-
Ostatnie posty
-
Panowie, nie rozumiem o co Wam chodzi. Gdybym chciał nagłośnić duży salon jak dyskotekę czy klub taneczny to kupiłbym do tego celu sprzęt pro audio. Parę kolumn estradowych, parę osiemnastocalowych subwooferów, ze cztery d-klasowe końcówki mocy. Przy pomocy dsp ustawiłbym sobie takie brzmienie i natężenie masażu podrobów jakie by mi pasowało. I tyle... I nie marudźcie że sprzęt pro audio to nie ta jakość dźwięku, bo dokładnie to brzmienie pro audio traktujecie jako układ odniesienia... A skoro ciągle tęsknicie do brzmienia pro audio, to je sobie wreszcie kupcie. Bo na razie to wygląda tak jakbyście tak naprawdę potrzebując TIRa, łazili po salonach z osobówkami, i kręcili gónwoburze, że te kombiaki są do d... bo nie da się naraz zapakować 25 ton ładunku... Gdzie tu sens i logika...
-
Cześć wszystkim Dane techniczne pomieszczenia Wysokość 253cm Szerokość 370cm Długość 474cm Zastanawiam się jakie kino domowe mogę umieścić w takim pomieszczeniu na długiej ścianie kanapa a na przeciwległej tv. Przeczytałem sporo wątków na tym forum i nie tylko i po prostu chce żeby miało to ręce i nogi. Chciałbym zrobić jak najlepsze kino domowe ale z głową . Widzę jak jedni mają pomieszczenie 14/16m i myślą nad 5.1.4 czy 7.2. mieszkanie w bloku z lat 60 robimy właśnie całkowity remont . Sufit będzie podwieszany i pytanie czy wysokość o jaką go opuszczę też jest jakoś mocno istotna bo chciałem o tyle aby się ewentualne głośniki sufitowe zmieściły . Moje pytanie jaki zestaw głośników byłby adekwatny do takiego pomieszczenia i wtedy też jakie konkretnie głośniki itd byście zaproponowali . Jestem totalnie zielony w tym temacie i dopiero wdrażam się w świat audio. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam
-
Oo, zaciekawiłeś mnie tym opisem nowej płyty King Gizzard. Trzeba sprawdzić 🙂
-
Przedstawiony wyżej sposób zawieszenia głośnika teoretycznie daje możliwość zastosowania dowolnie małego nacisku na uszczelkę. Starałem się więc znaleźć bardzo miękką. Oczywiście musiała być wykonana z gumy ze względu na dobrą długotrwałą sprężystość tego materiału. Pianki z tworzyw sztucznych z czasem trwale się odkształcają. Jako że lubię proste rozwiązania, pierwsze testy przeprowadziłem z najzwyklejszą samoprzylepną uszczelką typu D stosowaną do uszczelniania okien i drzwi. Jest wykonana ze spienionej gumy EPDM. Idealnie wpasował się rozmiar 9x7 mm. W tym miejscu muszę wspomnieć o pewnych trudnościach związanych z dobrym przyleganiem głośnika do uszczelki. Wynikały one głównie z oporów tarcia pomiędzy sprężyną a aluminiowym płaskownikiem, na którym głośnik miał wisieć. Spodziewałem się tego typu problemów, wiedząc że ostatnie milimetry ucho sprężyny pokonuje, gdy ta jest napięta. Kawałek złożonej w połowie nylonowej nitki i hak do zaczepienia sprężyny, pozostały w kolumnie po poprzednim systemie mocowania, pomogły dociągnąć głośnik do uszczelki. Niestety efekt końcowy nadal nie był zadowalający. Podobnie jak poprzednio, częstotliwość rezonansowa nie obniżyła się znacząco poniżej 20 Hz. Skutkowało to znacznymi wibracjami głośnika przy teście z sinusem 20 Hz, cyklicznym rozszczelnianiem połączenia i słyszalnym furkotem. Co więcej, pod wpływem tych wibracji, niektóre (2 z 4) sprężyny zawieszenia głośników przesuwały się po płaskowniku, a to z kolei powodowało powstanie stałych szczelin pomiędzy uszczelkami a głośnikami. Remedium w postaci nacięcia na płaskowniku, blokującego przemieszczanie się po nim sprężyny, załatwiło drugi z wymienionych problemów. Dodam, że owe nacięcie wykonane było w miejscu przesuniętym nieco w głąb kolumny względem - nazwijmy to -pozycji 0, aby głośnik był delikatnie dociskany do uszczelki. Podsumowując, przy słuchaniu muzyki, nawet głośnym, niedogodności opisane powyżej nie występowały, jednak mimo wszystko widza zdobyta podczas badań w warunkach skrajnych powodowała psychiczny dyskomfort. Trzeba było szukać dalej. A kto szuka… Znalazłem jeszcze bardziej miękką uszczelkę określaną jako typ V. Praktyczną aplikację widać na zdjęciach kolumn powyżej, natomiast w szczególe wygląda tak: Materiał ten sam co w typie D, ale jedna ścianka mniej. Niestety nie zadziałało to jakoś wyraźnie lepiej. Niby uszczelka jest tak miękka, że pod naciskiem palca prawie nie czuć reakcji, jednak dociskając całym obwodem głośnika ściskamy jej znacznie więcej. Musi zatem być proporcjonalnie bardziej twardo. Ostatecznie najlepiej sprawdziło się połączenie uszczelki z uszczelką. W szczegółach wygląda to tak, że dokleiłem jeszcze jedną uszczelkę do kołnierza głośnika, ale tym razem brzegiem fartucha skierowanym na zewnątrz. Montując głośnik zazębiłem obie uszczelki ze sobą w sposób pokazany poniżej. W praktyce fartuchy uszczelek lekko na siebie wzajemnie naciskają, dzięki czemu uzyskałem połączenie zachowujące szczelność także, gdy kołnierz głośnika drży. Owe drżenie przy 20 Hz także wydaję się znacznie mniejsze niż we wcześniejszych próbach, a więc udało się jeszcze obniżyć częstotliwość rezonansową. W każdym razie nie słychać już furkotu powietrza przeciskającego się przez nieszczelności. Na koniec dwa zdania o dźwięku. Trudno mi jednoznacznie potwierdzić, czy nastąpiła poprawa w odniesieniu do poprzedniego rozwiązania (po modyfikacjach). Głównie ze względu na czas. Po pierwsze nie słuchałem zbyt długo pierwszej wersji, więc nie nastąpiło dobre ugruntowanie w pamięci szczegółów tamtej prezentacji, a jedynie bardziej ogólny charakter przekazu. Poza tym cały czas podlegała modyfikacjom. Porównanie „na szybko” także nie mogło mieć miejsca. Całkowita zmiana koncepcji przy czterech głośnikach do przerobienia – no nie dało się tego zrobić w chwilę. Z całą pewnością najlepiej słyszalny był pierwszy krok, czyli wprowadzenie izolacji w ogóle. Tu różnicy zdecydowanie nie można było przeocz… Przeuszyć? Poprawa jakości jest bardzo duża. Za jakiś czas postaram się opisać zmiany bardziej szczegółowo.
-
-
-
Ostatnio poruszane tematy