Skocz do zawartości

WiDGeT

Uczestnik
  • Zawartość

    9
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Fordon-City

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Normalnie wyjąłeś mi to z ust, mam identyczne odczucia. Sprawa wygląda tak, że zostawiłem sobie te Polki ES20 + stary Denon DRA-335R w małym pokoju tylko po to, żeby czasem komuś puścić ten sam utwór na tym zestawie, a potem na zestawie w salonie, gdzie od lat rządzi Merkury. I efekt jest zawsze ten sam - "O ja pier........e, jaka kosmiczna różnica". Chyba nie muszę już pisać, który zestaw gra jak pędzący, dudniący pociąg, a który urzeka detalicznym, miękkim, przyjemnym basem z genialną stereofonią. Te paczki grają kompletnie inaczej, więc weź to pod uwagę. Wg mnie Elac B6.2 są jeszcze gorsze od Polków (B5.2 były sporo lepsze). Tu masz dość dobre porównanie, ale to i tak nie odda tego, jak będą grały u ciebie, z twoim wzmakiem, i jak odbierze to twoje ucho. Czyli jak zawsze.
  2. Coś z ten deseń, a bardziej powiedzmy, że to nerwica natręctw i już po tylu latach nie mogłem na nie patrzeć Odwaliłem klasyczne "lepsze (w tym wypadku nowsze) jest wrogiem dobrego (tu starszego). To była druga połowa lat 90s, znajomi przywozili masę sprzętu z Rajchu z wystawek - Technics's, Blaupunkt'y, Grundigi, tego typu sprzęt. Rzadko kiedy trafiało się coś lepszego, jak Denon, Onkyo czy Yamaha, więc ja porównywałem do tej klasy sprzętu. Nic konkretnego nie miałem na myśli. Tu też pisałem ogólnie. Przez te wszystkie lata każdy głośnik z polipropylenową membraną (czy tam inny plastik-fantastik) zawieszony na gumowym resorze grał dla mnie źle. Mówię oczywiście o komunach, nie o subach. Dla mnie GDN w kolumnie musi być z celulozy zawieszony na piance. Taki mam słuch i tego nie zmienię. Już poprzednik wyjaśnił sprawę i w pełni się zgadzam. Moje były full ori, a moje modyfikacje niewiele zmieniły (jak już to na lepsze, np. wygłuszenie budy). I na OLX sprzedały się w 2 dni, ludzie przyjechali po nie z innego miasta, wyczuli dobry deal. A ja potem mocno żałowałem. Trudno, mam jeszcze ten zestaw na Merkurym. Takich perełek już raczej nie znajdziesz. A jeśli są, to jak igła w stogu siana i to walka z wiatrakami, żeby takie trafić. Odpuść.
  3. A zestaw Unitra Diora Merkury DSH-303A + paczki ZG 30/C 114 (30 W, 4 Ω) kolega słyszał (rocznik 1979)? Bo ja mam taki oryginalny zestaw i uważam, że to najpiękniej grający system stereo, jaki w życiu słyszałem. Tego się nie da opisać, trzeba to usłyszeć, Miód na uszy, tylko usiąść w fotelu i słuchać. Rozwala w drobny mak wszystko inne, co miałem i słuchałem. A trochę tego się przewinęło. Oczywiście zmiana kolumn na inne, albo nawet samych GDN na "nowoczesne" już psuje cały efekt. To musi grać tak, jak zostało wymyślone i zaprojektowane. Co najśmieszniejsze, popularne szpanerskie Radmory nie dorastały Merkuremu do pięt w kwestii reprodukcji dźwięku, ale to one zyskały większą sławę. Sry za ten boomerski offtop, ale dla mnie wniosek jest jeden - nie trawię nowoczesnego plastikowego badziewia zawieszonego na gumie ze starej, zużytej dętki 😂 I nie mam zamiaru już tracić czasu na testowanie innych wynalazków, bo na 99% będzie to nadal porażka, tak jak sugeruje kolega @S!N! Powodzenia w poszukiwaniu mniejszego zła, bo inaczej tego nazwać nie można. Łubu dubu i do przodu.
