Witam!
Może się komuś przyda to co napiszę.
Zacznijmy od tego, że nic nie wyszło z tego co zamierzałem kupić.
Niestety kasa...misiu kasa.
Ale...miałem okazję posłuchać trzech kolumn w sklepie na moim wzmacniaczu + odtwarzacz CD Exposure 1010
Jako punkt odniesienia posłużyły Pylon diamond 25.
Słuchałem także: Tannoy Mercury 7.4 , Dali Zensor 7 oraz przez krotką chwilę Focal Chorus 706.
Pylony słuchałem przez 5 minut. Byłem bardzo zaskoczony jak nie lubią się Densenem B100.
Brzmiały nijak. Bas bez kontroli, obszerny, głuchy, brak konturu, kontroli. Snuł się jak mgła. Dla mnie szok jak to słabo grało. Trudno było się nawet skupić na pozostałych elementach.
Szybko zmieniliśmy na coś innego....Tannoy. Z basem lepiej, ale to kolumny nie dla mnie. Trudno coś napisać... to słabe jest i już. Poprawne ale nijakie. Takie granie do salonu. Do kotleta :-)
Najlepsze wrażenie zrobiły Dali Zenosr 7. Trudno mi coś sensownego napisać, że coś mnie zaskoczyło czy zauroczyło. Od Tannoya pod każdym względem lepsze. Poprawne zrównoważone granie. To tak jak z japońskimi samochodami...pasują prawie każdemu. Gdyby kosztowały za parę ok 2000 zł może bym kupił. :-D.
Chorusy typowy monitor. Niewiele lepiej od moich kolumn DIY. Strata czasu. Może trochę przesadziłem ale niewiele.
Po paru miesiącach miałem okazję posłuchać używanych Monitor Audio Gold 20.
Najlepiej brzmiące kolumny ze wszystkich pozostałych. Cieple, o dość fajnej podstawie basowej, żywy naturalny wokal kobiecy. Gładka góra. Dość takie mięsiste granie. Spodobały mi się.
Zaraz po nich podłączyłem używane Castel Stirling 3. W barwie podobne, ale dźwięk jakby chudszy. Bas mniej obszerny. Ale czarujące podobną średnicą. Wokal Cassandry Wilson namacalny, przyjemny. Rozciągnięcie planów pozornych również, choć w głąb ciut słabsze.
Po kilku tygodniach (cena czyni cuda) i Stirlingi zawitały w domy. Mam duże pomieszczenie i już wiem że kolumny ze sporym basem "zmieszczą się" bez problemu. Bas troszkę uciekł. Ale siedzę na tyle blisko kolumn, max 2,5 m. a kolumny oddalone są od siebie w podobnej odległości. Bas nie schodzi nisko ale czuć jego obecność z głośników. Da się wyczuć jego rzeźbę. Wysokie - gładkie, trochę zaokrąglone. Zero sykliwości. Maskują trochę niedoskonałości źle nagranych płyt oraz radzą sobie z muzyka rockową. Nie ma obleśnej ściany dźwięku. Lepsze pod prawie każdym aspektem od Moich DIY. (dramat gdyby było inaczej :-p ). Na razie zostają ale to też nie jest szczyt marzeń. Muszę kupić jakiś fajny DAC. Myslę o HEGEL HD 10 lub inny za podobna kasę.