprawić oraz NAD c356bee.
Od razu zaznacze ze lubie brzmienie podobne do yamahy. Szybkie, analityczne i neutralne bez wiekszych upiększeń takie jakie artysta chcial przekazać przy okazji z dosyć pokaźną sceną. Przy mojej preferencji wybór pada na yamahe. Tylko Obawiam sie ze przy 501 nie wykorzystam w pełni sceny dźwiękowej jaką są w stanie zaoferować kefy.
A jak zagra ten NAD? Czytalem ze kompletnie gra inaczej od jego poprzednich modeli nie wysuwa az tak srodka a gra bardziej rowno. Bedzie to po prostu ulepszenie yamahy w moim wypadku czy kompletnie inne brzmienie?