Witam
Postanowiłem napisać, bo "walczę" z tidalem na Yamaha od dłuższego czasu. Korzystałem też z mconnect, bubbleupnp, ale obie apki niestety nie są bez wad i często zatrzymują muzykę. Korzystałem też z Fiio E10K, ale niestety czerpie on baterię z podłączonego smartfona, a do tego musi być spięty kablem zarówno ze smartfonem jak i z Yamahą (u mnie coaxial).
Jeśli dobrze rozumiem MQA (czyli tzw MASTER) jest plikiem FLAC z dodatkiem. Jeśli sprzęt nie obsługuje MQA to powinien go odtworzyć jako FLAC. Niestety u mnie również Yamaha wyświetla AAC, a więc dno. Takich utworów jest obecnie większość na tidalu, czasem w obrębie jednego albumu są różne (FLAC i AAC).
Pytanie czy tidal świadomie obcina jakość jak np. HBO, bo ma za słabe serwery, czy to właśnie Yamaha nie radzi sobie już zupełnie z tidalem.
Zgłosiłem swój problem do Yamahy w Europie, załączyłem spis przykładowych utworów i pomoc techniczna potwierdziła mi, że problem występuje. Wysłali zgłoszenie do Japonii i .... nic, minął już ponad miesiąc i na moje kolejne emaile odpisują, że wciąż czekają na odpowiedź z Japonii.
Coraz częściej myślę więc nad przesiadką na Bluesound Node....