heli Napisano 29 stycznia Udostępnij Napisano 29 stycznia Witam szanowne grono. Ostatnio często zacząłem słuchać dosyć cicho muzyki (parametrem jest swobodna rozmowa z muzyką w tle - ale nie sama sytuacja, żeby nie było wątpliwości). Chciałbym dowiedzieć się czy zmiana wzmacniacza (do ok 1500zł) używane) i kolumn (do 2000 zł używane) spowodują, znaczną różnicę w odsłuchu? Obecnie słucham na (można zacząć się śmiać :)) Piooner VSX 519V oraz kolumnach Wharfedale Cristal 40. Generalnie brzmienie jest bardzo płaskie nawet przy głośniejszym odsłuchu (może tak się nazywa neutralność), jednak chciałbym doświadczyć trochę większych emocji dla cichego słuchania. Moje przykładowe ulubione płyty to Enya, Vangelis, Mike Oldfield, ale też Alphaville, Queen czy Yes. Podejrzewam, że jakiś podobny wątek się mógł przewinąć, ale już mnie głowa boli od przeglądania wszystkich wpisów i proszę Was o pomoc. Trochę się nakręciłem na wzmacniacz HK 680 - dużo ludzi opisuje go w samych pozytywach (szczególnie ładny i głęboki bas nawet przy niezbyt głośnym odsłuchu), potem znalazłem NAD 355bee oraz NAD 375bee... I tu zastanawiam się czy nie popadam w studnię bez dna? Co sądzicie, zakładając cichy i umiarkowany odsłuch? Generalnie nie chciałbym też jakoś musieć przyzwyczajać się do danego typu projekcji dźwięku, po prostu ma się podobać od 1 włączenia. Dodam, że lubię ogólnie muzykę serwowaną (ciepło) z Pioneera. To tyle... To co pomożecie? ☺️ Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.