Skocz do zawartości

MarcKrawczyk

Uczestnik
  • Zawartość

    2 698
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Warszawa

Ostatnio na profilu byli

9 153 wyświetleń profilu
  1. Ciekawe jak kość tam siedzi?
  2. Myślę, że tutaj mamy podstawy marketingu politycznego… za: Galopujący Major Czego jeszcze nie rozumiecie, liby? Co tam znowu szlochy? Zakonnica znowu przejechana na pasach? Magiczne czerwone korale i worek kartofli nie pomogły? Ani Wasze trzaskanie i rysunki Matyldy Damięckiej? Ile jeszcze razy będzie się nabierać na ten sam numer? Sondaże na styk, jeśli w grupie A, przy frekwencji B, demobilizacji C, to nasz kandydat może mieć rezerwę D… Nauczcie się wreszcie, jak jest na styk, to znaczy, że jest niedoszacowana prawica, zwłaszcza jak nie rządzi. Bo to jej wyborcy są nieufni i podejrzliwi, prawda? Ile razy jeszcze nie zrozumiecie, że czasy są antyelitarne, a dziś antyelitarna jest prawica? A wy wystawiacie albo faceta, o którym nawet psy szczekają „bążur” albo myślicie o typie, co mieszka w pałacu w Hobielinie i ma żonę z jakiegoś New York Times’a XD. No co może pójść nie tak, no co? Ile razy jeszcze trzeba Wam powtarzać, że to nie było głosowanie za ustawkami, alfonsem, sutenerem, ale SYMBOLICZNIE przeciwko tej władzy i temu rządowi, który przez 18 miesięcy nie dowiózł niczego. Ani dla lewaków, ani dla prawaków, ani dla centraków. No może poza przejęciem kilu postulatów Konfederacji, która i tak nim wzgardziła i na końcu wypluła? Pamiętacie 100 obietnic na pierwsze 100 dni? No więc zrealizowali … z nich 8!!. Ile razy, widzieliście, jak Kaczyński robi ten sam numer: wystawia nołnejma spoza ścisłego obozu władzy i sam się chowa do szafy? I ile razy Tusk wystawia prominentnego polityka obozu władzy i sam biega na marszach? Ile razy jeszcze Tusk musi przegrać, żebyście zrozumieli: ogrom ludzi go nienawidzi i tylko ODCINANIE się od niego daje jakiekolwiek szanse. Ile razy będziecie popełniać te same błędy licząc za każdym razem na inny rezultat? 😃 "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów" – powiedział kiedyś Albert Einstein Ile razy jeszcze musicie się uczyć liczyć. Jak w 1 turze Mentzen + Braun + plankton prawactwa mają razem 24% a lewaki hołowniarze 15% to jak chcecie to nadrobić? No tak marszem miliona, na który przyszło tyle co zwykle na marsze KODomitów? Tak, to ma sens. (uwaga sarkazm) 😃 Ile razy narzekaliście, jak to PiS przed wyborami typował sobie grupę wyborców i zrzucał im hajs z helikoptera, wszystko, co potrafi Tusk, poza kolejnym twittem, to… aż zapowiedzieć CPK? Zapowiedzieć CPK!!!??? Jak można nie rozumieć, że społeczeństwo, tak już przyzwyczajone do wsparcia gotówkowego przed wyborami, dostaje okrągłe zero? Ile razy jeszcze KO ma mieć ameby w sztabie, które raz przegrywają z wymuskanym harcerzykiekm Dudą, gdy PiS jest u władzy, a raz z ex-kibolem Nawrockim, gdy PiS nie jest u władzy? Ile razy jeszcze Trzaskowski będzie ostatnie 2 tygodnie na Ursynowie albo Żoliborzu, ilu jeszcze debat odmówi? Ile razy jeszcze się przewróci w Końskich? Ile jeszcze razy nie będzie potrafił zatrudnić fachowców, co rozpiszą, gdzie masz straty w stosunku do ostatnich wyborów i do którego