Wybaczcie, że znów wracam do tematu-zwłaszcza po tak długim czasie, ale chciałem podzielić się świeżym i nowo zdobytym doświadczeniem po niedawnej wizycie w jednym ze specjalistycznych salonów audio we Wrocławiu.
W końcu miałem okazję posłuchać na żywo ze swoimi płytami jednego z wielu zestawów kolumn, jakie tam mieli. Może popełniłem błąd, że nie odsłuchałem Monitor Audio Silver 300 lub 500 7G (bo te kolumny również mieli na stanie w salonie). Mój wybór padł na KEF R7 Orzech. Podłączono do nich wzmacniacz Roksan Attessa i odtwarzacz CD Cyrus z serii XR.
Spędziłem na odsłuchu prawie godzinę słuchając albumów: Deep Purple "Now What?!", ABBA "The Visitors" Deluxe Edition, John Williams "The Empire Strikes Back" ; i muszę powiedzieć że pomimo moich wielkich nadziei i wyobrażeń , a także logiki , wcześniejsza wypowiedź branży a dokładnie Q21 o tym, że "Cyfry nie grają i opieranie wyboru wyłącznie na podstawie danych technicznych to ogromny błąd."
Moje odczucia po odsłuchu, jak i starania, by jak najwięcej się dowiedzieć i wyrobić sobie zdanie, zupełnie mnie zaskoczyły.
Kierując się logiką i faktami, cały powyższy zestaw musiał grać z wielką różnicą na swoją korzyść o "niebo lepiej" niż mój sprzęt.
Niestety brutalna prawda okazała się bolesna.
Nie odczułem znaczącej różnicy w dźwięku, jaką sobie wyobrażałem.
Nie jestem ignorantem, zawsze przy wyborze sprzętu i źródła dźwięku kierowałem się jak najlepszymi pobudkami i wiedzą, jaką posiadałem na dany moment.
Niestety wyszło chyba na to, że sprzęt klasy tych KEF'ów lub Monitor Audio to już nie moja liga.
Pomimo fantastycznej atmosfery w salonie i miłej obsługi , po powrocie do domu czuję się smutny i niezadowolony z siebie, że wyszło jak wyszło. Nie spodziewałem się, że nie usłyszę różnicy w dźwięku.
Chyba jednak za mało wiem, lub mam małe doświadczenie. Dobrze że nie skończyłem jak inny użytkownik tego forum, który żalił się że kupił kolumny Monitor Audio i jakiś wzmacniacz Yamahy z funkcjami sieciowymi i był niezadowolony , bo wg niego jego stara mikrowieża Sony lepiej gra. To jest dopiero dramat.
Ja byłem nastawiony i spodziewałem się, że wysokie tony (soprany) z tych kolumn KEF, powalą mnie na kolana i podłogę po odsłuchu. Wyszło inaczej.