kaczor
Uczestnik-
Zawartość
867 -
Dołączył
-
Ostatnio
O kaczor
- Urodziny 30.11.1973
Informacje osobiste
-
Lokalizacja
Polska
Ostatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Ejże Panowie ..... Kolega pytał o używany sprzęt przyzwoicie grający w budżecie około 500 PLN ........ Nie jest bynajmniej prawdą, że się nie da...... Oczywiście nie będzie to jakiś super żadki, czy uznany wzmacniacz typu najwyższy Accuphase czy Luxman ale. Denona PMA-850, czy Yamahę A-960 to z palcem w ... kieszeni można dorwać. Wspomiany Denon to zdaje się drugi model od góry z końcówki lat 70-tych A-960 to też wysoka półka ówczesnej Yamahy. Do tego można przejrzeć Soniacze ES oraz jeśli nie straszne Ci lata 70-te to wysokie modele amplitunerów i tu warto obejrzeć Kenwoody, Sansui, Yamahy .... Przepraszam, że takie nieaudiofilskie ..... popularne wręcz propozycje sugeruję ale ......... tak się składa, że znakomitą większość wymienionych powyżej cudów miałem bądź mam do dziś ..... Powiem więcej taka Yamaha CR-1020 (amplituner stereo) potrafi stanąć w szranki z takim Accuphase E-303 (mam i używam obu i żeby nie było nie są na sprzedaż). W kwesti cen - podpowiem można kupić nie tylko na allegro ..... warto obejrzeć ogłoszenia na forach. Jeśli Ci w miarę blisko do Wa-wy daj znaćna priva - zademonstruję ci co potrafią stare "popularne dziadki" i zdecydujesz czy jest to półka po której warto się rozglądać.
-
Powoli ale do przodu, Ileś tam wizyt w punkach instalowania i sklepach z Car Audio do tego lektura iluś tam wątków .... i wszyscy jak jeden mąż potwierdzają Magiczne pudełka służące do przerabiania wysokiego sygnału na niski .... są nie warte funta kłaków. Ponieważ nie zamierzam przekonywać się o tym na własnej skórze przyjmę tę powtarzającą się opinię za pewnik. Jednak to dość skutecznie kasuje koncept nr 3. Dowiedziałem się również, że na dzień dzisiejszy wzmacniaczy do których "da się" podłączyć wysoki sygnał jest jest sporo ale ....... no niestety zawsze jest jakieś ale. Otóż zdaniem instalatorów ciągnięcie do wzmacniacza dość długich przewodów z "wysokim sygnałem" gwarantuje zbieranie wszelkiej maści śmieci - a to od klimy a to od alternatora. Co w praktyce oznacza, że niby da się ....... ale nie bardzo to działa. Jedyne rozwiązanie to znalezienie wzmacniacza który będzie na tyle mały by zmieścić się pod konsolą. Do tego z powodu kiepsiej wentylacji w tym miejscu nie może się za bardzo grzać. Szukałem, szukałe i znalazłem - Wzmacniacz Alpine KT-445, pracujący w klasie D, o mocy 4x45W . Małe, przeznaczone do montowania pod konsolą , firmy która w świecie Car Audio coś tam znaczy/znaczyła - to plusy. Minusy - ma to to wtyczki do instalacji Alpine ..... czyli w zasdzie aby to podłączyć do Toyoty trzeba je uchlastać i wtedy ...... żegnaj gwarancjo. Póki co powiem tak - pracuję nad problemem ...... Jeśli chodzi o głośniki wybór padł na M-Audio 165 ..... generalnie polecano mi je wielokrotnie pomimo iż pytałem i o Morele, Helixy, DLS, GMC, Magnat, Infinity ..... itd. Ponoć tandem Alpine M-Audio to udane połaczenie - podłączymy zobaczymy. Do tego zgromadziłem dystanse i kostki a'la toyota ..... czyli jeszcze nabyć śruby, materiały do wygłuszenia drzwi i będzie komplet. Z działań manualnych - trwają prace nad szykowaniem "przestrzeni do słuchania" - czyli wygłuszamy, wygłuszamy samochód - ostatnio walczyłem z tylnymi nadkolami. Efekty wciąż widoczne (a w zasadzie słyszalne), tym bardziej, że wyciszam w taki sposób, żeby "nie było widać". O dalszych działaniach i efektach poinformuję. Pozdrawiam
