Skocz do zawartości

Gruby2023

Uczestnik
  • Zawartość

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

O Gruby2023

  • Urodziny 01.01.1989

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Wodzisław Śląski

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witam! Jak to się mowi: lepiej późno niż później. Jestem szczęśliwym posiadaczem ta n 55 ES, którego spiąłem z Klipschami rp 8000 f, a sygnał podaje poprzez lampowy pre. Bajeczka! Bas wreszcie nie buczy jak pod onkyo, a poweru zapasu mnóstwo. Do tego wygrzecznialy trochę stare nagrania i można wrócić do Ozzyego i Lemmyego. Liczę się, tym, że klub wygasły troszkę, ale może akurat ktos coś będzie potrzebował. Poluję na kaseciaka albo md, ale pluje sobie w brodę, że kilka lat temu nie inwestowałem w rozbudowę zestawu (warunki lokalowe), bo ceny szybują w górę w nieskończoność. A niedawno prawie zawitał do mnie n80es. Pożyjemy, zobaczymy. Pozdrawiam!
  2. Dokładnie tak jak piszesz, zaznaczyłem tam w nawiasie, że pierwsze 10w. Natomiast ileż też będę potrzebował do napędzenia tych małych Tannoyów? W 90% moich odsłuchów i tak pewnie wystarczy. Jak będę chciał pogrzmić to zawsze pod terminale B mogę podpiąć Klipsche, żeby sobie dywan zwianac ;]
  3. Witam, dołączam się do klubu z Tannoy Autograph Mini. Już próbowałem napędzić jeden wątek o wmaku do nich, ale nie wzbudziłem za dużego zainteresowania, a Covid utrudnia odsłuchy więc trochę szukam w ciemno. Czy ktoś z Was może napędza swoje Tannoye czymś w klasie A? Np Xindakiem albo Vincentem (te z pierwszymi 10w w klasie A)? Nie ukrywam, że już wpakowalem się w lampowe pre SH i teraz poszukuje końcówki, bo nie mam jak zestawu posłuchać. Zastanawiałem się też czy nie pójść na łatwiznę i wziąć Sony Ta-n 55-ES i najwyżej dołączyć później go do kd na fronty Klipscha. Albo jeszcze takiego pięknego Dual mono Meridian 556 podglądam. Z drugiej strony klasa A na lato trochę może podwójnie podkręcać atmosferę w pokoju. Pozdrawiam Klubowiczów!
  4. Dylematy, dylematy. Dziękuję bardzo za odpowiedzi, jednak dalej próbuję znaleźć złoty środek. Podsumowując. Pod kątem brzmienia z Tannoy na + Vincent i Cambridge. Bardzo. Nie posłuchałem Audiolab i Atoll oraz Roksan i MARANTZ. Ustaliłem już, że rozdzielenie kd i stereo jest niestety konieczne, wszystkiego na raz nie można mieć. Z drugiej strony jak wspaniałe byłoby mieć pre z wejściem bypass oraz power AMP z wyjściem na głośniki a i b. Ponieważ tym sposobem mogę na stereo odsłuchiwać z dobrego źródła na klipsch i tannoy, a na kd bez przepinania ciągnąć klipsch z dodatkową mocą (która przyda się po dokupieniu kolumn surround). I tutaj przychodzi MARANTZ, który ma to wszystko w jednym pudle. Poniewaz: - w Vince nie można wybrać głośników więc dochodzi przepinanie: - w Cambridge tez w power ampie nie widziałem; - atoll ma tylko jedno wyjście glosnikowe tak jak i Roksan (AMP i power); A znowu Marantz 8006 (najlepiej 8005,ale już ciężko) stoi trochę niżej, a przede wszystkim nie widzę go w stereo z jego pre pod Klipsch, chyba że przy odsłuchu mnie wyprowadzi z błędu. Czy na prawdę nie pozostaje nic innego jak kupienie kilku klocków i cieszenie się muzyką nie patrząc na raty?!
  5. Mam nadzieję, że nie odstraszyłem wyborem kolmn. Posłuchałem ich dzisiaj z trzema integrami: Musical Fidelity m2si, Vincent sv-237mk i Cambridge Audio Azur 851a. Wiem, że ten pierwszy zdecydowanie niższa półka, natomiast takich miałem możliwość odsłuchu w salonie i nie chciałem na siłę ściągać klocków, skoro dopiero zacząłem szukać brzmienia. Niestety m2si odpadł w porównaniu z Vincentem. Bardzo schowana średnica, scena ściśnięta w każdym wymiarze. Freddy śpiewał jakby stał tyłem. Następnie zestawiłem Vincenta z Azur 851a i oba wypadły bardzo dobrze i nawet podobnie. Azur miał mocniejszy bas (mimo małych kolumn), ale niekoniecznie tego w tych kolumnach i tym brzmieniu szukam. Na pewno scena była w obu bardzo szeroka, wysokie pięknie wybrzmiewały i nie kłuły, a średnica bardzo