
aeeon3
Uczestnik-
Zawartość
20 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez aeeon3
-
Tak, robiąc screena zapomniałem zaznaczyć podziałkę, ale to zejście chyba zaczyna się od 45Hz. tak czy inaczej on to robi na sucho, nie znając przecież moich kolumn, nie wiem więc na ile jest to miarodajne. Manipulując punktem odsłuchu, tj. przesuwając go nieco od monitorów, oddalając go, amplituda się zmniejsza, czyli ta różnica w DB, niemniej w pewnym momencie część wykresu znika u góry, chyba gdzies koło 70Hz więc nie wiem czy tak ma być, czy to bład, ale nie ma linii łączącej. Nie mam ogarnięte, tak jak Ci pisałem, nie robilem nic ekstra z akustyką, ustawiłem kolumny wg. manuala i podstawowych zaleceń z internetu, robiąc odpowiednie odstępy od ściany, rozstaw, próbujac zrobić trójkat równoboczny, do punktu odsłuchu, skierowac odpowiednio kąty, ewentualnie skorygować ustawienie mebli, etc. Także o pewnych rzeczach kiedyś tam czytałem, artykuły, ale ciężko mi było przełożyć to na praktykę. Poza tym dla mnie akurat ten temat jest nieco mniej zajmujący i trudniejszy. Trudne pytanie mi zadajesz, bo nie rozmawiam o takich rzeczach na co dzień, nie zastanawiam się za wiele nad tym, więc nie wiem jak to opisywać, choć mozę dla niektórych to są oczywiste rzeczy. Ale mogę określić ogólnie gdzie scene brzmi lepiej, a gdzie nie. Wiem, że jak słuchałem np. Silverów w salonie, to kolumny dużo bardziej znikały, trudno było poznać skąd dochodzi dźwięk. I to wtedy było zaskoczeniem, bo nigdy u siebie tego nie doświadczyłem wcześniej. U mnie tego efektu w takim stopniu nie ma, może przy wokalnej muzyce najbliżej do tego. Na pewno Silvery generują lepszą, pełniejszą scenę od Polków, w górnych rejestrach jest więcej wdzięku, ze tak powiem, dodatkowa magia, szczególnie w spokojnych utworach z wokalem, a sam dźwięk się bardziej rozchodzi w górę. Lepiej się prezentują np. w muzyce symfonicznej, natomiast Polki wydają się być lepsze np. w metalu. Są nieco bardziej stonowane, tak bym je określił. Swoje może robić też wzmak, bo Marantz oceniam jako półka wyżej od Yamahy i on też generuje lepszą scenę, tyle, ze z Marantzem Polki się za dobrze nie zgrały, było za mało góry, ale nieco więcej dołu, niektóre utwory brzmiały ciężej.
-
Ustawiłem teraz kolumny tak, że kanały lewy i prawy mi się równo nakładają, tj. nigdzie nie odstaja od siebie na całym paśmie. Pokój mam 3.30 x 6m, kolumny na dłuższej ścianie, więc obliczyłem środek pokoju, czyli u mnie 3 metr i ustawiłem tam punkt odsłuchu, a kolumny rozstawiłem na odległość 180cm na lewo i prawo. Do moich uszu jest jednak trochę więcej niz podawałem, teraz jest ok. 210-220cm, a musiało być wcześniej nieco więcej bo był rozstaw 240cm. WIększego nie mogę dać, bo kolumny wskoczą mi zaraz na drzwi, gdyż zostało mi do nich raptem 20cm Także ograniczenie pomieszczenia. Nie powiem, że z punktu widzenia wizualnego taki rozstaw jest najlepszy, szczególnie ta kolumna tak blisko drzwi, że można na nią wpaśc.., bo do reszty idzie się przyzwyczaić. Przed: Po korekcie w pomieszczeniu:
-