-
Witaj, Nie podejmuję dyskusji na temat konieczności wygłuszenia - w pełni się zgadzam. Tyle, że ja zacząłem od podłogi, nadkoli, grodzi silnikowej i nawisu pod kanapą. Drzwi również zrobię tylko trochę inaczej ........ Co do tego opuszczania się drzwi różnie bywa w jednych się opuszczają w innych nie .... w toyotach potrafią, zwłaszcza w tych nowszych Generalnie te starsze odrobinę bardziej pancerne i odporne były. Co do tapicerki .... masz rację niechciane drgania potrafią doprowadzić do szału. Szczęśliwie avensis jest dość porządnie złożona i za bardzo nie skrzypi ... zresztą sporo tam filcu nawkładali w fabryce a i zrobiona jest z miękkich plastików - co też skrzypienie ogranicza. Forum powoli studiuję - znalazłem jeden wzmacniacz który ponoć daje się podłączyć pod wyjścia głośnikowe AUDISON ZSX4 ........ niestety a) słabodostępny, b) ponoć nienajlepiej grający - notabene wiadomość wyciągnięta z postów wspomnianego powyżej disastera tyle, że z elektrody.
-
Witajcie, Za przekierowanie na forum o Car Audio dziękuję - zajrzałem, poczytałem. W dziale Wasze instalacje znalazłem dwie Avensisy. Pełen szacunek dla wykonawców za zaangażowanie w temat. Tyle, że mam nieodparte wrażenie że nie jest to moja droga. Otóż różnica polega na tym, że koledzy podporządkowali wszystko w celu uzyskania lepszego nagłośnienia, ja nie zamierzam. Poświęcili, funkcjonalność, estetykę, ekonomiczność i na koniec trwałość samych samochodów ......... Po co komu ponad 500 litrów bagażnika skoro nic tam nie włoży bo mu się wzmacniacz przegrzeje ......., dla lepszego dźwięku nawkładali tony wygłuszenia w drzwi co ........ za góra dwa lata objawi się tym, że im będą drzwi w progi waliły (nie ma siły zawiasy puszczą), itd. Oczywiście ja nikogo nie krytykuję, ba nawet podziwiam (np kolegę dizastera) za wytrwałość, zapał i konsekwentne dążenie do wytyczonego celu - tyle, że ja mam inaczej ustawione priorytety. Umówmy się nie chcę Sali Kongresowej na kółkach ...... którą i tak nigdzie nie pojadę bo okaże się, że pali 15 litrów na 100km. Nie chcę też wydawać majątku na tę zabawę. Gdybym chciał i mógł ...... to kupiłbym Lexusa GLS 460 i miałbym kłopot z głowy - tam OEM-owo gra Mark Levinson ..... pięknie gra swoją drogą. Jak do sprawy podejść montażowo - potwierdziłem sobie na forum CA ogólną koncepcję jak to poinstalować i to niewątpliwie zysk ze studiowania sugerowanych wątków. Sprzętowo dalej niewiele wiem - odniosłem wrażenie, że koledzy raczej dance, rap słuchają i tzw. bit ma dla nich kluczowe znaczenie. Znowóż nie ważąc się na ocenę (bo w końcu o gustach się nie dyskutuje) mam wrażenie, że absolutnie nie taki efekt chciałbym uzyskać. To co chiałbym żeby "grało" u mnie to klasyczny rock w stylu Black Sabath, Rainbow, czy UFO, starusieńki metal w stylu Iron Maiden, Blind Guardian, Megadeath czy inny Motorhead i specjalnie dla córy Heloween. Z drugiej strony chciałbym, żeby dało się na tym posłuchać bluesa, czy jazzu ...... Akurat Rapu, Dance czy Techno to z pewnością grał nie będę ..... Co do wzmacniacza - wygląda na to, że jeśli już iść w kierunku końcówki mocy to realna jest jedynie koncepcja 3 ......... koncepcja 2 jest technicznie - nierealizowalna ...... pozdrawiam