  4. Ja na szczęście za Polki dałem tylko 1015zł. Wisiały od grudnia do początku stycznia na amazonie, więc się skusiłem. I wiedziałem, że będą grały zupełnie inaczej niż stare Tonsile, ale nie spodziewałem się, że tak się nimi rozczaruję. Wg mnie one się nadają tylko do filmów i gier, a nie do muzyki, co zresztą od początku przeczuwałem. W sumie to najlepiej grały zaraz po rozpakowaniu, jak je na szybko postawiłem w poprzek rozłożonego łóżka z kołdrą i kocem, ciut uniesione do góry, rozstaw ok. 1,5m, a ja od nich na fotelu też jakieś 1,5m (czyli klasyczny trójkąt równoboczny). Ale już wtedy wyczułem brak wysokiego środka i przestrzeni, Teraz mam je na szafach pod sufitem, i wiem, że to karygodne, ale nie mam innej opcji. Zresztą Tonsile też tam stały od lat i było dobrze. Póki co stoją na 5mm piankach, żeby odizolować je od szafy. Może kupię jakieś gumowe nóżki, ale nie sądzę, że to coś poprawi. Albo pumeks kosmetyczny, podobno lepiej izoluje od wszelkich audiofilskich wynalazków 😆
  5. Odświeżam temat, bo w końcu kupiłem Polk Audio ES20 i jest tak jak przewidywałem - kupiłem je tylko po to, żeby sobie raz na zawsze udowodnić, że te nowoczesne, plastikowe pierdzidełka się do muzyki kompletnie nie nadają. I żeby nie było, od 10dni jak nienormalny testuje te Polki na różnych wzmakach (niestety mam same stare z lat 90's - Denon DRA-335r/435r, jakaś Yamaha AX, Unitra Merkury, nawet prosty Grundig), w różnych pomieszczeniach i konfiguracjach ustawienia. Poszedłem nawet z nimi do kolegi, żeby u niego posłuchać, i wniosek jest zawsze taki sam (i mój, i innych, którzy słuchali) - dno i jeszcze raz dno. Tu nie ma w ogóle środka. Nawet sopranów nie jest za dużo, a biorąc pod uwagę wszelakie testy, choćby na audiosciencereview, powinno być ich za dużo na defaulcie. Za to basu jest od groma. Tylko co z tego, jak ten bas łupie jak młot w kopalni? Efekt jest taki, że nie słychać masy detali i czasem całych instrumentów, które grają w środkowym paśmie. Do tego nie ma w ogóle sceny i przestrzeni. Moje Space '86 grają dużo lepiej, a kolegi Altony 70 miażdżą te Polki. Nie wiem jak to ująć, ale Tonsile po prostu płyną z muzyką, grają dużo bardziej przestrzennie, a bas jest miękki i przyjemny, świetnie kontrolowany. i nawet lepiej, że jest go mniej niż Polkach (szczególnie w Space '86). Dlatego nadal uważam, że głośnik basowy musi być z papieru, zawieszony na piance (mowa o kolumnach, w subach to inna bajka). I jak widać, potrzebuję średniotonowca, choć paradoksalnie lubię granie V-ką. I jeszcze jedno - na bardzo szybkiej, ciężkiej metalowej muzie plastikowy Polk już całkiem sobie nie poradził, Zamiast muzyki słyszałem jedynie huk pędzącego pociągu. Dramat. Biorąc pod uwagę, na ile sposób testowałem te Polki, i że te wnioski są nie tylko moje, a też innych osób, które ze mną słuchały w/w zestawów, dziwię się, że te Polki są tak polecane przez różnych "speców" i sklepy audio. A może to jest teraz standard w tych pieniądzach? Tylko dlaczego ciągle słyszałem, nawet w tym temacie, że "panie, technologia poszła do przodu, co pan porównujesz, stare głośniki tekturowe sprzed 30-40lat do nowoczesnych cacek?". No i jak widać, stare papierowe Tonsile u mnie zjadły nowoczesne cacka z polipropylenu. Natomiast bardzo mnie ciekawi, jakby zagrały np. Heco Aurora 300 z papierowym basem, ale podejrzewam, że wiele lepiej by nie było, o ile w ogóle. Nie mam już sił ani chęci tego sprawdzać. Widać pisane mi jest zostać po grobową deskę z Tonsilami. The winner is.....