POWIATu, masz libie, jeździć? Kogo jeszcze ma wystawić Kaczyński, żeby obóz Piękna i Dobra wygrał? Małpiszona Clyde? A może Mejzę. Pewnie tej też wygrałby na żyletki. Zresztą odnoszę wrażenie że Trzaskowskiemu taki wynik wyborów jest na rękę, Sprawiał wrażenie całą kampanię że został zmuszony do startu. Ile razy jeszcze trzeba Wam powtarzać, że PiS ma rewelacyjnych sztabowców, fachowców i dlatego to głównie oni wygrywają wybory i nawet jak "kradli" przez 8 lat, to po dwóch kadencjach po raz trzeci raz z rzędu wygrali wybory? Wiedzieli, że mają upokorzyć się przed Mentznem, dogadali się po cichu z Bosakiem, pochwalili w debacie Brauna. Nawrocki kilka razy ODCIĄŁ się od rządu PiS, zwłaszcza i tak nielubianego przez siebie Morawieckiego. Ile razy od rekordowo nielubianego rządu odciął się Trzaskowski? No właśnie. Ile razy Wam powtarzałem: ta władza wygrała w 2023 tylko dzięki FREKWENCJI, która jest niemal niemożliwa do powtórzenia, bo była EWENEMENTEM? Jak chcecie budować swoje bieda-modele przewidywań, skoro ekstremum wyników bierzecie za normę? Te Wasze uniwerki, dyplomy, wszystko o kant dupy potłuc. Przeca Wy nawet zasad działania late polla nie ogarniata… Ile jeszcze razy nie zrozumiecie, że idzie ogromny spór płci, gdzie mężczyźni, którym kobiety odebrały niezachwiany status samca alfa, odgrywają swój resentyment w wyborach i głosują za tym za którym nie głosują kobiety? Ten kraj ma dziś dwie wrażliwości i tej prawicowej jest więcej. I będzie tylko rosła, bo żadne wybory nie zmienią tego, że polski facet "dostanie z powrotem" kobietę patriarchalnie zdominowaną w domu jak jego matka albo babka. Ile razy jeszcze ci wszyscy profesorowie, autorytety, gwiazdy, ci wszyscy, których tak bardzo ta prowincjonalna Polska nienawidzi, muszą się odzywać, ile razy jeszcze muszą potwierdzać te wszystkie stereotypy? Ile razy jeszcze musicie zrozumieć, że w każdym plebiscycie z każdym kandydatem oni Wam „Nu pagadid” zrobią! Bo mają w życiu gorzej, pod górkę, bo to oni Was obsługują, a nie wy ich, bo to oni kiszą się po mieszkaniach, które wy sobie je kupujecie, więc wam symbolicznie odpłacą, oj odpłacą, a im gorszy kandydat tym lepiej, bo bardziej Was będzie bolało. Ile razy Wam trzeba tłumaczyć, że rząd dusz nie jest w TVNach, gdzie do wieczoru wyborczo zaprasza się czterech libków, co znowu tłumaczą, że jak to przegrali, a w necie. Na tik toku, u Stanowskiego. Tam się walczy o wygraną i tam od lat walczy Mentzen i ma 15% poparcia. Ten rząd idzie na ścianę. Powtarzam na ścianę. Nie dowozi nic, znów jest obozem przegrywów, teraz zachłyśnie się retorycznym odwetem i obrzydliwym hejtem na Nawrockiego, a na koniec będzie spokojnie przez Nawrockiego rozgrywany. Rodzi się pytanie, nie tyle czy będzie rządzić PIS i Konfederacja, ale o to czy nie otrze się o…większość konstytucyjną. Taki będzie dorobek Tuska, który pewnie znów myk i do Brukseli po immunitet. A wy tu zostaniecie sami z tymi samymi ludźmi, co Wam wytłumaczą, że przegrana to zawsze przez Zandberga.
  3. 41 lat temu ukazał się kultowy album Bruce'a Springsteena, który uczynił go supergwiazdą światowego formatu. „Born in the U.S.A.” nucono przez całe lata 80. - i nuci się do dziś.