-
Witaj RoRo W radiu wszystko sprawne ...... a jako dodatkowy argument za jego pozostawieniem jest dodana funkcjonalność odczytu plików z USB, Kart SD możliwośc podłączenia iPoda i czegokolwiek co ma wyjście na Jacka ....... A wszystko za sprawą cyfrowego emulatora zmieniarki elegancko podpiętego w fabryczne wejście z tyłu w konsoli ..... Z wizualnego punktu widzenia widziałem jedno radio na które mógłbym zamienić fabryczne między innymi z tego powodu, że wyglądało to to jak OEM tyle, że z dotykowym ekranem ........ ale nie wdając się w szczegóły było to to za wschodnią granicą (w Rosji) i kosztowało 500 USD - czyli krótko mówiąc zeżarłoby cały budżet. Tym samy kwestię wymiany radia możemy uznać za zamkniętą. Pozostawiając póki co na boku kwestię rozmiaru wzmacniacza i gdzie się go upchnie - Panowie podstawowe pytanie - czy propozycja która padła da się podłączyć pod wyjścia głośnikowe ???????? to jest jedno z kluczowych kryterii wyboru - poza jakością i ceną. Żeby nie było, że tak zupełnie pasywnie do sprawy podchodzę - odwiedziłem sklep/punk Car Audio, ...... na miarę miejsowości w której mieszkam. Generalnie gość proponował rozwiązanie nr 3 (czyli z jakimś konwerterem) Jego propozycja wyglądała następująco - 2 konwertery/adaptery (jeden na 2 kanały) - wzmaciacz 4 kanałowy Magnata i dwa komplety DSK 165 Hertza - cenowo wyglądało to rozsądnie, jakościowo nie potrafię zająć stanowiska. Co dziwne gość twierdził, ze owe DSK 165 i samo radio uciągnie - i tu refleksja to po kiego grzyba proponował wzmacniacz? Coś mi tu ściemą pachnie. Choć z drugiej strony niewątpliwie byłoby to najwygodniejsze rozwiązanie łatwo, prosto, elegancko z wykorzystaniem fabrycznej instalacji z drobną przeróbką zwrotnicy. Myslę, że celowym jest opisanie oczekiwań dźwiękowych (w sumie powinienem o tym pisać w 1 poście). Otóż zależałoby mi na dźwięku pełnym, klarowym ale z drugiej strony miękkim, ocieplonym i aksamitnym. Ma być muzykalnie ale z drugiej strony bez pulpy ..... Nie chę ani świdrujących wysokich ani łupiących basów....... wiecie czasem w samochodzie spędzam kilkanaście godzin i łeb by mi pękł od takiego grania Co do modeli - moglibyście spróbować opisać taki "firmowy sposób grania" Morela, Hertza lub DLS-a? bo wiecie ja to się tak czuję jak dziecko we mgle ....... Na obecnym poziomie wiedzy to mogę rzucać kostką albo iść do wróżki. pozdrawiam
-
Witaj, Uznając pewnien potal aukcyjny na "a" za wiarygodne źródło informacji głośniki z zestawu Hertza DSK 165 (głebokość montażowa 72 mm (po zastosowaniu dystansów) średnica 165 mm) dają się wsadzić do Avensisy T25. Co do miejsc na gwizdki ........ nic nie trzeba modzić - fabrycznie dłośniki są dzielone - znaczy miejsce na gwizki jest. Odwołania do Hertza nie traktujcie proszę jako preferencji ...... jak wspominałem na poziomie totalnych paździeży moim zdaniem choćby blaupunkt jest lepszy od Hertza. Więc jestem otwarty na inne propozycje .... nie powiem Morele jakoś mnie nęcą ...... Z drugiej strony nie chciałbym przecholować z budżetem ... wóz ma swoje lata ... i adekwatną do nich wartość, 2kPLN to pi razy oko 10% wartości samochodu. Tu pytanie - czy pokazany wzmacniacz, daje