przyjemna i wyraźna. Oba klocki przeszły mój (może nie najbardziej wymagający) test Gwiezdnych Wojen Johna Williamsa, A Fistful of Dollars Morricone i Odyseja Kosmiczna 2001 theme. Najbardziej u Morricone gwiazdanie wypadło efektownie w Vincencie - nie kłuło, ale wybrzmiewały tak jakby miało popękać szkło w okolicy, poezja. Przy szybszych kawałkach również wypadły bardzo dobrze. U Ozzyego Tomorrow, pomimo braku basu, zagrało odpowiednio zróżnicowanie, z wykopem, nie pogubiły się. Miałem jeszcze przy sobie Lynyrd Skynyrd i tutaj przy obu integrach zagrało szybko i właściwie zaznaczyło wokal. Tak na prawdę poza niższym basem Azura i lepszymi wysokimi Vincenta to jedyna poważną różnicą było to, że Vincenta słuchałem na 12, a Azura na - 25 do - 20 dB (wynikało, że tak około 3). Cambirdgea słuchałem już wcześniej, ale na Dynaudio. Natomiast do Vincenta zrazily mnie opinie o awaryjności więc był to mój pierwszy odsłuch. Nie mniej jednak, jakość wykonania i zastosowane rozwiązania Vincenta bradziej mi pasują, są bardziej analogowe. A w końcu podobna ilość czasu patrzymy na zestaw co go słuchamy. Ma ktoś może jakieś inne propozycje, spostrzeżenia, rady? Zanim coś spróbuję zorganizować na wyporzyczenie do moich warunków to chciałbym może czegoś jeszcze spróbować. Na chwilę obecną brzmienie Azure i Vincent na + więc mógłbym spróbować czegoś bardziej z mojej półki dla porównania, a w późniejszym czasie wyrzeźbić doborem źródła. Pozdrawiam serdecznie!
  6. Witam serdecznie! To mój pierwszy post na tym forum. Do tej pory od października 2018 roku tylko czytałem i nadszedł czas wreszcie coś samemu spłodzić. Od grudnia 2018 jestem szczęśliwym posiadaczem Onkyo RZ-830 z Klipsch RP-8000F. Zestaw ten służył przede wszystkim do kina, które uwielbiam. Jednak z powodu braku czasu, stosunek kino - muzyka 70-30 uległ diametralnej zmianie do 20-80. Brzmienie zestawu bardzo mi dalej odpowiada. Jednak słucham głównie rocka i heavy metalu, a że względu na wiek nagrań i realizację Klipsche lubią zakłuć wysokimi (co w kinie działa bajecznie) i na dłuższą metę potrafi męczyć (talerze i hi-hat) , przez co odszedłem trochę od Motorheada i Ozzy'ego. Długo przed epidemią zacząłem szukać czegoś pod stereo. Po przeczytaniu pierdyliona tematów zdecydowany byłem poszukać zestawu z Atollem. Układałem kombinację alpejską jak połączyć moje KD z zestawem stereo i zaczynało to mieć ręce i nogi, pozostały odsłuchy. W związku z deficytem środków (żona i remont) nie zawracałem dupy w sprawie odsłuchów, uznałem że nazbieram i do roboty. Poza tym, jak pisałem, czasu jak na lekarstwo. Wtem zaatakował covid i pożegnałem się z myślą montowania zestawu stereo i posłuchania atolla z Klipschami albo czymś innym. W przypływie radości zostałem kilka dni temu szczęśliwym posiadaczem Tannoy Autograph Mini. Tak - bez odsłuchów, bez pomysłu, ale też bez problemu. W przyszłym tygodniu uznałem, że się zbiorę i pojadę ich posłuchać z Atollem, ale jak na złość Gliwicki salon wczoraj wycofał ze sprzedaży pr-200se, am-100se i am-200se - strzał w kolano. Myślałem o końcówkach z pre, bo końcówki w przyszłości mogłyby wesprzeć KD, jak śmignąłbym sobie jakiś lepszy wzmak albo końcówkę. Tym bardziej, że według opinii o Atollu to jest to lepszy wybór. Co moglibyście polecić do w/w Tannoy? Muszę poszukać salonu gdzie mógłbym ich posłuchać z jakimś wzmakiem, a pomysłów brak. Budżet do 5tys., pomieszczenie odsłuchowe 4.5x4.5. W przyszłości niezagracone, na chwilę obecną zapchane po sufit - remont. Aha, za źródło na razie robi laptop podpięty albo do Onkyo bezpośrednio, albo przez S. M. S. L M3 jako DACa (którego używam normalnie na co dzień do słuchawek). Albo jeszcze wieża Sharpa po coaxie do Onkyo, albo ps3 po optyku, zależy co akurat żona wykorzystuje. Nie mam jeszcze planu jak przegwałcić Współczynnik Akceptacji Żony, o kolumnach jeszcze nie wie, a co dopiero wzmak. Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość za przydługi post.
×
×
  • Utwórz nowe...