  4. Takie tam po wyborach… Gdy intelekt staje się narzędziem pogardy Jacques Ellul zauważył, że to właśnie ludzie wykształceni – ci, którzy z pasją czytają gazety, oglądają debaty, deklarują się jako świadomi – są najbardziej podatni na propagandę. Nie pomimo swojego intelektu, lecz właśnie z jego powodu. Bo ci, którzy wierzą, że są ponad wpływem manipulacji, z reguły nawet nie zauważają, kiedy stają się jej nośnikiem. Wystarczy im zasugerować, że reprezentują rozum. Że należą do światła. Że są po stronie historii, nowoczesności, Europy i rozumu. A inni? Inni to wiadomo – ciemnota, populizm, zaścianek, parafia. Hasła gotowe, wygodne, samopodtrzymujące się. Tu właśnie intelektualna ucieczka osiąga swoje apogeum. Bo kiedy rzeczywistość nie pasuje do oczekiwanej narracji, zamiast ją analizować, elity zaczynają ją klasyfikować. Nie pytają „dlaczego?”, lecz mówią „bo głupi”. Bo niedouczeni. Bo zmanipulowani. Bo nie nasz krąg kulturowy, nie nasza estetyka, nie nasze memy. W tym momencie nie ma już rozmowy. Jest tylko monolog. Monolog moralny. Monolog epistemiczny. Monolog wygłaszany z pozycji wyższości – estetycznej, intelektualnej, moralnej. A z dołu nie słychać protestu. Nie ma błagania o zrozumienie. Słychać milczenie – ciężkie, gęste, chłodne. Może dlatego, że nikt tam na górze i tak nie słucha. Bo może ci, których nazywa się „ciemnymi”, wcale nie są mniej racjonalni. Może po prostu stracili wiarę, że warto rozmawiać z kimś, kto zaczyna każdą rozmowę od przekonania o własnej wyższości. Prawdziwy intelekt nie wyraża się w erudycji ani w afektowanej trosce o „społeczeństwo obywatelskie”. Wyraża się w gotowości do zrozumienia także tych, którzy myślą inaczej – nie dlatego, że są oświeceni, ale dlatego, że są ludźmi. Bo jeśli racjonalność staje się tylko dekoracją pogardy, to nie jest już światłem – to tylko świecący kaganiec. Adam J. Wichura ___ Nie daj się ogłupić 🧠🚫 Dołącz do najlepszego newslettera o krytycznym myśleniu ✍️📩 https://czlowiek.info/newsletter
  5. A propos dziękowań i gratulacji, to kiedy premier Tusk nadrobi zaległości? Już i tak jest bardziej niemiecki niż premier Fredrih Merz i Ursula van der Leyen…
  6. Tymczasem latka lecą i następna płyta kończy czterdziestkę, „Boys and Girls” to szósty studyjny album Bryana Ferrego. Na płycie wystąpili znani muzycy: gitarzyści David Gilmour, Mark Knopfler i Nile Rodgers, a także Tony Levin (gitara basowa), Omar Hakim (perkusja), David Sanborn (saksofon). Łącznie w nagraniach, dokonanych w siedmiu studiach na trzech kontynentach, wzięło udział około stu muzyków.
  7. Nie ma przypadków. Są tylko znaki. takie dwa stanowiska, co poszło nie tak… Czy liberalny komentariat zdobył się już na refleksję nad swoją rolą w czasie kampanii wyborczej? Ile głosów na swojego kandydata pozyskał profesor Hartman nazywający wyborców Nawrockiego debilami, nieukami i faszystami? Ilu przysporzyła mu Manuela Gretkowska wdzięcznie opowiadająca o ludziach głosujących na wdychanie własnych pierdów, ilu profesor Bilewicz twierdzący, że głosujący na Nawrockiego stoją po stronie morderców z Jedwabnego i wszyscy inni, w których pogarda do połowy obywateli własnego kraju wygrywa z rozumem? Nie, oczywiście, że nie, żadnej refleksji nie będzie, wszystko jak zwykle, ktoś tam emigruje wewnętrznie, Gretkowska nie pamięta exit pollu zmieniającego się w swoje przeciwieństwo i w strumieniu świadomości dzieli się swoim obrzydzeniem rodakami, zawodowe feministki dalej nie będą rozumieć dlaczego młodzi mężczyźni głosują na Mentzena i dalej ignorować będą istnienie tych 45% niewidzialnych kobiet głosujących na Nawrockiego, Roman Giertych będzie srogo rozliczał PiS, profesor Tadeusz Gadacz ogłosił obok swojej wewnętrznej emigracji jeszcze koniec demokracji w Polsce, dodaję go więc do mojej kolekcji końców demokracji w Polsce, w ciągu ostatniego ćwierćwiecza udało mi się zebrać ich około tysiąc pięćset sto dziewięćset i to już nawet nie jest zabawne, te wszystkie końce i emigracje, to już tylko nuży i dłuży się jak zima w Polsce, jak równie zużyty wiersz Brechta o narodzie, który nie zasługuje już na zaufanie rządu i w związku z tym rząd powinien może rozwiązać naród i wybrać sobie drugi. Szczepan Twardoch Stało się to, co było do przewidzenia. Nawrocki wygrał nie dlatego, że jest