Traktuje to jako eksperyment bardziej, eksploracje, obczajenie i doświadczenie tematu. Nie na zasadzie, że mi czegoś koniecznie brakuje, bo to co brakuje to są raczej niuanse, typu mocniejsze uderzenie perkusji w niektórych momentach, żeby się coś nie zlewało, a było bardziej zaakcentowane. Może organy z większym zejściem, słuchałem sobie dzisiaj koncertu organowego Handela, ciekaw jestem jak to zabrzmi z subem, ciekaw jestem jak zabrzmi coś tam innego z subem, jestem ciekaw. Więc to co mnie motywuje to bardziej ciekawość i chęć doświadczenia czegoś nowego - tak to określę. Może być tak, że podczas tej eksploracji zostanę miło zaskoczony, a może i nie. To trochę wygląda tak, że kończy się jeden temat (w audio) i zaczyna się następny. Jakby nie były to subwoofery to pewnie coś innego. Owszem, słucham sobie np. blues rocka i mam tam wyraźny bas, którego na pewno nie brakuje. U mnie licząc odległość pomiędzy środkiem tweeterów kolumn jest ok. 250cm rozstawu, ale do miejsca odsłuchowego jest ze ok. 200 cm, więc nie ma równobocznego. W drugim pokoju jest chyba rozstaw 170cm (10cm mniej niż wymagane min. ze specyfikacji kolumn), miejsce odsłuchowe też ze 2m. No, ale tam słucham z łóżka w zasadzie więc ciężko inaczej uwzględniając dodatkowe 30-40cm z bocznej ściany. U mnie uważam, że na tej dłuższej ścianie jest dobrze, tak jak pisałem na krótszej lepsza była tylko stereofonia, ale to dlatego, że tam byłem w stanie np. 3 metry od kolumn się ustawić. Ok, będę się tym bawił. Dzięki. Wyszło mi z tego testu, że lewy kanał w okolicach 40-47Hz ma mocny spadek względem prawego i przesuniecie kolumn metr na długość, żeby jako całość były bliżej środka pokoju wyrównałoby poziomy między kanałami. Jest to możliwe, bo mogę przesunąć punkt odsłuchowy, wywalając fotel o którym pisałem - i wtedy będzie praktycznie środek.
-
Tak, bo jest jeszcze taki produkt jak miniDSP 2x4 HD i to już rozumiem służy jako pośrednik między źródlem, a wzmakiem. Słyszałem o tym wcześniej, ale nie wgłębiałem się w temat. Myślę, że preferowałbym jednak szkołę ręcznego dostosowania przez pomiary i ew. zmiany w pomieszczeniu. Jedyne co nie wiem jeszcze w jaki sposób wyniki pomiarów dałyby mi odpowiedź jakiego suba mam kupić (a tak wynika z tego co piszesz) Jak rozumiem wiele tu zalezy od akustyki pomieszczenia, jedni maja problemy i wtedy na wykresie są "góry i doliny", a u innych jest w miarę liniowo, czyli tak jak powinno być. I teraz jak rozumiem, z kolumnami które mam może być podobnie jak z subem? Czyli to co widzę na wykresie, że kolumny są liniowe, etc. u mnie może nie mieć racji bytu i gdzieś tam pojawią się doliny w jakiejś częstotliwości i te pomiary pomoga mi ustalić problem? W sensie, że nie tylko do suba, tylko mógłbym w obu pokojach robić pomiary i robić korekty. Jedna osoba mi pisała na innym forum, że u niej bas pojawił się dopiero jak ustawiła kolumny na krótkiej ścianie. U mnie w obu pokojach są na długiej, chociaż dla próby były ustawione na krótkiej, ale nie bezpośrednio przy ścianie, tylko za segmentem mebli, bo tak to wygląda u mnie. Na pewno stereofonia była lepsza, ale basu nie powiedziałbym, że było więcej, choć możliwe, że zniwelowało to pewnie dudnienia, etc. Na pewno taki narzędzie do pomiarów byłoby przydatne w miarodajnym określeniu zysku/strat, a nie tylko na ucho. Tak, czytam o tym na anglojęzycznych forach. Czy ten XXLS400 będzie lepszy od SB-1000? Bo to taki bezpośredni konkurent, lub 2 x XLS200. I jeszcze przy okazji zapytam, czy ta wersja PRO jest warta dopłaty? Ponoć dochodzą dodatkowe konwersje sygnału z powodu DSP,, niemniej na wykresach widziałem, że wersja PRO sprawuje się lepiej, chodzi o te DB przy określonych częstotliwościach. Widziałem też pomiary BK chyba XLS200 porównane z wersją PRO tego SVSa i w przypadku BK ktoś miał góry i doliny, a przy SB-1000 PRO było liniowo, czyli ten DSP jednak robi robotę. Ale, być może to samo da się osiągnąć przez pomiary i dostosowanie pomieszczenia?
