Chyba przyszedł czas na pewną zmianę...
Zestaw, który teraz gra u mnie, to Wiim Ultra + Yamaha RN-803 + Pylon Sapphire 31. Salon 23 m2, bez adaptacji akustycznej. W przeszłości miałem też Pylony Topaz, a z wzmacniaczy jakiegoś Xindaka, NADa C356 i Silver Lunę.
I tak jak przy średniej głośności jest nieźle, natomiast coraz częściej słucham muzyki cicho - i wtedy dźwięk staje się płaski, trochę jak z telefonu. A chciałbym, żeby przy cichym słuchaniu dźwięk był pełny, nasycony i mięsisty. A, wiem że Wiim ma korekcję, a Yamaha pokrętła do niskich i wysokich oraz tryb YPAO. Korzystam. Jest trochę lepiej. Ale jeszcze nie jest tak jakbym chciał.
Na czym mi zależy?
- żeby Omm śpiewane przez Janerkę schodziło nisko
- żeby na Alchemy Dire Straits było słychać osobno każdy instrument
- żeby gitara basowa w utworze Night Air Tortoise wibrowała głęboko, a werbel ostro trzaskał
- żeby gitara elektryczna w koncertowym Mermaids Nicka Cave'a (Live from KCRW) grała zardzewiałym przesterem
- żeby na płycie Towards the Within było słychać pogłos sali koncertowej
i żeby to wszystko było przy cichym słuchaniu...
Czy to się tak da? Pewnie tak, bo kiedyś taki efekt cichego i nasyconego dźwięku słyszałem taki na Luxmanie L-525 z jakimiś starymi kolumnami... Ale to było dawno.
Czy to się da w moim budżecie? Nie wiem.
Od czego byście zaczęli poszukiwania mając budźet 5-10 kzł? Zmiana kolumn? Inne podłogówki czy też może spróbować podstawowe albo jakieś małe aktywne? Wzmacniacz? Adaptacja akustyczna?