No więc mam w końcu chwilkę żeby coś więcej napisać.
Tak jak wspomniałem wcześniej Irdaca zakupiłem od kolegi forumowicza (świetny kontakt, rozmowy i transakcja to prawdziwa przyjemność) z zasilaczem impulsowym, liniowym (produkcja własna) i z akumulatorem.
Tydzień wcześniej testowałem u siebie Dacmagic Plus więc mogłem porównać stosunkowo na świeżo oba urządzenia.
Dacmagic charakteryzował się dużą dynamiką i wykopem mogącym burzyć ściany,ale nieco był za ostry w górze - po Irdacu oczekiwałem że będzie podobnie dynamicznie ale dojdzie więcej szlachetności i muzykalności.
Testowanie zacząłem od zasilacza liniowego - porządny, świetnie wykonany i świetnie wyglądający kawał urządzenia.
I tu niestety rozczarowanie Dźwięk faktycznie szlachetny ale lekko przyduszony, bez błysku i dynamiki , jednowymiarowy. Nie ukrywam że lekko zrzedła mi mina. Nie tego oczekiwałem po tak zachwalanym dacu.
Podłączyłem więc dedykowany zasilacz impulsowy- o dziwo jak dla mnie było lepiej. Pojawiła się dynamika, dźwiękowo zrobiło się podobnie do Dacmagic PLus. To ciągle nie było to czego oczekiwałem ale dźwięk mógł się już (przynajmniej momentami) podobać.
Pozostało mi jeszcze spróbować a akumulatorem. Podłączyłem go bez większej nadziei na jakąś znaczącą poprawę (wszak jestem z tych którzy do niedawna uważali że wpływ zasilania na dźwięk to audio voodoo ) - ot może będzie poprawa tu i tam ale pewnie nie do odróżnienia przy ewentualnym ślepym odsłuchu.
No więc podłączyłem i ... zadziała się magia. Nie mogłem uwierzyć że to ten sam dac. Zrobiło się mięsiście , kremowo, muzykalnie. Pojawił się bas jakiego wcześniej nie zaznałem na swoim zestawie - w zasadzie odkryłem że wcześniej basu nie miałem, pojawił się dopiero teraz. W pierwszym utworze soundtracku z ostatniego Indiany Jonesa jest taki moment (coś koło 1min 30s) z mocnym uderzeniem, zejściem - słuchałem akurat dość głośno i gdybym nie siedział to bym na pewno przysiadł z wrażenia , nie sądziłem że moje Pylony (Pearl 25) mogą zejść tak nisko, wręcz subowo. Generalnie jeśli chodzi o muzykę filmową i symfoniczną to jest moc. Bas na "Rubycon" czy "Poland" Tangerine Dream (a także na innych płytach z elektroniki) w końcu dudni i masuje tak jak powinien. Ale nie muląco -jest sprężyście.
Pojawiły się plany dźwiękowe , detale nie słyszane nigdy wcześniej lub zlepione z resztą tła uzyskały teraz własny byt (choć nie zawsze o czym poniżej) . W miejscach gdzie muzyki brak pojawiło się czarne tło (jeśli można tu zastosować terminologię bardziej z tematyki TV) , wcześniej wszystko się ze sobą mieszało. Plumkania Vangelisa weszły na inny poziom plumkań, a "One second" Yellow to teraz jazda bez trzymanki.
Floydzi wypadają godnie, "Joshua tree" U2 również choć w klasycznym rocku w momentach kiedy zaczyna się dziać dużo na scenie to już różnie bywa z rozdzielczością, tu jednak zapewne wychodzą niedostatki reszty mojego systemu. Czasem bywa też (niestety) za ostro w górze. Świetnie wypada "Love over gold" i "Dire Straits" Dire Straits. Sting i Police również.
Jazz sprawia frajdę, trąbka Milesa w końcu przestała (cytując klasyka) je...ć po uszach od bladego świtu, już nie wywołuje grymasu bólu .
Kobiece głosy (Krall, Norah Jones, Goldfrapp , Kate Bush) wypadają bardzo dobrze ale dużo zależy od jakości nagrania.
O dziwo moje ulubione Dead can dance nie zawsze brzmi najlepiej - ostatnie realizacje są ok, ale wcześniejsze płyty wypadają umiarkowanie.
I jeszcze jedno - świetnie wypada nawet przy bardzo bardzo cichych odsłuchach ( co rzadkością u mnie nie jest) - nawet gdy muzyka jest na granicy słyszalności to słucha się z prawdziwą przyjemnością.
Generalnie skok jakościowy bardzo duży. Nie sądziłem że może być tak dobrze na moim budżetowym sprzęcie, ale już się zastanawiam nad modernizacją lub zamianą wzmacniacza. Wyczuwam że tu istnieją spore możliwości poprawy.
Wszystkie odczucia są oczywiście subiektywne-wszystko opiera się na porównaniu do tego co było wcześniej (a był dac za 100 zł, więc nietrudno o poprawę) , bardzo możliwe że ktoś z zewnątrz po usłyszeniu mojego zestawu byłby bezgranicznie zdumiony moimi zachwytami. Sądzę jednak że nie tylko na moim budżetowym sprzęcie ten dac potrafi zdziałać cuda - szczerze polecam!