-
Jednak znalazłem podobne narzędzie dla SVS i rekomenduje jednak model SVS-2000 lub nawet SB-3000, także PB-2000. Do Silver 200 inaczej niż Rel zaproponował jeszcze większe SB-5000, PB-500 i SB17 Ultra.
-
Wszedłem na stronę RELa i odpaliłem narzędzie określające jaki sub do mojego sprzetu. I tak dla Polków zaproponował Classic 98, ktory ma podobne parametry co T9/x. Tu nie chciał decyzji zmienić niezależnie czy wybrałem małe czy średnie pomieszczenie i czy sub ma być do muzyki czy muzyki i kina jednocześnie. W przypadku Silver 200 zaproponował mi T7/x dla średniego pomieszczenia i T5/x dla małego. Dla muzyki i kina jednocześnie tak samo. Wnioski? Mocniejsze suby do podstawek, a do podgłogówek słabsze bo już mają odpowiednie zejście? Wszedłem więc na stronę SVS licząc, że mają podobne narzędzie. Ale nie mają raczej. Niemniej przeczytałem fragmenty artykułu o kalibracji i proponowali 2 suby dla kolumn z zejściem w przedziale 50-80Hz, a 1 sub dla kolumn z zejściem np. 30Hz. Pisali, żeby nie przesadzać z ilością. Gościu od RELa na yt rekomendował nawet 6 subów.. SVS też określał, że crossover lepiej ustawić 10-15Hz powyżej zejście naszych kolumn, czyli np. 60-65Hz gdy schodzą do 50Hz. Ale dot. to kina. Rozumiem. Czy te pomiary tym miniDSP pomogą mi wyciągnąć więcej z kolumn bez Suba? Przykładowo okreslić, że fotel, który jest w pokoju stoi w złym miejscu, albo skorygować kąty kolumn? Próbuje zracjonalizować taki zakup. Szkoda, w tym wypadku, jeśli miałbym go ustawić w przestrzeni między dwoma kolumnami, a nie np. w rogu, to musiałbym mocno pokombinować.
-
Raczej nie maja podbicia w okolicy 50-60Hz bo one są bardzo liniowe, akurat od 70Hz zaczyna się bardzo delikatny spadek i schodzi do 51Hz, a już głębszy spadek idzie do 39Hz, bo ta wartość jest podawana w specyfikacji. Narazie czytam o bass management, mój amplituner Yamaha z tego co wyczytałem ponoć nie ma crossovera ustawionego, tylko gra pełnym pasmem, więc tu jest też znak zapytania. W ogóle nie spodziewałem się, że jest tyle tematów do ogarniecia przy tym subwooferze, oprócz samego wyboru jeszcze tyle kwestii technicznych. Myślałem początkowo, że to wszystko jest prostsze, a tu im dalej tym więcej niuansów się odsłania. Jeżeli będziesz sprzedawał swojego RELa to daj znać, widziałem 1600 zł używki, takie ceny by mnie interesowały .Plus taki, że łatwiej ustawić, dla laika jak znalazł. Wybór i tak jest niewielki, ograniczony budżetem. Te modele BK, XXLS-400 i XLS-300 kontra SB-1000. Ten pierwszy ma głośnik od dołu w jednej wersji i ma dokładnie wymiary stolika na którym obecnie mam sprzęt. Zastanawiałem się więc naturalnie, czy mógłby zastapić stolik, czy jednak drgania jakie generuje głośnik wpłynełyby negatywnie na wzmaka, etc.
