Trafiłem na temat przypadkowo i jako osoba regularnie oglądająca i publikująca filmiki ze sprzętem audio na YouTube od 2008 roku, a zatem już 13 lat, podzielę się swoim punktem widzenia, ponieważ osobiście traktuję to zupełnie inaczej, niż zakłada ten temat.
Otóż sprzętem audio interesuję się od wczesnego dzieciństwa, już w przedszkolu zacząłem zbierać kieszonkowe, aby kupić sobie wieżę stereo. Gdy pojawiła się wizja "wzbogacenia" się z powodu zbliżającej się komunii w drugiej klasie podstawówki, wiedziałem już na co przeznaczę pieniądze. Wraz z bratem przeglądaliśmy w sieci dostępne modele wież stereo - Panasonic, Philips itd. Wówczas, nie zdawałem sobie jeszcze sprawy, że istnieje sprzęt wyższej klasy, ponieważ nie miałem z nim styczności. Nadszedł wreszcie upragniony moment i stałem się posiadaczem wieży Sony MHC-RG444s, był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Jej brzmienie przez dobrych kilka lat było dla mnie wyznacznikiem perfekcji 😀
Gdy w 2008 r. uzyskałem dostęp do Internetu, oglądałem filmiki ze sprzętem audio, głośnikami, subwooferami. Niedługo później sam zacząłem nagrywać własne o tej samej tematyce (niektóre zachowane do dziś). Tego typu filmiki oglądam i nagrywam regularnie do dziś.
Całe sedno polega jednak na tym, że nigdy nie traktowałem ich jako filmiki odsłuchowe, jako wyznacznik jakości dźwięku danego zestawu, a jedynie jako prezentację, ciekawostkę, formę rozrywki. No, może poza jednym wyjątkiem na samym początku, który polegał na tym, że stopień przesterowania mikrofonu był w pewnym stopniu moim wyznacznikiem siły basu danych głośników, jednak nie trwało to długo, ponieważ zdałem sobie sprawę, że urządzenia, którymi nagrywane są filmiki (telefony, kamery, aparaty), różnią się "tolerancją" mikrofonu na bas. Jedne przesterowują nagrywany dźwięk przy średniej głośności, a inne zachowują czysty dźwięk nawet przy bardzo wysokiej głośności.
A zatem już wtedy zdawałem sobie sprawę, że taki odsłuch przez internet jest absolutnie niemożliwy, bo wręcz nie dało się nie zauważyć, że mikrofon dowolnego sprzętu, już na wstępnie nie jest w stanie zarejestrować oryginalnego dźwięku, jest on w ogromnym stopniu pozbawiony informacji. A wówczas, w okolicy 2008 r. mikrofony w ogólnodostępnych telefonach komórkowych czy aparatach nie były najwyższych lotów, więc tym bardziej rzucało się to w oczy (a raczej w uszy). Ponadto, ogromny wpływ na brzmienie danego zestawu ma oczywiście akustyka pokoju odsłuchowego i równie duży - sprzęt, na którym odbiorca taki filmik ogląda.
Aktualnie, mikrofony, nawet w telefonach są już znacznie wyższej jakości, jednak w dalszym ciągu tego typu odsłuch przez Internet nie ma sensu, ponieważ na całościowy odbiór zbyt duży wpływ ma akustyka pomieszczenia oraz sprzęt, na którym odbiorca będzie oglądał taki filmik. W związku z tym, jak najbardziej zgadzam się z założycielem tematu, iż tego typu odsłuch nie ma racji bytu.
Mimo to, sam nagrałem filmik porównawczy dwóch par kolumn, jednak jego celem nie był odsłuch obu tych par kolumn, a jedynie wskazanie różnic w brzmieniu pomiędzy jednymi, a drugimi. Tego typu filmik niewiele powie na temat rzeczywistego brzmienia danych kolumn, jednak same różnice pomiędzy jedną parą, a drugą, prezentuje wyraźnie i trafnie. Różnice na filmiku są bardzo zbliżone do tych, jakie słychać na żywo. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zamieszczam link:
Dokładnie tak - zgadzam się w pełni.
Moim zdaniem, rzetelnie nagrany i zmontowany filmik jest w stanie ukazać rzeczywiste różnice właśnie pomiędzy np. jedną, a druga parą kolumn. Nie wszystkie, ale niektóre na pewno. Nie powie nam jednak niemal nic o rzeczywistym brzmieniu ani jednej, ani drugiej pary głośników, ponieważ jest ono upośledzone poprzez mikrofon (mają różne charakterystyki), akustykę pomieszczenia odsłuchowego, która ma ogromny wpływ na brzmienie, zwłaszcza w zakresie basu oraz poprzez sprzęt odbiorcy - w zależności od tego, czy widz będzie oglądał film na głośnikach laptopa lub dobrych słuchawkach, odbiór diametralnie będzie się różnił.
Poza świetnym sprzętem, jedyne co tu widzę, to oszustwo. Dźwięk w filmie jest podstawiony z pliku na etapie montażu filmu. Nie jest to nagranie zestawu. I moim zdaniem to właśnie tego typu film nie ma sensu, bo co ma na celu takie coś? O ile nagrywając tego typu sprzęt nawet wysokiej klasy mikrofonem, dźwięk zawsze będzie odbiegał od rzeczywistego odsłuchu, to jednak jest to chociaż jakaś namiastka. Tutaj Autor chciał chyba zrobić wrażenie na widzach, jaki to czysty i naturalny dźwięk płynie z tak wspaniałego sprzętu, szkoda tylko, że wprowadzając ich w błąd. Równie dobrze, można by wyświetlić zdjęcie, a w tle puścić ten utwór. Gdy pod jednym z filmików, jeden z widzów zwrócił autorowi uwagę na fakt podłożenia dźwięku, ten bezczelnie się wypierał i twierdził, że jest to nagranie zestawu z mikrofonu, a potem.. wyłączył komentarze.
Zatem nie dajcie się nabrać na krystaliczny dźwięk i pamiętajcie, że tego typu filmiki nigdy nie zastąpią, wręcz nawet nie zbliżą się do normalnego odsłuchu na żywo. 🙂