Odnosiłem się do sprzętu domowego z salonów bo taki mają znajomi. Niby droższy i audiofilski cokolwiek to znaczy. Na mnie po prostu wrażenia nie zrobił w ani jednym przypadku.
Ja już stary człowiek jestem ale mam wrażenie, że te sprzęty z lat 90 grały z życiem i przytupem. Chociażby stare cantony. Powiedziałbym, że obecnie poszło to w kierunku bezplciowej sterylności.
W moim subiektywnym odczuciu brakuje życia i mocy w niższych rejestrach. No ale kto kupowałby suby, gdyby kolumny sobie radziły same?