Skocz do zawartości

Karmel

Uczestnik
  • Zawartość

    19
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Karmel

  1. Szkoda. Dla kogoś mogłoby się to okazać pomocne. Dla mnie na pewno ciekawe
  2. Hegla nigdy nie słuchałem. Sugeruję się tylko opisami w prasie i stąd też moje „…sygnatura chyba zbliżona…”. Ale możesz rozwinąć myśl - jak opisałbyś brzmienie jednych i drugich?
  3. Miałem przyjemność porównywać Vele 407 bezpośrednio z Audiovectorami R3 Signature, ATC SCM40, Cantonami Reference 7K i poznańską marką Intrada Claude. Wszystkie z Primare I35 Prisma, także sygnatura chyba zbliżona do Twojego Hegla. Pomieszczenie również około 30 metrów. Audiovectory - Dużo góry, dużo dołu i wycofana średnica. Mi się nie podobało. ATC SCM40 - grały pięknie… dopóki grały głośno. Przy cichym, wieczornym plumkaniu zrobiło się płasko i nijako. Może Twój Hegel lepiej by sobie z nimi poradził, warto sprawdzić. Cantony - kliniczne granie. Trzeba takie lubić. Dużo detali i wybrzmień - po krótkiej chwili za dużo. Męczące. Największy problem miałem z Intradami. Najlepsza średnica i stereofonia ze wszystkich wymienionych. Trochę brakowało wykopu, ale nie wiem czy mi to jakoś super przeszkadzało. Aczkolwiek wygląd i cena już tak. Finalnie te niepozorne 407 Vela pomimo swojej ceny (kupowałem za 13k na promocji w Topie) zagrały relatywnie najlepiej. Jest wykop, jest świetna scena, czarująca średnica, niemęczący detal. Intrady i ATC niektóre rzeczy potrafiły zrobić lepiej, ale robiąc rachunek zysków i strat wygrały Vele. Miałem też przyjemność odsłuchiwać znacznie droższe kolumny z przedziału 50-100k, również z inną elektroniką. Jeżeli ktoś jest bogaty, to może warto. Ja te różnice wyceniłbym na kilka, ewentualnie kilkanaście tysięcy - na pewno nie kilkadziesiąt
  4. Porównywałeś może te R3 z innymi kolumnami w połączeniu z Primare? W jak dużym pomieszczeniu grają u Ciebie Kefy?
  5. Też czytałem na ten temat, aczkolwiek monitory nie wchodzą w grę z prostego powodu - odpowiada mi estetyka kolumny podłogowej.
  6. Tak jak w temacie. Zastanawiam się nad tymi dwiema konstrukcjami i chciałbym zapytać czy ktoś może bezpośrednio te dwie kolumny porównywał? Przy obecnej cenie Kefy wydają się bezkonkurencyjne, niestety nie mogę ich nigdzie dorwać na wypożyczenie. Konstrukcje pracowałyby w 29 metrowym salonie ze wzmacniaczem Primare I35 Prisma i dwoma Relami T5x.
  7. Kolejne odsłuchy za mną. Tym razem na warsztat wleciały Equilibrium Evolta, Opera Callas Diva i Dali Epicon 6. Evolta - Bardzo zrównoważone i poukładane kolumny. Żadne z pasm nie wychodzi przed szereg. Dynamiczny, zróżnicowany bas, aczkolwiek zabrakło trochę mocy. Naturalna i może delikatnie odchudzona średnica, detaliczna i błyszcząca góra. Ciekawe i nieszablonowe kolumny, aczkolwiek dostrzegam dwie poważne wady: -Prezencja… Rzecz gustu, wiadomo. Materiał z którego wykonane są kolumny na pewno został dobrany przez swoję właściwości akustyczne, co w efekcie trochę pogryzło się z estetyką… przynajmniej w moich oczach. - Ewentualna odsprzedaż w przyszłości. Opera Callas Diva - Określiłbym je jako kolumny z charakterem. Chyba traci na tym neutralność, aczkolwiek nie wiem czy to nie trochę zaburzona percepcja po bardzo liniowych Evoltach. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to namacalność i przybliżenie spektaklu do słuchacza. Lekko podkreślony, masywny i względem Evolt zaokrąglony bas, jednak z niewielką utratą dynamiki. Z wad przy najniższych rejestrach było już trochę bułowato. Średnica chyba najbardziej neutralna ze wszystkich pasm. Szczegółowa i wciągająca jednak nie tak magiczna jak w ATC czy Sonusach. Największe wrażenie zrobiła na mnie scena. Szeroka, głęboka, bardzo dobrze zarysowana. Wszystko było wręcz trójwymiarowe, poukładane i na swoim miejscu. Pod tym względem najlepsze kolumny jakie do tej pory słyszałem… Mimo to góra ocieplona i delikatna co jest dla mnie dużym plusem. Nieco odstraszają gabaryty, aczkolwiek kawał solidnego rzemiosła. Dali Epicon - z całej trójki najbardziej ucieszyły moje oczy. Co też było najlepsze z całej trójki to bas, na który zwróciłem uwagę przede wszystkim dlatego, że jak na stosunkowo niewielką podłogówkę miał „tę moc”. Był czymś pomiędzy Operami, a Evoltami - z jednej strony zróżnicowany i szybki, a z drugiej kiedy trzeba zrzuci sąsiada z krzesła. Bardzo dużo dzieję się też na górze. Dali wręcz sypią detalami i tutaj jestem trochę rozdarty - czasami góra błyszczała i rozpływała się w powietrzu, innym razem wręcz iskrzyła i zakłuła po uszach. Co warto zauważyć - charakter góry zmienia się wraz ze skręceniem kolumn, niestety nie było zbyt wiele czasu na kombinowanie. Obawiam się, że finalnie mogą okazać się męczące przy dłuższym odsłuchu. Mimo tej szczegółowości miałem wrażenie, że grają do przodu przez co w dalszych planach już nie działo się tak dużo jak w Operach. Średnia trochę w cieniu skrajów pasma. Zauważyłem też jeszcze jedną ciekawostkę - ilekroć wracam do domu po kolejnych odsłuchach z przyjemnością siadam przed swoimi Audiovectorami. Z jednej strony mnie to martwi bo przyzwyczajenie do doskonale znanego mi już dźwięku na pewno nie pozwala obiektywnie ocenić konkurencji - na pewno nie w ciągu godzinki czy dwóch w innym pomieszczeniu. I tutaj kolejna myśl - może warto iść też za sugestią @Piotr Sonido i przyjrzeć się jednak wzmacniaczowi. Dać trochę wiatru w skrzydła R3. Panie Piotrze, może jakieś sugestie?
  8. Rozumiem. Chciałem tylko zasugerować, że przed ostateczną decyzją warto wypożyczyć kolumny i poobcować z nimi tydzień na spokojnie u siebie
  9. Jak długo je odsłuchiwałeś? U mnie QR5 zagościły na jakiś czas w domu… Na początku z Supernaitem 3, później z Primare I35 Prisma. Byłem zachwycony, aczkolwiek problem pojawiał się kiedy muzyki chciałem posłuchać dłużej niż 30-45 minut. Dalej już jednak bywały męczące.
  10. Rele tak czy siak zostaną. Nawet jeśli w stereo miałyby być praktycznie skręcone, to kina bez nich sobie nie wyobrażam W październiku, na tydzień przed Audio Video Show będę w Warszawie to na pewno do Państwa wpadnę na odsłuchy
  11. A ja od siebie zasugerowałbym jednak, żeby zamiast QR5 posłuchać R3 Signature, żeby trochę wyrównać szansę pomiędzy PMC, a Audiovectorem
  12. Myślę, że SCM50 byłyby jeszcze w zasięgu. Może uda się odsłuchać. Ktoś miał okazje porównywać wersje pasywne z aktywnymi?
  13. Trochę to zajęło, aczkolwiek udało się co nieco posłuchać, i tak: Paradigm Persona 3F - kolumny przepięknie wykonane. Zrobiły na mnie piorunujące wrażenie już od wejścia i gdyby to miało decydować nawet bym się nie zastanawiał, tylko brał pod pachę i wychodził z salonu. No ale niestety nie może być zbyt kolorowo. Kolumny przede wszystkim bardzo precyzyjne, dokładne i wyciągające z nagrania najmniejsze smaczki… Niestety kosztem przyjemności z samego odsłuchu. Wyrazistość góry i wyższej średnicy szybko staje się męcząca nawet pomimo dość solidnej podstawy basowej. Próbowaliśmy trochę utemperować brzmienie żonglując wzmacniaczami, niestety się nie udało. ATC SCM40 - Dla kontrastu sprzedawca właśnie je zaproponował. Tak jak Persony wręcz pożerałem wzrokiem, tak na ATC nie mogłem patrzeć. Wykonanie woła o pomstę do nieba i dziw, że w takich pieniądzach można aż tak olać ten aspekt. No ale nie o to się rozchodzi… Dźwiękowo duże ukojenie po Paradigm. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to magiczna wręcz średnica i bardzo szybki i zróżnicowany bas. Brzmienie było bardzo wiarygodne i takie naturalne. Nie były już tak dokładne jak poprzedniczki, ale kompletnie to nie przeszkadzało. Czarować zaczęły przy damskich wokalach. Podane bezpośrednio i z takim pierwiastkiem atrakcyjności, który ciężko opisać… po prostu miód na uszy. Jednak coś mi w tym przekazie nie pasowało… tak jakby średnio i wysokotonowiec grały trochę osobno. Kolumny prezentowane w dużej salce odsłuchowej przez co ciężko mi powiedzieć czy były do niej za małe czy po prostu są lekko odchudzone z tytułu konstrukcji. No i uparte co do elektroniki - Primare na pewno byłby do zmiany bo pokazały co potrafią dopiero po podpięciu końcówki ATC P2. Reasumując bardzo fajne granie Fyne Audio F703 i F502SP - pierwsze spostrzeżenia - totalnie nie widzę sensu dopłaty, chyba, że ktoś zamiast pomieszczenia odsłuchowego ma hangar, bo poza skalą dźwięku nie zauważyłem różnic. Zgodnie z powyższym opiszę obie konstrukcje jednocześnie. Naprawdę fajnie zarysowana scena. Rozlokowanie dźwięków w przestrzeni i „znikanie kolumn” zrobiło na mnie duże wrażenie, ale… Tutaj plusy się kończą. Przede wszystkim strasznie nienaturalna średnica. Może to przez odsłuch w niedługim odstępie czasu po ATC, aczkolwiek pierwsze wybrzmienia wokali potwornie mnie odrzuciły. Jakby słuchać wokalisty po nałożeniu jakiegoś efektu na wokal. No i te niskie tony - potężne, ale co z tego skoro mało zróżnicowane, rozwleczone i jakieś takie ciągnące się. Finalnie trochę retrospekcja moich pierwszych kolumn - Tannoy XT8f, których dźwięk dokładnie tak wspominam. PMC 5.25 (niestety bez i) - Tutaj bez większych opisów - usytuowałbym ten dzwięk gdzieś pomiędzy Paradigm, a ATC. Bardzo fajnie zrównoważone, może z niewielkimi podbarwieniami, aczkolwiek przez to i dużo łatwiejsze do zaakceptowania. Z jednej strony żywiołowe, z drugiej nadal przyjemne i bardzo muzykalne. Ze wszystkich odsłuchiwanych kolumn zdecydowanie najlepsze niskie tony. Nie tak potężne jak w Paradigm, ale zdecydowanie głębsze niż w ATC przy zachowaniu zróżnicowania. Był też swoisty fun z odsłuchu, a przecież o to w muzyce chodzi. Reasumując z tego zestawienia wybrałbym PMC, aczkolwiek wrażenia po Sonusach nie wymazały. Podobno 5.26i jest poprawiona względem 5.26 dlatego postaram się je odsłuchać, najlepiej w zestawieniu z Olympicami. No i już za trochę ponad miesiąc Audio Video Show, z którym wiąże niemałe nadzieję co do wyboru nowych kolumn.
  14. Wszystkie 3 zestawy były odsłuchiwane z moim Primare i Accuphase E380. Głównie miałem na celu sprawdzenie jak kolumny zachowają się z nieco cieplejszym wzmacniaczem, aczkolwiek spektakularnych różnic nie było. Focale dodatkowo z zestawem dzielonym Naima NAC282 + NAP250.
  15. Pierwszy odsłuch za mną. Na warsztat wleciały: Audiovector SR6 Signature (niestety R6 nie znalazłem, aczkolwiek na starszy model super cena), Sonus Faber Olympica Nova V i Focal Sopra 2. Audiovector SR6 Signature: Granie zgoła inne niż w moich R3. Zdecydowanie bardziej analitycznie, aczkolwiek niechłodno. Pierwsze co od razu usłyszałem to świetna dynamika i bardzo zróżnicowany bas, aczkolwiek nieco odchudzony, zresztą tak jak cała reszta pasma. Świetna stereofonia - kolumny totalnie znikają - zdecydowanie najlepsze z tej trójki. Średnica bardzo czysta, wokale i instrumenty wybrzmiewały z każdą artykulacją aczkolwiek w ogólnym odbiorze miałem wrażenie, że to wszystko takie nijakie. Trochę jak w studiu nagraniowym… Wszystko wybrzmiewa aczkolwiek sucho i bez polotu. Podobno R6 to już zupełnie inna kolumna, dlatego postaram się gdzieś je dorwać. Sonus Faber Olympica Nova V: Tutaj już była bajka. Względem Audiovectorów od razu poczułem dociążenie. Dynamika już nie ta, aczkolwiek z rozmachem i zdecydowanie bez przymulania. Magia pojawiła się wraz z pierwszymi wokalami - pod tym względem konkurencja nie miała żadnych szans. Kobiece wokale pełne ciepła, bardzo angażujące i wciągające. Największe wrażenie jednak zrobiły męskie