-
Ostatnie posty
-
Skoro Anglicy swoją boazerię w domach/mieszkaniach zaczęli stosować w 16 wieku myślę że jak znajdziesz dobrego stolarza bez problemu odtworzy to co na zdjęciu powyżej. A tu przekłady z Anglii
-
I o to właśnie chodzi. Ślepe testy pomagają nam ustalić priorytety. Zobaczyć, co jest faktycznie istotne dla brzmienia, a czym nie warto sobie szczególnie zawracać głowy.
-
@Seb to co pisze wyżej Butler to jakiś tam kompromis. Trzeba jednak pamiętać, żeby zachować jak największą odległość pionową między surround a głośnikami warstwy górnej. Chodzi o to, żebyś faktycznie mógł rozróżnić obiekty na poziomie słuchacza od np. lecącego helikoptera albo podającego deszczu. Jak będze mniej niż obstawiam 1m (im więcej tym lepiej w tym przypadku) to IMHO zabawa nie ma sensu. Stąd ten surround poniżej uszu - pytanie czy nie zasłoni go kanapa. Coś za coś 😉
-
@MariuszZ procedura nie tak , słuchawki brak głębi , kolumny - akustyka , utwory - " papka" , no dobra ponarzekaliśmy sobie ..... No dobra , @Nowy75 te 50 dych to w złotówkach czy w euro ? Zanim mnie wywalicie to już grzecznie wracam do głównego nurtu dyskusji Z tym testem to coś jak z paskiem w gramofonie. Jak się trochę rozciągnie i obroty nam np. spadną do 33,22 , w pomiarze to wyjdzie, ale na słuch ni cholery. I tu przyznaje rację @Kraft Jarkowi , nasza percepcja nas ogranicza i na całe szczęście. Inaczej w życiu codziennym , gdzie otacza nas lawina dźwięków byśmy oszaleli. Co do sprzętu to tak owszem i dorzuciłbym jeszcze specyfikę akustyczną pomieszczenia. A na koniec co do procedury. Jakaś musi być i jaka by nie była to zawsze nasz mózg musi na chwilę oderwać się od muzyki i wysłać impuls do wykonania innej czynności. Ja ten test traktuje jako takie pozytywne doświadczenie. Odrzuciłem parcie na format plików. Dowiedziałem się , że i tak za cholerę nie usłyszę różnic. Klasyfikuje wyłącznie na takie w których jakość samej muzyki mi odpowiada lub nie.
-
-
-
Ostatnio poruszane tematy