się podpinać pod wyjścia na głośniki? Jak pisałem nie ma mowy o żadnym wyjściu za przedwzmacniaczem. Swoją drogą wielkie to bydlę - generlnie chciałbym wzmacniacz upchnąć pod fotelem pasażera. Nic to coś pokombinuje się jak dojdzie już do zakupu. Co do wygłuszenia - zwykle daję matę butylową STP na to piankę a na to filc. W drzwiach za dużo nie nawkładam bo raz nie chcę, żeby się potem mi na zawiasach opuszczały, dwa - tam fabrycznie jest ze 5 cm filcu. Na zewnętrznych połaciach drzwi już jakieś maty matka fabryka ponaklejała. Oczywiście zastosuję również dystanse.
-
Witam po oj długim ....... zbyt długim niebycie. Czemu zniknąłem? Długo by opowiadać ale nie miejsce i nie czas na to ........ zatem do sprawy. Chodzi o poprawę fabycznego audio w samochodzie (notabene tego samego z którego kiedyś byłem tak zadowolony - co stanowi skądinąd piękny przykład jak to apetyt rośnie w miarę jedzenia). Na początek samochód Toyota Avensis T25 - sedan (czyli typowy tyłkowóz dla rodziny). Założenia wstępne - możemy robić wszystko byle nie ograniczyć funkcjonalności bagażnika/wnętrza/ wyglądu i nie przekroczyć budżetu 2kzł ..... Znaczy się subwoofer w bagażniku odpada (pomijając fakt, że w sedanie to on sobie może pograć ...... co najwyżej w bagaże). Wzmacniacz w bagażniku odpada - bo jak w wakacje zapakuję kufer to się gad ugotuje. To tyle o propo funkcjonalności Nie zmieniamy fabrycznego radia bo ....... nie zmieniamy (skądinąd moim zdaniem ładnego i wysmakowanego) wyglądu wnętrza a te ramki Toyota - ISO są ochydne. Dla porządku OEM - owe radio nie ma wyjść na zewnetrzny wzmacniacz .... jedyne wyjścia są za końcówkami mocy. Zostawiamy 4 kanały na separowanych głośnikach .......... bo nie zmniejszamy funkcjonalności tego co jest. Zresztą z tyłu też słuchają. Budżet nie powala ....... więc niby możemy wszystko ............. a tak naprawdę to możemy zrobić to ........ Koncept 1 - zmieniamy głośniki na takie żeby OEM-owe radio je uciągneło tu pytanie na co? Morel tempo 6, jakieś JBL, Magnat, Hertz, Alpine, Blaupunkt? W ramach "odsłuchów" w wielce audiofilskim Media Markcie spośród trójki JBL, Hertz, Blaupunkt najbardziej podeszły mi Blaupunkt, najmniej JBL - grało to to z jakimś wypasionym kombajnem JVC, potem Kenwoodem a na koniec z Alpine. Przy czym to co "testowałem" to jakiś nieseparowany totalny Low End..... więc nie bardzo to co chciałbym kupić. Choć poza Low End to i tak za bardzo nie podskoczymy. Koncept 2 - J.W tyle, że dokładamy do tego jakiś wzmacniacz (4 kanałowy) który da się podłączyć po "wysokim sygnale" czy jak się to to nazywa - znaczy już za końcówkami mocy. Koncept 3 - Jak Koncept 1 tyle, że wkładamy jakiś normalny wzmacniacz (4 kanałowy) i dajemy po drodze jakieś konwertery z wysokiego na niski sygnał (ponoć jest coś takiego). Osobiście nos podpowiada mi, że najsłuszniejszą jest Koncepcja nr 1. ... Ten wzmacniacz z dwójki, jak ma mieć cudo wejście sygnału wzmocnionego, to pewnie będzie miał 2, 3, 4, 10, 100 kWatów ..... z Chin, więc może i będzie głośny tyle czy oby na pewno da poprawę jakości? W temacie konceptu nr 3 natomiast coś mam wrażenie, że te konwertery to cuda na kiju będą ..... i zupełnie skutecznie zepsują dzwięk całej reszty. No dobra ale, żeby nie było tak zupełnie źle ..... mam świadomość, konieczności wygłuszenia drzwi - zrobię to sam Samochód ma wyciszone - nadkola, podłogę, tunel, gródź silnikową - co dało efekt .... w postaci zmiejszenia poziomu głośności radia z 28 na 20 - ponieważ cyferki i tak nikomu nic nie powiedzą, umówmy się jest cichy. Co radzicie? PS. Przepraszam za przydługi post ale wiecie wyposzczony jestem. Wiem mam świadomość że można było napisać tak "siema chcem odlotowy dżwięk w bryce ale nie wiem co mam zrobić i nie mam kasy - radźcie* * pisownia zamierzona
