Czesc,
Nie tak dawno zlozylem swoj pierwszy zestaw stereo... Oparty o kolumny B&W 705 S2 + Bluesound Powernode.
Pierwsze wrazenia WOW. Zlapalem bakcyla. Ale im dluzej, tym wiecej slysze i troche pewne rzeczy przeszkadzaja. A oliwe do ognia dolal kolega ktory odwiedzil mnie z vincentem SV500.
W polaczeniu z powernode przeszkadza mi piskliwa gora, potrafi zakuc w ucho przy wyzszych glosnosciach, dodatkowo glos wykonawcy jest nienaturalnie piskliwy. Dodatkowo bas jest w mojej ocenie zle kontrolowany, potrafi sie rozlac, czasami bywa przerysowany. I o ile Vincent kolegi z gora poprawil odsluch, zapanowal troche lepiej nad basem tak brak "zycia" w tym graniu zupelnie mi nie podszedl.
Od przyszlego wzmacniacza oczekuje nie ostrej piskliwej gory z naturalnym wokalem, lepiej kontrolowanego basu wtedy kiedy byc powinien, dynamiki i zycia w dzwieku. Ale nie chcial bym za duzo oddac w tym co daly mi bowersy tj szczegolowosc, dokladnosc, detal.
Za zrodlo dzwieku bedzie robil streamer z tidal, jeszcze nie wiem jaki ale zalezy mi na HDMI bo stereo robi za glosniki z TV + muzyka.
Po poczytaniu forum wytypowalem:
M5Si, M6SI, Vincent 237 mk2 i wpadlo mi do glowy takie szalone polaczenie jak Eversolo A8 + Fossi mono V3.
Prosze o ukierunkowanie swiezaka jakich wzmacniaczy powinienem posluchac zeby ograniczyc wybor do kilku sztuk, generalnie na odsluchy mam "kawalek". Prosze tez o sugestie czy pojsc w "lepszy"/drozszy streamer a tanszy wzmacniacz czy moze na odwrot.
Dziekuje jesli dobrnales do konca