Skocz do zawartości

baq85

Uczestnik
  • Zawartość

    30
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez baq85

  1. Pokój 16m(kw) do edukacji, spania, no i wreszcie słuchania (totalny miszmasz) mimo to jednak staram się zaadoptować pokoik na przyzwoite odsłuchy. 1) Wzmacniacz - Delta Studio KT88 2) Źródło - Sony CDP 227esd (po tuningu) 3) kolumny - Studio 16 Hertz Minas Anor na 2xM17WH49-09 + DynaudioEsotec D260 na zwrotnicy Mundorf Silver Oil Supreme + Millsy 4) Kabelek głośnikowy Audioquest CV-4 5) IC w trakcie wymiany (obecnie profigold 4200 - nie jestem pewny dokładności numeru modelu) Zazwyczaj słucham wszystkiego co wpadnie w ręce i zostanie w głowie (głównie jazz, barok, rock, reggae)
  2. Co do płyty Hey - MTV Unplugged Mam tę płytę już 24h po przesłuchaniu (może nie wnikliwym) stwierdzam że jest to płyta, w którą grupa HEY włożyła ogromny wysiłek. Jaki jest tego efekt? O gustach się nie dyskutuje. Uważam, że realizacja płyty w stosunku do poprzednich projektów jest o niebo lepsza pod względem technicznym porównując np. do ostatniej płyty 'echosystem' który wydaje się być syntetyczny (no ale to nie koncertówka). Na chwilę obecną słuchałem tylko na CDku sony esd 227 i słuchawkach beyerdynamic 990 (bez wzmaka słuchawkowego). Jestem mile zaskoczony przejrzystością, klarownością i przestrzenią. Większość instrumentów jest czytelna gorzej z rozdzielczością, instrumenty zagłuszają się nawzajem czy też tworzy się jeden wielki hałas, ale o tym wspomniał już Hybryd. Śmiem jednak twierdzić, że w dużym stopniu jest to spowodowane ograniczeniami sprzętowymi (przynajmniej u mnie). Płyta bez wątpienia ma potencjał, pod względem ciekawych niuansów nie przestanie nas zaskakiwać. Przechodząc do materiału. Faktycznie jest on dość specyficzny, instrumenty które pojawiają się w dobrze znanych nam utworach sprawiają że stają się one "zupełnie nowe", ale na ratunek przychodzi Kasia Nosowska ze swoim charakterystycznym głosem i zdaje się naprowadzać instrumenty na właściwy HEYowski klimat. Unpluuged - to do czegoś zobowiązuje, HEY zdecydowanie zasłużył na granie bez prądu nie podszedł do tego projektu pochopnie (co się ceni) słychać i widać zaangażowanie muzyków. Ich podejście zdaje się być bardzo śmiałe i odważnie, sprawiając tym samym, że słuchacz obcuje z niebanalnym 'eksperymentem'. Fani tradycyjnego brzmienia HEY po płycie echosystem dostali kolejny 'inny' materiał, obok którego nie w sposób przejść obojętnie. Spore zastrzeżenia mam co do 'opakowania' a właściwie do zawartości książeczki. Brak tekstów utworów. Brak wypisanych instrumentów, które słyszymy lub nie w danym utworze (naszczęście na ratunek przychodzi obraz z DVD). Dobrze, że chociaż HEY ma na względzie budżet polskiego melomana i płyta kosztuje obecnie na merlinie zaledwie 30 zł combo natomiast ok 36 zł, empik 44zł, co jest sporą okazją tym bardziej że w digipacku znajdziemy krążek audio i krążek dvd na którym zarejestrowany jest cały koncert. Podsumowując fani HEY będą musieli się oswoić z ów płytą, ale jestem pewny że po zakupie nie będą żałować, tym bardziej że płyta ta będzie kolejną perełką w ich zbiorze.
  3. Witam. Nie wiem czy już podjąłeś decyzję co do słuchawkę, ale pozwolę sobie dodać swoje trzy gorsze. Przez długi czas słuchałem sennheiserów HD202 (krótko mówiąc: konstrukcja zamknięta, dobrze tłumi dźwięki z zewnątrz, dość mocno przylegają do uszu co dla mnie było mało komfortowe, mocno podbity bass, kabel chyba 3m cena od 89 do 120 zł) druga i bardziej sensowna propozycja to koss UR40 (konstrukcja otwarta, więc prawie w ogóle nie tłumią dźwięku z zewnątrz, charakteru dźwięku nie pamiętam ale w stosunku do HD202 był on naturalniejszy i przyjemniejszy dla ucha, jakość wykonania dobra, kabelek 1,2 m i jest to model rekomendowany przez producenta do urządzeń przenośnych i laptopów, cena 169-249). Wybór należy do Ciebie. Pozdrawiam.
  4. Altusy x 4 - nie wiem jak to skomentować. Jeśli chodzi o rade to zakładam że nie masz ściśle sprecyzowanych wymagań co dobrzmienia tego wzmaka. Proponuje kierować się mocą i wagą urządzenia. Im wyższe są te parametry tym lepiej (w dużym uproszczeniu). Dobrze byłoby zastosować końcówkę mocy ale to podniesie koszty. Warto zwrócić uwagę na Yamahe. Onkyo, Pionieer. Jeśli jednak masz jakieś wymagania co do tego wzmacniacza to je sprecyzuj.
  5. Miałem styczność z NADem 320bee przez blisko 24 miesiące. Zdecydowanie nie polecam. Na pewno nie sprawdzi się w muzyce typu rock. 320bee charakteryzuje się (jak dla mnie) wysuniętą średnicą, mulącym bassem, przyzwoitą stereofonią, brakuje mu przestrzenności itd. Ale co tu wymagać od tej półki cenowej? 50 W na kanał przy 8ohm - niby dużo, a jednak za mało. Nie wiem jak ma się do tego 352bee podejrzewam że podobnie, warto zbadać konkurencję w tym przypadku CA . Ponoć ciekawa zabawa zaczyna się przy 372. Oczywiście tak jak poprzednicy proponuje coś z drugiej ręki. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...