Dzień dobry. Mam problem z sybilantami/szeleszczącym wokalem. Objawia się to niezależnie od płyty, a te są nowe i czyste. Nawet jeśli jakąś drobinkę kurzu bym przeoczył, to wydaje mi się, że raczej nie powinno mieć to wpływu, bo jeśli np. głos szumi na refrenie to szumi tak samo na każdym refrenie na danej piosence, co by nie wskazywało na niedoczyszczone konkretne miejsce na płycie. Co może być przyczyną? Czy to cecha eliptycznego szlifu igły? Coś czytałem też na temat pojemności w jednostkach pF, niestety słabo znam się na elektronice i prądzie elektrycznym. Kolumny są odizolowane od gramofonu, jedyny wspólny punkt styku to podłoga. Jestem niemal pewien, że nacisk igły skalibrowałem prawidłowo, choć bez wagi, bo takowej nie posiadam. Nawet zwiększyłem z zalecanych 2 g do 2,1 g, ale nic to nie pomogło. Gramofon kupiłem nowy, przedwzmacniacz używany. Załączam filmik poglądowy (skompresowałem go, by się zmieścić w limicie 2 MB, ale te szelesty to nie wynik kompresji, a właśnie to, co realnie słychać). W tym przypadku akurat mam porównanie z tym samym albumem na CD i wersja cyfrowa brzmi nieskazitelnie.
Dokładna lista mojego sprzętu poniżej:
Wieża: Panasonic SC-PMX90EG-S
głośniki: Panasonic SB-PMX70
wzmacniacz: Panasonic SA-PMX90
kable głośnikowe: 2 × 1 m Dexon 2 × 2,5 mm2
wtyki bananowe: AliExpress AZhore Store
Gramofon: Audio-Technica AT-LP120XUSB
wkładka gramofonowa: Audio-Technica AT-VM95E (zielona)
przedwzmacniacz gramofonowy: Pro-Ject Phono Box E
kabel RCA (pre-amp → wieża): 2xCinch – 2xCinch HAMA 2.5 m
kabel RCA (gramofon → pre-amp): dołączony do zestawu z gramofonem
sybilanty.mp4.b92e8487240ebef37e35e98e708d35a7.mp4