-
Po lekturach różnych wątków na forum, zastanwiam się nad wersję PRO tego SB-1000, chodzi o to dsp, kalibrację, nie wiem czy bez tego sobie poradzę, a chciałbym oczywiście żeby było dobrze. Wcześniej trochę ignorowałem ten temat licząc, że wszystko będzie w porządku. Jakie są alternatywy jeśli w ampie nie mamy wbudowanej kalibracji? Bo jeżeli miałbym rzeczywiście dokładać do DSP, a wersja PRO coś tam by dała w podstawowym wymiarze, to może warto do niej od razu dopłacić? No narazie zacząłem dopiero o tym coś czytać.
-
Tak, trochę emocje z "egzotycznym" BK opadły (trzeba różne etapy na drodze poszukiwań przejść) i patrzę znowu na SVS i REL, ze wskazaniem na ten pierwszy głównie z powodów budżetowych, ale też parametrów. SVS SB-1000 jako kandydat nr. 1. Niemniej, sugerując się jedną radą eksperta z yt, mówiącą, że dobry sub do HT jest tez dobry do hifi i żeby się tym nie przejmować, to może jakiś model Rela z HT? Cenowo jednak to półka wyżej, OK. Własnie to było moje nastepne pytanie, bo czytam avforums, i gość napisał, że jego Yamaha przy połączeniu z subem nie działa w trybie Pure Direct, dlatego połączył suba wysokopoziomowo. A więc mamy kolejny argument, rzadko ruszam EQ, tylko dla testu, a tak to zawsze Pure Direct. BTW, jeden gość na tym avforums wydaje się być Twoim sobowtórem @KrólKiczu w takim sensie, że poleca tak jak i Ty, ten sam mikrofon umik-1, program REW oraz DSP "Also add to the list a calibrated umik-1, REW freeware and possibly a miniDSP to apply EQ."
-
Nie myślę wcale o kupnie wzmacniacza z crossoverem, tylko próbowałem określić co tracę, gdy go nie mam i ew. moje następne pytanie miało być jak to obejść mając to co mam Ale czy aranżacja akustyczna zapewni mi w audio te niższe częstotliwości? Może najwyżej poprawić jakość basu, który jest obsługiwany przez monitory, wyciągnąć z systemu więcej niz obecnie. Oczywiście byłoby to pożądane, bo na pewno są tutaj braki w akustyce, samo pomieszczenie nie jest obstawione gadżetami akustycznymi typu pułapki basowe czy dyfuzory, żadne DSP też nie było robione, pewne naturalne korekty, ustawienia - tak. Tak szczerze to chyba łatwiej mi inwestować kasę w sprzęt niz takie rzeczy, ale jestem świadom tego o czym piszesz i temat był wstępnie podjęty, ale zarzucony. Suba oczywiście słyszałem, ale tylko takiego w systemie 4.1, np. Creative, kiedyś - nim poszedłem w świat hifi - na tym słuchałem muzyki i mam w głowie jak to grało. Drugi sub, który miałem z innego systemu tego typu to Cambridge Soundworks. Oczywiście to inna półka jakościowa i cenowa, ale każdy jakoś zaczynał swoją przygodę Jeszcze taką informację znalazłem w anglojęzycznej recenzji tego BK, że zalecane jest podpięcie jednocześnie i nisko i wysoko poziomowe, cyt, "For one, you get a separate gain pot for each of the high low and low level inputs, because you are meant to use both. Use of simultaneous speaker level input makes sure you get to amplify all the bass" Myślałem do tej pory, że to są alternatywy, i wysokopoziomowe daje się wtedy, kiedy wzmak nie obsługuje niskopoziomowego lub gdy obsługuje, ale z jakiegoś powodu tak chcemy podłączyć.