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Romek Co do Yamah ja jestem już dość ostrożny w opisach tyczących brzmienia. Modele modelami ale generalnie moi się, że CD-ki Yammy od 8XX wzwyż to już całkiem solidne zabawki - ale to opinia powtórzona za "audiostereo" i ile w niej prawdy nie wiem. Moje doświadczenia - wprawdzie bazujące głównie na wzmacniaczach - wskazują, że w zasadzie trudno mówić o czymś takim jak "firmowe" brzmienie. Każdy ze wzmaków jakie miałem grał inaczej. Innymi słowy wobec braku doświadczeń własnych trudno mi zgadywać jak zabrzmi 900 czy 1120 ... to co napisałem to tylko takie rozważania modelowo-teoretyczne. Pewnie bez większego znaczenia Co do obrządku contra upierdliwość. Mnie obrządki nie przeszkadzają wcale ..... uwielbiam zabawy z drapakiem czy też (a może nawet bardziej) ze szpulkami - to jest dopiero jazda. Albo cuda podczas nagrywania na taśmach - czy choćby ordynarnej kasecie. Uwielbiam to po prostu. ....... jak dla mnie to obrządki które niewiele mają wspólnego z walką z Audiomecą która w mojej opinii jest po prostu upierdliwa - zwłaszcza w kontekście postawienia jej gdziekolwiek lub wytarcia z kurzu - brrrrr czarny akryl na wysoki połysk . Może po prostu taki egzemplarz .... w każdym razie nie chcę dyskredytować top loaderow w ogóle ot piszę jak ja to postrzegam. Co do połączenia Lectora z Lorą - jest to chyba pierwszy wypadek kiedy ,muszę powiedzieć, wyraźnie usłyszałem różnicę w drutach. Niestety lepszy okazał się ten droższy. I zamiast podpiąć "coś" , musiałem sięgnąć po najlepszy drut jaki mam czyli MIT Avt2. Czy to stan średni, czy niski, czy średnio wysoki nie wiem ........ tak czy owak to najlepsze co mam. pozdrawiam -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Romek za gratulacje i życzenia pięknie dziękuję. Co do Yamahy CDX-900 to wg. mojej aktualnej wiedzy to jednak nie do końca ta sama liga co CDX-1100. CDX-900 jest najwyższym "popularnym" modelem, CDX-1100 jest modelem hmmmmm. .... specjalnym? Widać to nawet po obudowie - która w CDX-900 jest w znacznej mierze plastikowa, CDX-1100 ma blaszankę i to podwójną - tzn z zewnątrz zwykła blacha, wewnątrz druga - miedziana obudowa. ...., sekcja zasilania też jakby nieco inna itd ..... nie bez kozery różnica w masie tych CD-ków to jakieś 10 kg. tyle teoria Na ile przekłada się to na dźwięk ...... nie mam pojecia nigdy nie miałem dłuższej styczności z CDX-900. A porównywanie i ferowanie wyroków na podstawie jakiegoś przypadkowego odsłuchu w bliżej nieznanych warunkach ........ jest nieuprawnione. Co do CDX-1120, tu nie mam pewności ale zdaje się, że to nieco młodsze wcielenie CDX-1100. Czyli powinna być to ta sama półka ino tylko z dołożonymi jakimiś bajerami typu drugie wyjście analogowe etc. Bazując na samej cyferce z modelu - cena nie jest zaskakująca, ja za swoją CDX-1100 dałem te kilka lat temu ponad 1kzł ....... a wszystko zdrożało w międzyczasie. Tyle, że moja jest w stanie ..... gabinetowym Znowóż w życiu nie słuchałem CDX-1120 więc nie będę się wypowiadał w temacie brzmienia. Za to mam pewną uwagę - mam przekonanie graniczące z pewnością, że w obliczu całkowitej niedostępności laserów, pod żadnym pozorem nie powinno się rozważać egzemplarza potencjalnie mocno zmęczonego życiem. Myślę, że obowiązuje tu ta sama zasada co przy wzmacniaczu AX-900. Jak źle wygląda to nie należy tego ruszać. ....... Pewnie są wyjątki które są technicznie idealne a wizualnie złe ....... ale patrząc w kontekście ceny ..... myślę, że ryzyko jest zbyt duże. Co do potencjalnych zmian CD w celu upodobnienia do drapaka .............. Hmmmmm chyba dziękuję postoję, mam jednego top-loadera i jakoś upierdliwości z nim związane zupełnie nie przypominają mi tych "analogowy" obrządków. pozdrawiam -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Marku Może nie poległa ale ustąpiła palmy pierwszeństwa. Innymi słowy jak dla mnie nie straciła Yamaha swojego uroku i estymy jaką ją darzę. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że Lector jest lepszy. Abstrahując od porównania Yamaha - Lector. Ten ostatni jest CD-kiem co najmniej bardzo dobrym. Nie bez kozery porównałem Lectora do gramofonu ...... który gra w towarzystwie preampa, było nie było lampowego ...... produkcji uznanej manufaktury. Znane są powszechnie moje poglądy wg. których CD z zasady ma niewielkie szanse w starciu z czarnym naleśnikiem, a tu niespodzianka. W zasadzie Lector w niczym nie ustępuje drapakowi ....... no może poza wyjątkiem tej drapakowej "otoczki" -
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Przwołany do tablicy ......... stawiam się i .................. będę się chwalił. Jak co poniektórzy wiedzą a inni się pewnie domyślają moja Lerencja doczekala się w końcu towarzystwa CD-ka z prawdziwego zdarzenia. Otóż od jakiegoś czasu posiadam - (no póki co prawie posiadam ) Doceta Lectora 5 ....... który to zupełnie niedawno bazował przy innym lampiaku na L. Przy okazji - ha opanowałem obsługę pilota od tego ustrojstwa choć biorąc pod uwagę jak to to gra ........ eject i play z obudowy w zupełności wystarcza. Każda dosłownie każda płyta i tak jest za krótka. Wracając do korzeni tej histori - od jakiegoś już czasu szukałem CD-eka który zagrałby co najmniej tak dobrze jak Yamaha CDX-1100 - która ze względów logistycznych nie mogła być przeniesiona do Lorki. Co istotne poszukiwany CD-ek nie mógł kosztować kroci. Posiadana Audiomeca w tandemie z MRElectronic spisywała się ....... tak sobie. Zainteresowałem się CD-kami z bańkami w środku - jednak budżet wymagany na taką ekstrawagancję z regóły był zbyt wysoki. W którymś momencie pojawiło się oczekiwanie, że ma ten CD-grać jak gramofon i z dość oczywistych względów finansowych nie będzie to raczej Accuphase. Jak widać wymagałem zmian, oczekiwałem zmian i .......... je dostałem. Lector słusznie ma "przypiętą łatkę" cyfrowego gramofonu ....... jeśli nie osiągnął ideału czarnego naleśnika to zbliża się do niego niebezpiecznie blisko. Przyznam pomimo postawionych dość wysokich i ostrych (w mojej ocenie) kryteriów decyzja o zakupie była szybka. I nie zdecydowała o tym zanana i pewna historia - egzemplarza, szacunek i zaufanie do poprzedniego właściciela ani okazyjna cena, lecz dźwięk ..... tylko i wyłącznie dźwięk ze szczególnym uwzględnieniem barwy średnicy i stereofoni. Decyzja została wsparta zdecydowanym TAK małżonki ..... Tu chciałbym nadmienić, że w mojej ocenie wspomniany Lector gra fenomenalnie nie tylko w budżecie do ....... ale jest wart rozważenia mając do dyspozycji kwoty poważne ....... bardzo poważne. Dodam, że zestaw gra z kolumnami typu odgroda - samoróbkami. Mnie się ten zestaw podoba, lecz tu o ocenę powinien się bardziej pokusić Marek - jako niezależny ekspert. Dodam, że wspomniane kolumny ....... są dość wymagające ...... nie wszystkiego da się z nimi słuchać. A ja mam dodatkową satysfakcję, z posiadania w pełni LAMPOWEGO zestawu. Bańki są wszędzie ........ z wyjątkiem drapaka no ale tam to chyba tylko zasilacz mógłby być lampowy Ideologicznie czuję się zaspokojony ....... muzycznie ....... cóż nie wiem, czy nie złapałem króliczka .......... Z tego pomieszczenie co mam to ja już wiele nie wycisnę. Czy da radę coby zagrało inaczej - na pewno, czy będzie znacząco lepiej .......... wątpię. No i na koniec Lector złoił tyłek mojej Yamaszce -
Jak pisałem porada oparta na mocno subiektywnych odczuciach, ze wszystkimi tego konsekwencjami łącznie z brakiem racji z mojej strony. Nie "trenowałem" wszystkich Marantzów - choć kilka zdarzyło mi się słyszeć. Były wyższe modele były niższe z różnych roczników. Masz rację f1angel grywały różnie w zależności od tego kto aktualnie był właścicielem marki. Marantz-Marantz (no ale to zamierzchła przeszłość), Marantz - Philips no i aktualne Marantz - Denon. Tak czy owak w ich sygnaturze dźwiękowej zawsze było coś co mnie osobiście drażniło - stąd taka a nie inna opinia. Oczywiście nie wykluczam możliwości, że można trafić coś wartego uwagi (patrząc przez pryzmat własnych upodobań) od tego producenta - tyle że jak dla mnie jest to na tyle trudne i wątpliwe, że uznałem, że po prostu nie warto i tę markę spisałem "na straty". Oczywiście akceptuję fakt, że może się Marantz komuś podobać a nawet może być uznany za wzór i obiekt westchnień. Ale jak powszechnie wiadomo de gustibus ..... itd. Zresztą jest jeszcze kilka innych marek których "nie trawię". Sony zwłaszcza niższe modele gra w sposób, że tak to ujmę "bezpieczny". Jednak oczywiście po najniższych modelach nie należy spodziewać ani fajerwerków ani przesadnych uniesień. To samo we fragmencie o braku fajerwerków i uniesień tyczy również i Marantza a i dowolnego innego producenta. Jednak z uwagi na założony budżet (500 pln na całość) oraz fakt, że jak rozumiem zakupiona już AX-700 zeżarła lwią jego część pozostaje nam obracać się w kręgu modeli podstawowych. No i w tej kategorii (czyli modeli podstawowych) SONY bije konkurencję właśnie tym bezpieczeństwem ...... u konkurencji bywa różnie a to muł bagienny, a to szlifierka. To, że nie cenisz niskich SONY jestem w stanie uszanować nie podoba się i już. Jednak z uwagi na to co powyżej podtrzymuję stanowisko, że spośród modeli podstawowych soniacz będzie najlepszym wyborem. Choć sam ....... też najniższego soniacza już bym nie kupił. Kiedyś tak, dziś posiadając to co posiadam już wyrosłem. Być może Twój brak szacunku dla prostych Sony też wynika z tego, że posiadasz coś zdecydowanie lepszego.
