Witam,
męczy mnie ostatnio dziwny dylemat, który nie daje mi spokoju, a nie mam jak tego sprawdzić. Wierzę, że są tu forumowicze, którzy siedzą w sprzęcie i mogą mi pomóc. Otóż pytanie brzmi - czy stare wzmacniacze i amplitunery z lat 90s, które uważane są za dobre (mam na myśli tańszy sprzęt klasy Denon DRA-335R/345R/435R itd.) nadal biją na głowę jakością dźwięku nowoczesne micro/mini systemy audio typu Panasonic SC-PMX90?
Sytuacja wygląda tak - mam w domu DRA-335R, z którego jestem bardzo zadowolony, na moje uszy gra rewelacyjnie, ale jednak przydałby mi się nowocześniejszy sprzęt podobnej klasy, w który mogę wsadzić pendrive z plikami muzycznymi, puścić muzykę poprzez Bluetooth czy podłączyć go kablem optycznym z TV. Technologia poszła do przodu i nie mam pojęcia, czy taki micro Panasonic z "cudownymi technologiami" LincsD-Amp czasem nie zagra tak samo, a może i lepiej. Na mocy mi nie zależy, wystarczy mi realnie te 2x30-40W RMS. Co do kolumienek w takich zestawach, to tu dywagować nie muszę. Wiadomo, że szału nie robią
Proszę o proste i rzeczowe odpowiedzi. Dzięki.