Skocz do zawartości

filipo_g4

Uczestnik
  • Zawartość

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez filipo_g4

  1. Przecieram oczy ze zdumienia, że ktoś w Polsce obcuje z Cerwin Vega XLS 12, to niesamowita rzadkość 😉 Sam je mam od prawie 4. lat i dotychczas wiem tylko o dwóch osobach, które miały z nimi styczność, jedną z nich jest użytkownik YouTube Neon228, jednak nigdy nie spotkałem się z tym, aby ktoś wspominał o nich na forum. Napisz czy Twój kolega kupił je nowe w salonie i kiedy to było? Pytam, bo wydaje mi się, że od właśnie około 4 lat nie są już chyba dostępne. Nie są też chyba produkowane. Dlaczego wybór padł na nie i jakie macie zdanie o tych kolumnach? 🙂 Zatem jestem i pytam o A-S701, przy czym RN803 kompletnie mnie nie interesuje i nie biorę jej nawet pod uwagę 😀 Przymierzam się właśnie do kupna Yamahy A-S701 i widzę, że jest dostępna w sklepie internetowym S4Home. Wzmacniacz będzie docelowo przeznaczony do kolumn Pylon Opal 23, jednak czasami będzie też zasilał Cerwin-Vega XLS 12 (oczywiście nie jednocześnie). Dotychczas kolumny zasilane wzmacniaczem Marantz PM7000, a w ostatnim czasie miałem na odsłuchu: Emotiva TA-100, NAD C 356BEE oraz aktualnie Marantz PM6007. Zarówno NAD jak i Marantz bardzo przypadły mi do gustu, jednak bardzo skłaniam się ku zakupowi właśnie Yamahy A-S701, między innymi dlatego, że wizualnie najbardziej mi się podoba, ma dużą moc i jest solidnie zbudowana. Ogółem znam brzmienie Yamahy, choć konkretnie tego modelu nie porównywałem z wyżej wymienionymi wzmacniaczami. Myślę, że nie będę zawiedziony, a na pewno chciałbym odsłuchać ją u siebie i najprawdopodobniej docelowo już zostanie. S4Home, proszę o potwierdzenie dostępności A-S701, wysłałem też maila 😉
  2. Nie słyszałem na żywo kolumn Polk S20E, za to aktualnie mam u siebie wzmacniacz Marantz PM6007 i mam bardzo pozytywne doświadczenia. Wykonanie jest całkiem solidne jak na ten przedział cenowy, elementy są dobrze spasowane, terminale głośnikowe są dobrej jakości, śruby i podkładki w złotym kolorze, pozłacane gniazda RCA. Mały zgrzyt to plastikowe boczki wzmacniacza na przednim panelu (jedynie środkowa część jest wykonana ze szczotkowanego aluminium). Ogromnym plusem jest także charakterystyka działania potencjometru głośności, na co mało kto zwraca uwagę. Otóż moim zdaniem w tym wzmacniaczu jest ona rewelacyjna, ponieważ wraz z przekręcaniem potencjometru "volume" od zera, głośność na początku rośnie wolno - jeszcze w okolicach pozycji gałki na godzinę 9, jest umiarkowana głośność. Dopiero w okolicach pozycji na godzinę 10 robi się głośno i jednocześnie głośność zwiększa się coraz szybciej. Jest to bardzo wygodne, ponieważ dzięki temu można bardzo precyzyjnie i bezproblemowo ustawić niską głośność np. wieczorem lub w nocy. Dla porównania, w moim starym Marantz PM7000, który sprzedałem, charakterystyka potencjometru była zupełnie inna i denerwująca, bo już w pozycji na godzinę 9 było głośno i trudno było precyzyjnie ustawić głośność na niskim poziomie np. w nocy. Kolejna rzecz jaka pozytywnie mnie zaskoczyła, to moc tego wzmacniacza. Według specyfikacji ma jej niewiele, bo jedynie 2x 45W przy 8 ohm oraz 2x 60W przy 4 ohm. Wydawać by się mogło, że wystarczy to co najwyżej do napędzenia niewielkich kolumn podstawkowych. Jednak w praktyce okazało się, że wzmacniacz nie ma