-
Możecie zorganizować system rabatów zależny od zamówień klienta, np. przydzielanie punktów za konkretny zakup w zależności od kwoty. A potem punkty można wymienić na zł. Żeby cały proces był wymierny, jak dla klienta, tak i dla Was, swego rodzaju program lojalnościowy. Żeby klient czuł, że ma na to wpływ, a sam proces był jawny. W niektórych sklepach to tak działa (nie mówię o audio). I wtedy jak klient widzi, że gdzie indziej jest taniej, ale u Was ma uzbierane punkty za poprzednie zakupy, to zobaczy, że mu się nie opłaca kupować gdzieindziej, tylko zakupi tam gdzie juz kupował. Dlatego lepiej ustawić ten crossover na 70Hz w przypadku tych kolumn, chociaz widzę, że w wielu subach jest ustawienie np. 50Hz, a potem dopiero 80Hz. Jeszcze chciałem zapytać, co w praktyce daje to, że we wzmaku jest możliwość ustawienia tego crossovera? Czy chodzi wtedy o to, że on odcina te częstotliwości w kolumnach np. poniżej 80Hz, dokładnie tam gdzie ustawimy, a gdy tego nie ma, to wtedy sub z kolumnami się nakłada czy jak? Czyli kolumny grają swoje pełne pasmo, a sub, skoro na nim ustawiam crossover, włącza się dopiero przy ustawionej częstotliwości. A chodzi o to, żeby to było i w kolumnach i subie, wtedy nic się nie nakłada.
-
Jeszcze zapytam, co myslicie o BK XXLS400-DF, dostępny za 2400 zł (z wysyłką z UK przez ebay), ma ponoć zejście do 20Hz, czyli tyle co sb-2000 za połowę jego ceny..
-
Ok, jakby co to będę pamiętał. Chociaż powiem szczerze, że myslałem o SB-1000, ale tej starszej wersji, ktora jest tańsza i jej nie macie, a REL, który jest droższy, to może z outletu (widziałem u Was). Więc budżet bardziej w stronę 2.5k. Ustawienia crossover we wzmaku oczywiście nie mam, ale jest SUB OUT. Dzięki za konkretne info, w razie czego jest alternatywa. W domu mam tylko jakiś zwykły mikrofon Sony z lat 90-tych. Ten program REW sobie juz zainstalowałem, fajne wykresy mi zrobił z jednego utworu, w którym chciałem sprawdzić jakie częstotliwości w nim są.. (Bachowska Toccata na organy) Z tego co czytam, mniejsze suby łatwiej ustawić niż te większe, niemniej tak czuję, że SVS SB-1000 chyba by mi bardziej z wielu względów odpowiadał. Po pierwsze, tam gdzie słucham muzy (z PC) oglądam też filmy (bo generalnie nie uzywam TV), bez wątpienia do filmów jest to lepszy wybór niż REL. Oczywiście priorytetem nr. 1 jest muzyka, a reszta przy okazji, Poza tym, to niższe zejście np. w muzyce organowej bez wątpienia ma sens, a ponoć jest to nawet 16Hz. I nie tylko w klasyce, sporo organów jest np. w prog rocku, choć pewnie nie schodzą tak nisko (Hammondy do 32,7 Hz) Więc jak coś kupować to coś co przynajmniej zbliży się do tych niskich rejestrów.. Lepszy byłby nawet SB-2000, który schodzi do 19Hz.
-
Jak zwykle podejrzewam najlepiej byłoby przetestować i sprawdzić oba, najlepiej we własnym systemie. Velodyne już trochę budżet przekracza. Rozumiem, że przy cięciu wyżej niż 50Hz zyskuje fakt, że odciążam monitory z tych dolnych rejestrów, i przez to one lepiej grają czy możę też chodzi o fakt, że powiedzmy ten bas między 50-80Hz subwoofer lepiej zagra? Z wykresów R200 wynika, że delikatny jest spadek w okolicy 70Hz, do tego momentu jest raczej równo. W ogóle tak się zastanawiałem jeszcze skąd ludzie robią te pomiary, czy potrzebny jest profesjonalny sprzęt czy można np. mikrofonem nagrać dźwięk i otworzyć w jakimś programie który pokaże mi wykres? Chodzi tutaj też o walory edukacyjne, bo inaczej jak się coś samemu zrobi (choćby niedoskonale).