wspaniały i że ma przekonujący program. Wygrał, bo Trzaskowski i PO to po prostu jest ekipa odklejona od rzeczywistości. Przesadzam? Spójrzcie na ich reakcje powyborcze. Wyciągają wnioski? Wyciągają, ale jakie... "Źródła w KO twierdzą, że Tusk planuje szybką rekonstrukcję. Możliwe, że Bodnar poleci i zastąpi go Giertych" - napisała w Newsweeku dobrze poinformowana w tych kręgach Dominika Długosz. — Koniec progresywnej agendy na długie lata — z nieukrywaną satysfakcją mówią jej rządowi konserwatyści. Czyli rozumiecie, konserwatywny zwrot w kampanii przyniósł im katastrofę, więc co może być rozwiązaniem? Oczywiście, jeszcze więcej konserwatyzmu! Wyborca wytrzyma. Przypominam, że to jest partia Budki, Kidawy i Nitrasa. Trzaskowski miał być ich ostatnią deską ratunku, jedynym jako tako prezentującym się tam politykiem. I teraz się skończył. Tam nie ma już żadnej nadziei, dlatego przegrali. Jak wiać na samym byciu "niepisem" już się daleko nie zajedzie. A innego programu wygenerować nie potrafią. Innego poza wymyśleniem genialnego planu, że jeszcze bardziej zaczną kopiować Konfederację. Jesteście świadkami, że pisałem tu od dawna, czym to kopiowanie prawicy się skończy. Dalszym umacnianiem prawicy. Oryginału, a nie mało przekonującej kopii libkowej. Kiedyś napisałem tekst, że używam nazwy "libki", bo to czym jest to środowisko, to nie jest żaden liberalizm, tylko tandeciarstwo i podróba. Cała ta ekipa intelektualnie jest pusta, nie mają żadnej koncepcji, poza walką z PiS i obsadzaniem stołków. A w tę pustkę próbują wlewać jakiś koktajl ideologiczny, złożony ze składników skonstruowanych z mieszaniny bieżących sondaży. Raz w te, raz wewte. Przez miesiące Trzaskowski przymilał się, kompletnie niewiarygodnie, do agendy prawicowej. Sztab zorientował się w ostatnim tygodniu, że będą mieć problem z mobilizacją bardziej lewicowych wyborców, więc chaotycznie próbował coś opowiadać tematy w rodzaju związków partnerskich, ale też niewiarygodnie. Niektórzy mówią, że jakby Trzaskowski wygrał, to była szansa na realizację niektórych istotnych postulatów. Owszem, też tak mi się wydawało na początku ich rządów, że będą się starać coś zrealizować. Ale każdą propozycję, taką nawet, do której nie był konieczny podpis prezydenta, tak długo mielili i rozwadniali, że nie było żadnego efektu. A większe zmiany blokuje im Trzecia Droga i tutaj prezydent Trzaskowski niczego by nie zmienił. To, że oni mieli zamiar coś realizować w kwestii praw kobiet czy osób LGBT, to są naiwne złudzenia. Gdyby było inaczej, to w praktyce by pokazali: mamy gotowych do podpisu choćby jutro tyle a tyle gotowych ustaw. A jaka jest rzeczywistość? Nic godnego uwagi nawet nie wyszło z komisji sejmowych. Nic nie czeka do podpisu. Przez całą kampanię dosłownie pluli w twarz bardziej lewicowym, także liberalnym wyborcom. Żal było na to patrzeć, bo to było po prostu poniżające. Uznali, że można się znęcać nad tą grupą, bo i tak karnie pójdzie głosować i nie ma sensu się nimi przejmować. A kiedy na końcu jak zaczęli wysyłać Komorowskiego i Giertycha do mediów, to był czysty sadyzm. Do tego więcej dziwacznej deregulacji, skupianie się głównie na jednej mniejszości: kapitalistach i jednocześnie olewania interesów milionów pracowników etatowych, lokatorów, ludzi mieszkających na tzw. prowincji. Mieszkaniówka dalej leży i dalej rozmyślają, czy jednak może nie dopłaty do kredytów. Gdyby wygrali, to by całkowicie utrwaliło ich w słuszności tej strategii. Teraz przegrali i jest spora szansa, że cały ten obóz się rozpadnie, bo już chyba tylko największy beton nie widzi, że oni się do niczego nie nadają, że to jest po prostu tandeta. Mieli wszystko: władzę, przewagę w mediach, pieniądze (zwłaszcza po odcięciu PiS od dotacji), najgorszego kontrkandydata, jakiego Kaczyński mógł sobie wymyślić. I wciąż przegrywają. To jest wytwór tych "elit", które się tak puszą non stop, jakich to rozumów oni nie pozjadali, a dali się pokonać Nawrockiemu. Nawrockiemu! Dajcie spokój. Szkoda słów na tych ludzi. Xavier Woliński
  8. Wybory i tylko ciągle wybory, ja też nie wiem co wybrać? 1 czerwca minie sporo lat od wydania tych płyt, w 1979 ukazał się ósmy album ELO „Discovery”, w 1983 piąty album Talking Heads, a w 1999 debiut Dido… i od czego tu zacząć?
×
×
  • Utwórz nowe...