  6. Altusy to była kompletna masakra Tonsila i każdy to wie. Altony, ewentualnie Mildtony, grały o niebo lepiej. Co do moich Space '86, to jakieś 18 lat temu, pod koniec życia prawdziwego Tonsila, zdążyłem kupić i wymienić wszystkie głośniki na oryginały. Oprócz tego napakowałem do bud sporo mat z miękkiej wełny tłumiącej i wymieniłem okablowanie. Efekt był taki, że znienawidzone Spejsy grały wg mnie rewelacyjnie. Dwa lata temu musiałem wymienić sypiące się zawieszenie piankowe w GDN'ach, ale to nieuniknione w Tonsilach. A teraz najważniejsza kwestia, która nie daje mi spokoju - zwrotnice. Ja rozumiem, że technologia głośników poszła do przodu, ale czy wy widzieliście jak są one zrobione w Aurorach czy Polk Audio? Cewki z cienkiego drutu nawinięte na rdzeń ferrytowy? Kondensatory elektrolityczne? No sry, ale takie rzeczy były niedopuszczalne w starych Tonsilach. Jestem elektronikiem i sama jakość/konstrukcja zwrotnic w w/w nowych kolumnach mnie odrzuca. Pewnie w droższym segmencie jest już inna bajka, no ale jednak...
  7. Niestety nie, na forum też zero odzewu, więc zostałem przy moich "zremasterowanych" Tonsil Space '86, które podejrzewam i tak grają 2x lepiej od tych nowoczesnych pudełek z plastikowymi głośnikami i gumowymi zawieszeniami.
  8. @riskerdaj znać jak już będziesz miał jakieś wnioski. Sam mam kosmiczny dylemat, czy do starego Denona DRA-335R wybrać Heco Aurora 300 czy Polk Audio ES20. Jak grają Polki, to wiem, zostały też dokładnie przetestowane przez amirm'a na audiosciencereview. O Aurora 300 nie mogę znaleźć żadnych wykresów częstotliwości itd. Czy ktoś może powiedzieć, czym się różni Heco od Polk'a? Jak gra w poszczególnych pasmach, czy jest jaśniejszy czy cieplejszy? Jak ze sceną i muzykalnością? Nie chce się bawić w wypożyczanie przy takim budżetowym zakupie.
  9. Witam, męczy mnie ostatnio dziwny dylemat, który nie daje mi spokoju, a nie mam jak tego sprawdzić. Wierzę, że są tu forumowicze, którzy siedzą w sprzęcie i mogą mi pomóc. Otóż pytanie brzmi - czy stare wzmacniacze i amplitunery z lat 90s, które uważane są za dobre (mam na myśli tańszy sprzęt klasy Denon DRA-335R/345R/435R itd.) nadal biją na głowę jakością dźwięku nowoczesne micro/mini systemy audio typu Panasonic SC-PMX90? Sytuacja wygląda tak - mam w domu DRA-335R, z którego jestem bardzo zadowolony, na moje uszy gra rewelacyjnie, ale jednak przydałby mi się nowocześniejszy sprzęt podobnej klasy, w który mogę wsadzić pendrive z plikami muzycznymi, puścić muzykę poprzez Bluetooth czy podłączyć go kablem optycznym z TV. Technologia poszła do przodu i nie mam pojęcia, czy taki micro Panasonic z "cudownymi technologiami" LincsD-Amp czasem nie zagra tak samo, a może i lepiej. Na mocy mi nie zależy, wystarczy mi realnie te 2x30-40W RMS. Co do kolumienek w takich zestawach, to tu dywagować nie muszę. Wiadomo, że szału nie robią Proszę o proste i rzeczowe odpowiedzi. Dzięki.
×
×
  • Utwórz nowe...