wokale - głębokie, dociążone i takie otulające? Pod tym względem totalnie mnie porwały. Zabrakło mi niestety nieco stereofonii jednak wydaję mi się, że to pewien kompromis pomiędzy dociążeniem, a suchością - było po prostu w porządku. Mój faworyt. Trochę można się przyczepić do wykonania samych kolumn. Może to za dużo powiedziane, bo wykonane są świetnie, ale ten orzechowy „fornir”… Jakby nadrukowany, jakiś taki zmatowiony i zupełnie płaski. Przy Audiovectorach w polakierowanym Rosewoodzie wyglądało to tak sobie. Focal Sopra 2: Zdecydowanie największe zaskoczenie, a wręcz szok… Ciężko uwierzyć, że ktoś jest gotów za taki dźwięk położyć tak potężne pieniądze. Wykonanie genialne, ale co z tego, skoro po pierwszych dwóch utworach byłem totalnie zmęczony. Środek ciężkości zdecydowanie przesunięty w dół pasma. Znacznie mniej zróżnicowania niż u konkurencji - czasami wręcz brak kontroli i nieprzyjemne przeciąganie. Średnica totalnie nienaturalna. Doskonale znani mi artyści, których zdarzyło mi się słuchać na żywo brzmieli jakby śpiewali z nałożonym na wokal efektem. No i ta nieprzyjemnie kłująca góra. Uznałem, że może wzmacniacz nie daję rady co poskutkowało podłączeniem dzielonego zestawu Naima za podobne pieniądze. Było nieco lepiej, aczkolwiek totalnie bez podejścia do pozostałej dwójki, a mówimy już o zestawie za prawie 150 tysięcy. Jako mebel do nowoczesnego salonu świetne. Jako narzędzie do słuchania muzyki… Zdecydowanie nie moja bajka. Do końca tygodnia jeszcze kilka ciekawych propozycji przede mną - Paradigm Persona 3F, Fyne Audio F703 i PMC Twenty5.26I. Szkoda tylko, że w innym pomieszczeniu, ale tego chyba już nie przeskoczę.
  16. Wycofania nie zauważyłem, aczkolwiek muląca może faktycznie była - podpisałem to jednak pod przyjemne ciepło. W moim odczuciu wokale pięknie nasycone, pełne barwy… po prostu czarujące. Niskie tony z początku robiące wrażenie, a po dłuższym odsłuchu po prostu męczące. No i największy zarzut - stereofonia. W porównaniu do Primare płasko, bez różnicowania planów i jakoś tak bezpośrednio na twarz. Ciekawe i nietuzinkowe propozycje. Można tych kolumn u Państwa posłuchać?
  17. Wzmacniacz cenię głównie za dwie rzeczy: - możliwość podpięcia jako końcówka mocy do amplitunera kina domowego (tego niestety nie przeskocze) - bardzo fajny wbudowany streamer Jestem jednak otwarty na propozycje. Swego czasu myślałem o Naimie Supernait 3 i jak średnica była lepsza niż w Primare, tak cała reszta jednak przemawiała za tym drugiem. Dodam, że Naim współpracował z ND5 XS2 + kable i porównujemy właściwie dwukrotnie droższy zestaw. Był też na horyzoncie Unison Research Unico 150 + Node 2i i Chord Qutest. To połączenie już zagrało lepiej niż Primare, aczkolwiek znowu kwota poszybowała, a finalnie okazało się, że problemem nie do przeskoczenia jest rozmiar samego Unisona. Ciekawa propozycja! Martwi mnie jednak to obnażanie niedoskonałości w słabo zrealizowanych nagraniach. Zdarza mi się słuchać radia internetowego i nie chciałbym rezygnować z tej przyjemności. Propozycja na pewno do sprawdzenia
  18. Witam. Przymierzam się do zmiany kolumn Audiovector R3 Signature na coś innego w budżecie do 60 tysięcy za nowe i 35 tysięcy za używane. Od nowych kolumn wymagałbym nieco większej otwartości i detaliczności, aczkolwiek stroniąc od kłującej po uszach góry. Chciałbym też trochę bardziej wypchniętej średnicy i na niej też chce się skupić. R3 grają w 37 metrowym salonie z Primare I35 Prisma i w towarzystwie 2 Reli T5/x. Myślałem o wyższych seriach R3, jednakże nie trafiłem na salon, który oferowałby odsłuch. Czy ktoś z Was porównywał wersje Signature do Avantgarde lub Arrete? Uwiodły mnie również Sonus Faber’y Olympica Nova III. Jak miałyby się do Audiovectorów? Jakie kolumny byście polecali?
×
×
  • Utwórz nowe...