najmniejszych problemów z zasileniem dużych kolumn podłogowych (naprawdę dużych), z 30 cm wooferem, mowa tutaj o Cerwin-Vega! XLS 12. Jest w stanie zagrać naprawdę bardzo głośno i rozbujać głośniki niskotonowe do sporego wychyłu bez przesterowania. Po tak niskiej mocy w specyfikacji tego się nie spodziewałem. Brawo! Kolejną, może niewielką zaletą jest tez przyjemne działanie potencjometrów regulacji barwy oraz funkcja automatycznego wyłączania po 30 minutach bezczynności, którą można dezaktywować. Samo brzmienie to indywidualna sprawa i najlepiej odsłuchać samodzielnie. Napiszę jedynie, że nie mam mu nic do zarzucenia odnośnie brzmienia. Jest ono na bardzo dobrym poziomie. Jeśli chodzi o wady, to są naprawdę drobne i można je spokojnie pominąć, jednak dla porządku, moje spostrzeżenia: plastikowe boczki na froncie nieco psują efekt wizualny, jest minimalnie inna barwa napisu "min" na metalowej części po lewej stronie potencjometru niż napisu "max" na plastikowej części po prawej stronie; selektor źródła ma mało wyczuwalne przeskoki, a sama zmiana źródeł nie "trafia" idealnie w przeskok selektora; za każdym razem podczas włączania, gdy przekaźnik załącza wyjścia głośnikowe, w głośnikach pojawia się cichutki "stuk", taki sam stuk występuje za każdym razem podczas wyłączania wzmacniacza. Ogółem bardzo polecam ten wzmacniacz, uważam, że to naprawdę udany model. Ma wiele istotnych zalet i kilka drobnych, mało istotnych i nie przeszkadzających wad.
  3. Oczywiście, w pełni się z Tobą zgadzam i nie mam już nic do dodania. Dzięki za uzupełnienie mojej wypowiedzi. 🙂
  4. Trafiłem na temat przypadkowo i jako osoba regularnie oglądająca i publikująca filmiki ze sprzętem audio na YouTube od 2008 roku, a zatem już 13 lat, podzielę się swoim punktem widzenia, ponieważ osobiście traktuję to zupełnie inaczej, niż zakłada ten temat. Otóż sprzętem audio interesuję się od wczesnego dzieciństwa, już w przedszkolu zacząłem zbierać kieszonkowe, aby kupić sobie wieżę stereo. Gdy pojawiła się wizja "wzbogacenia" się z powodu zbliżającej się komunii w drugiej klasie podstawówki, wiedziałem już na co przeznaczę pieniądze. Wraz z bratem przeglądaliśmy w sieci dostępne modele wież stereo - Panasonic, Philips itd. Wówczas, nie zdawałem sobie jeszcze sprawy, że istnieje sprzęt wyższej klasy, ponieważ nie miałem z nim styczności. Nadszedł wreszcie upragniony moment i stałem się posiadaczem wieży Sony MHC-RG444s, był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Jej brzmienie przez dobrych kilka lat było dla mnie wyznacznikiem perfekcji 😀 Gdy w 2008 r. uzyskałem dostęp do Internetu, oglądałem filmiki ze sprzętem audio, głośnikami, subwooferami. Niedługo później sam zacząłem nagrywać własne o tej samej tematyce (niektóre zachowane do dziś). Tego typu filmiki oglądam i nagrywam regularnie do dziś. Całe sedno polega jednak na tym, że nigdy nie traktowałem ich jako filmiki odsłuchowe, jako wyznacznik jakości dźwięku danego zestawu, a jedynie jako prezentację, ciekawostkę, formę rozrywki. No, może poza jednym wyjątkiem na samym początku, który polegał na tym, że stopień przesterowania mikrofonu był w pewnym stopniu moim wyznacznikiem siły basu danych głośników, jednak nie trwało to długo, ponieważ zdałem sobie sprawę, że urządzenia, którymi nagrywane są filmiki (telefony, kamery, aparaty), różnią się "tolerancją" mikrofonu na bas. Jedne przesterowują nagrywany dźwięk przy średniej głośności, a inne zachowują czysty dźwięk nawet przy bardzo wysokiej głośności. A zatem już wtedy zdawałem sobie sprawę, że taki odsłuch przez internet jest absolutnie niemożliwy, bo wręcz nie dało się nie zauważyć, że mikrofon dowolnego sprzętu, już na wstępnie nie jest w stanie zarejestrować oryginalnego dźwięku, jest on w ogromnym stopniu pozbawiony informacji. A wówczas, w okolicy 2008 r. mikrofony w ogólnodostępnych telefonach komórkowych czy aparatach nie były najwyższych lotów, więc tym bardziej rzucało się to w oczy (a raczej w uszy). Ponadto, ogromny wpływ na brzmienie danego zestawu ma oczywiście akustyka pokoju odsłuchowego i równie duży - sprzęt, na którym odbiorca taki filmik ogląda. Aktualnie, mikrofony, nawet w telefonach są już znacznie wyższej jakości, jednak w dalszym ciągu tego typu odsłuch przez Internet nie ma sensu, ponieważ na całościowy odbiór zbyt duży wpływ ma akustyka pomieszczenia oraz sprzęt, na którym odbiorca będzie oglądał taki filmik. W związku z tym, jak najbardziej zgadzam się z założycielem tematu, iż tego typu odsłuch nie ma racji bytu. Mimo to, sam nagrałem filmik porównawczy dwóch par kolumn, jednak jego celem nie był odsłuch obu tych par kolumn, a jedynie wskazanie różnic w brzmieniu pomiędzy jednymi, a drugimi. Tego typu filmik niewiele powie na temat rzeczywistego brzmienia danych kolumn, jednak same różnice pomiędzy jedną parą, a drugą, prezentuje wyraźnie i trafnie. Różnice na filmiku są bardzo zbliżone do tych, jakie słychać na żywo. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zamieszczam link: Dokładnie tak - zgadzam się w pełni. Moim zdaniem, rzetelnie nagrany i zmontowany filmik jest w stanie ukazać rzeczywiste różnice właśnie pomiędzy np. jedną, a druga parą kolumn. Nie wszystkie, ale niektóre na pewno. Nie powie nam jednak niemal nic o rzeczywistym brzmieniu ani jednej, ani drugiej pary głośników, ponieważ jest ono upośledzone poprzez mikrofon (mają różne charakterystyki), akustykę pomieszczenia odsłuchowego, która ma ogromny wpływ na brzmienie, zwłaszcza w zakresie basu oraz poprzez sprzęt odbiorcy - w zależności od tego, czy widz będzie oglądał film na głośnikach laptopa lub dobrych słuchawkach, odbiór diametralnie będzie się różnił. Poza świetnym sprzętem, jedyne co tu widzę, to oszustwo. Dźwięk w filmie jest podstawiony z pliku na etapie montażu filmu. Nie jest to nagranie zestawu. I moim zdaniem to właśnie tego typu film nie ma sensu, bo co ma na celu takie coś? O ile nagrywając tego typu sprzęt nawet wysokiej klasy mikrofonem, dźwięk zawsze będzie odbiegał od rzeczywistego odsłuchu, to jednak jest to chociaż jakaś namiastka. Tutaj Autor chciał chyba zrobić wrażenie na widzach, jaki to czysty i naturalny dźwięk płynie z tak wspaniałego sprzętu, szkoda tylko, że wprowadzając ich w błąd. Równie dobrze, można by wyświetlić zdjęcie, a w tle puścić ten utwór. Gdy pod jednym z filmików, jeden z widzów zwrócił autorowi uwagę na fakt podłożenia dźwięku, ten bezczelnie się wypierał i twierdził, że jest to nagranie zestawu z mikrofonu, a potem.. wyłączył komentarze. Zatem nie dajcie się nabrać na krystaliczny dźwięk i pamiętajcie, że tego typu filmiki nigdy nie zastąpią, wręcz nawet nie zbliżą się do normalnego odsłuchu na żywo. 🙂
×
×
  • Utwórz nowe...