-
Podłączę się pod temat, bo mam Polk R200 i myślę o kupnie suba. Rozważam tego Rela T/5x albo SVS SB-1000. Nie wiem, który wybrać, oglądałem filmik porównawczy od Q21 i skłaniam się chyba bardziej w stronę SVS. Muzyki słucham od rocka, przez pop/folk, na klasycznej skończywszy. Zależy mi na tym, żeby to się fajnie zgrało razem i żeby żadne pasmo nie zdominowało innego, ale bas zagrał tam gdzie on rzeczywiście jest. Czy ktoś porównywał oba (popularne bardzo) suby z tymi kolumnami? Polki grają u mnie z Yamaha R-S700 na 20m2, uważam to za całkiem dobre połączenie, bo Yamaha dodaje nieco góry. Dla przykładu z Marantzem PM7005 tej góry było za mało, w niektórych utworach czułem braki, góra była zbyt wycofana, więc zostały z Yamahą. (Marantz gra u mnie w innym pomieszczeniu właśnie z wspomnianymi tutaj Silverami tyle, że z serii 200, więc mam niejako porównanie) Mam w ogóle takie pytanie, czy jeżeli w R200 "na papierze" bas schodzi do 51Hz, czy to oznacza, że w subie mam ustawić crossover na 50Hz? Nie do końca to rozumiem, bo w większości piszą o ustawieniu na 80Hz, ale czy wtedy te częstotliwości z Polków nie będą się nakładać z tym co gra sub? Zakadam, że podłączę je dostarczonym kablem przez połączenie SUB OUT w amplitunerze.
-
Sorry, pomyliłem tematy
-
Ok, mógłbym iść w tą stroną z tym DAC, nie myslałem o tym wczesniej, ale teraz widzę w tym sens. Plus taki, że nie potrzebuje wzmaczniacza z DAC, nie przejmuje się złączami z kompem, bo mam wszystko w zew. DAC. Muszę na spokojne teraz poczytać na ten temat, bo to jakby zmienia perspektywę względem wzmaczniaczy na które patrzyłem. Myślałem jeszcze o wzmacniaczach Marantz (np. z serii PM), polecane były wybitnie do klasyki, sporo dzisiaj na lekturę tego zeszło, rożważam jeszcze Onkyo, Q21 w innym wątku polecał do klasyki jeszcze Primare i Dayens, oraz te co tutaj: Vincent i Atoll (nieco inne modele). ;).W tej sytuacji mogę je brać pod uwagę. Sporo do wyboru. P.S. Leci właśnie Vivaldi: Stabat Mater/Gloria w wykonaniu Trevor Pinnock. Wcześniej leciał jazz Alice Coltrane "Universal Conciousness".