-
Nie nic się nie stanie. AX-700 wytrzyma jednak .......... na Twoim miejscu przemyślałbym i tego AX-700 i tego Marantza ....... Zwłaszcza połączenie które chcesz sobie zafundować będzie hmmmmmm co najmniej jazgotliwe. AX-700 sama z siebie jest przyostrawa i ma jak cały ten rocznik tendencję do podkreślania skrajów pasma a Marantz .......... powiedzmy do baranków też nie należy. Nie jestem może do końca obiektywny (a pewnie w ogóle nie jestem) ale zestawienie CD Marantza ze wzmakiem Yamahy wybitnie mi nie leży. Dodam, dla pełnego obrazu sytuacji, że Marantza nie trawię i co do zasady uważam że to kiepski sprzęt (ale to tylko moje zdanie). Moja sugestia - jeśli uparłeś się na AX-700 to poszukaj raczej CD od Sony lub nie za wysoką Yamahę coś kole modeli 5XX, 7XX. Jeśli AX-700 jest opcjonalna to raczej poleciłbym Ci to "radyjko" o którym była mowa powyżej czyli CR-820 a jakbyś trafił to jeszcze bardziej CR-800 wtedy może tego CD od Marantza dało by radę zdzierżyć. Choć ....... nawet najniższe Sony będzie i bezpieczniejszym i lepszym wyborem ......... Powyższa porada w oparciu o mocno subiektywne doświadczenia własne bez roszczenia sobie prawa do obiektywizmu. Ale to Twój cyrk Twoje małpy zrobisz jak zechcesz.
-
Dokładnie cała seria z 40 z tyłu jest do bani, bez względu na "wysokość modelu" czy będzie to 440 czy 840 czy też 1040 to i tak wszystkie są wpadką ..... Literki typowe dla modeli z lat 70-tych ...... CR - to nic innego jak oznaczenie amplitunera Component Reciver Dla przypomnienia CA - Component Amplifier - wzmacniacz CT - Component Tuner - Tuner Radiowy i dziwoląg łamiący schemat TC - czyli Tape Cassete - kaseciak Początek lat 80 to zmiana oznaczeń polegająca na usunięciu literki C Serie modelowe (rocznikowe) w amplitunerach to X00,X20, X40 gdzie X to oznaczenie "jakości modelu" czyli przykładowo 4,6,8,10, 20, 30 (nie w każdym roczniku było 20 i 30) Serie modelowe (rocznikowe) w tunerach i wzmacniaczach to X00, X10 X oznacza to samo tyle, że bez 30
-
f1Angel , a jesteś pewien, że nie była to CR-840? ........ Generalnie cała seria CR-X40 łapie się faktycznie w kategorię radyjko ...... albowiem wzmacniacz w tej serii zbudowany jest na jakimś idiotycznym scalaku zamiast na tranzystorach. ...... ot taki starożytny gainclone ...... Skoro na serię Amplitunerów CR zeszło. Generalnie modele 800, 820, 1020, 2020,3020 można brać bez większych obaw - to więcej niż zacne sprzęta. Niższych modeli bym nie polecał ..... znaczy średniaki nie są złe ale wobec minimalnych różnic w cenie wobec modeli wysokich po prostu nie warto. Niskie modele ...... cóż jak to niskie modele nie są warte uwagi. Natomiast całą serię z czterdziestką odradzam.