-
Bardziej by mi odpowiadała opcja podjechania gdzieś samochodem do sklepu i wzięcia kolumny na testy pod warunkiem, że jeżeli by mi nie podpasowały to wziąłbym inne. Wolałbym słuchać w warunkach domowych i porównać np. DM-6 z DF-8 i zdecydować się na któreś z nich. Na pewno te DM-6 wydają się bezpiecznym wyborem, natomiast korcą mnie jednak podłogówki, szczególnie w muzyce symfonicznej brakuje mi takiego brzmienia. Słuchałem wczoraj do późna w nocy na słuchawkach tych kolumn i df-8 na youtube (tak, wiem..). Ktoś dał DF-8 z fragmentem 9 symfonii Dworzaka i to było to, ten efekt potęgi, którego mi brakowało. Nirvana "My Girl" też brzmiała fajnie, ale już "Enter Sadman" Metalliki jak dla mnie nieco przytłaczająco, za ciężko i tu lepiej wydawały się brzmieć DM-6 przy takiej muzyce. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że te odsluchy nie oddają realnej wartości, ale takie wrażenia odniosłem i różnica w odsłuchu była dość duża. Króto mówiąc: DM-6 brzmiały tak jak sobie wyobrażałem, zgodnie z oczekiwaniami, a DF-8 wprowadzały dreszczyk emocji, łącznie z obawą, czy w warunkach domowych, przy mocniejszym repertuarze dadzą radę, ale i większą ekscytację, że uzyskam w muzyce to, czego gdzieś brakowało do tej pory. Raczej w jednej, z prostej przyczyny: to utrudnia i tak skomplikowany wybór dodając kolejny element oraz oczywiście koszta. Chociaż obecnie mam DAC od Audioquest Dragonfly, ale chyba lepsze będzie podłączenie bezpośrednio przez USB? Tak jak pisałem, większość odsłuchów jest z PC, 85% Deezer, 15% pliki, w tej sytuacji wygoda tego rozwiązania jest duża. Vincent się gdzieś przewijał w związku tymi kolumnami, ale musiałbym to wtedy podłączyć do tego Audioquesta wpiętego do PC (lub smartfona) czy raczej ten DAC jest za skromny? Nie chciałbym mieć wąskiego gardła, stąd cały czas myślę o tym USB. Generalnie bardziej wierzę w kable, więc do rozwiązań bluetooth,wifi podchodzę ze sceptycyzmem (to wyprzedzając propozycje dołączenia streamera, etc.) Cały net w domu mam na kablach, a wifi jest wyłączone. Jeżeli już to bezpośrednie słuchanie podłączając kabel Ethernet, ale nie uzywałem czegoś takiego, wiec trochę nie mam wyobrażenia jakby to działało w praktyce. Ten Audiolab wydaje się funkcjonalnie dobrze wyposażony, czy tańszy model 6000A byłby tez odpowiedni?Z tego co patrzę to różnicą nie jest tylko moc,mają chyba też lepszy DAC . Chciałbym się zamknąć w budżecie w granicach 10 tys, razem z koumnami. Tj. budżet na wzmacniacz zalezy więc od wyboru kolumn, a tutaj jak widać jeszcze sie waham. Dm-6 dają więc rezerwę, stąd myslałem o tych wyższych modelach, z kolei DF-8 ogranicza wybór wzmacniacza do max. 5 tys.
-
[quote="Q21"]Magnat MR780[/quote]Wygląda w miarę interesująco i wydaje się mieć to co chce, choć to bardziej amplituner. Moc wystarczająca, cena atrakcyjna, pozostaje kwestia brzmienia, czy będzie duża różnica względem tych z półki nieco wyższej jak Hegel czy RA-1572? W wielu miejscach przewija się problem niewystarczająćego basu przy niskiej głośności. Rzadko słucham muzykę głośno, więc ta kwestia jest istotna dla mnie, a na pewno lubię wyraźny bas.
-
Witam, podłączę się pod temat, myślę o tych głośnikach, rozważałem również DF-8, ale okazało się, że w metrażu do 20m2 są zbyt duże, więc wybór padł na te. Budżet na wzmacniacz nieco większy, z funkcjonalności zależy mi głównie na połączeniu z PC przez USB (co ważne, używam linuxa na co dzień, więc dobrze, żeby nie trzeba było jakichś specjalnych sterowników do tego), ew. podpięciu nośnika z plikami pod USB. Muzyka klasyczna (przeważa barok i generalnie taka muzyka bardziej sakralna, ale także symfonie czy opery), klasyka rocka (lata 70-te, folk rock, prog, hard rock, psychodelic, etc.), metal (tu glównie lata 80/90), nieco rzadziej jazz, czasami jakaś elektronika typu Tangerine Dream. Wzmacniacz najlepiej taki wystarczająco mocny. Rozważałem takich firm jak Rotel (A14 MkII lub RA-1572), Hegel (h95, h120) i Musical Fidelity (M3si). Który byłby najbardziej odpowiedni do moich potrzeb?