Skocz do zawartości

j23

Uczestnik
  • Zawartość

    168
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez j23

  1. Droga Redakcjo, trafiłem na wątek i zacząłem go czytać od początku - ot i cała tajemnica.

     

    Z odpowiedzi Verictum widać, że jednak PaanAudio było pierwsze. Dla mnie temat zamknięty.

     

    Podobnie jak z telefonem, wszyscy "wiedzą", że wynalazł go Bell, a o Meuccim nikt nie pamięta.

     

    BTW. Jako, że forum nie przekazuje emocji, to popatrz zawsze na mojego avatara - jest pozytywny smile.png

     

     

  2. To może inaczej. Bo może sceptycy źle rozumuja. Wpływ kabli na finalny system to około 1-2 procent. 
    Wcale mnie to też nie dziwi że część osób tego nie słyszy. Druga część nie chce. Bo po co wydawać 500-1000 zł na poprawę 2 procent. 
    Więc ja to rozumiem. Bardziej zastanawiam mnie po co te wieczne dyskusje na ten temat
    Piotrek
    Może najpierw zdefiniujmy, kim są ci mityczni "sceptycy"? Jeżeli ktoś nie daje się robić w konia, to źle? :)
    Skąd wziąłeś te procenty? Moim zdaniem, okablowanie wnosi dużo więcej, szczególnie interkonekty.
    Okablowanie może ZABRAĆ więcej - to element pasywny.
  3. Kolego J23 przedstawiasz na zdjęciu jeden rodzaj produktu. Pisanie o podobieństwie wielu naszych produktów jest przekłamaniem. Być może X Bulk był podobny w formie do  jedynego produktu  w ofercie nieistniejącej firmy, ale takich przykładów podobieństw produktów różnych marek jest bardzo dużo na rynku.

    Codziennie spotykamy się z produktami różnych istniejących cały czas firm (nie wspominając o DIY), których produkty są podobne. X Fuse również jest podobny do innych bezpieczników, ale ma zupełnie inny wpływ na dźwięk.

    Mimo podobieństw formy jest inny konstrukcyjnie, gdyż stosujemy swoje autorskie rozwiązania.

     

    Krótko, kiedy się wystawialiście na Audio Show?

    A może jakieś wzmianki w prasie sprzed 12 listopada 2014?

     

     

    BTW. Donosicielstwo to w tym przypadku szczyt żenady. a4bc5c8e5655858c9a9eb5aa20795715.jpg

  4. A i samo pojęcie "audiofil" bardzo się zdezawuowało :(

    "to chyba jeden z niewielu domów, w których projektowaniu brał udział akustyk. Właściciel jest zapalonym audiofilem i bardzo zależało mu na uzyskaniu jak najlepszych warunków do słuchania ulubionej muzyki. Po profesjonalnych konsultacjach obok rolet akustycznych na antresoli, pełniącej funkcję pomieszczenia tv i audio, zainstalowano ekrany akustyczne, a nad całością open space'u sufit akustyczny.

    Na zdjęciach: salon z widocznym na ścianie projektowanym na zamówienie meblem na sprzęt muzyczny."
    Onet

    892d7f1b116fb02f8325d138d234bb9c.jpga4af1c8fd181d5e49884ddc0b4c1ce98.jpg

  5. Ciekawe zagadnienie z innego forum.

     

    "Jaka jest różnica w sopranie, albo w tenorze Coltrane'a po zmianie kabla sieciowego? Co robi kabel sieciowy Potrójna Korona Siltecha z saksofonem JC, albo z trąbką Milesa? Czy jest w stanie mi to ktoś wytłumaczyć?

     

    No i sprawa najważniejsza - czy zmiana, która ewentualnie występuje, jest tą poprawną zmianą w kontekście brzmienia trąbki Milesa lub saksofonu Coltrane'a - i skąd o tym wiecie, że jest lepiej, czyli rozumiem, że poprawniej?

     

    A Ty co słyszysz u Charliego Hadena po zmiannie sieciówki? Jest prawdziwiej, czy nieprawdziwiej?"


  6. Swoją drogą nierzadkie są sytuacje gdy odwiedzający wystawę mają w domu lepiej grający i jednocześnie tańszy sprzęt.


    I po rozczarowaniu przestają chodzić na takie wystawy. A reszta przychodzi sobie popatrzeć chociaż...

    A żeby być obiektywnym, to warto zauważyć że AudioVideoShow jest dużym obciążeniem dla wystawców i większość pracowników ma co robić nie tylko w czasie AVS, ale i na pare tygodni przed.


    Czyli musi być to opłacalne dla wystawców. Zresztą podobnie jak targi samochodowe.
  7. Od dawna mam wrażenie, że audiofilizm jest jednym wielkim eksperymentem socjologicznym (pytanie, kto go przeprowadza?). Jeśli w ogóle audio w wydaniu audiofilskim ma coś wspólnego z techniką (niby powinno), to jedynie z socjotechniką. Inżynier społeczny, nawet jeśli jest tylko samoukiem, ma tu znacznie większe pole do popisu niż dyplomowany absolwent polibudy.


    Inżynier po polibudzie to ściślak, racjonalista, dąży do prawdy obiektywnej.

    Natomiast taki "inżynier społeczny" to manipulant, oszust, kombinator - bo wszak pieniądze nie śmierdzą. W tym kontekście przypominają mi się dwa filmy, bardziej znany "Wilk z Wall Street" i mniej znany acz znakomity "Glengarry Glen Ross".

    Radia bez głośnika tutaj nie będę wymieniał, choć to też niezły przykład robienia ludziom wody z mózgu.
  8. Skoro już o elektronach mowa, to polecam zapoznanie się z nieco odmiennym podejściem do tematu przepływu prądu el. dostępne tutaj
     
    "Energia, ładunek, musi przepłynąć od początku do końca, a nie wpłynąć i wypłynąć na końcach poprzez ruch, choćby cząstkowy, nośników.

    Żaden nośnik prądu nie ma możliwości przepłynąć, czy też przekazać energii w przewodniku od źródła do odbiornika z prędkością, z jaką dociera tam energia elektryczna.

    Zatem pytaniem zasadniczym jest: co przenosi tę energię?

    Jak to możliwe, aby energia przepłynęła przez całą długość przewodu z prędkością światła, gdy elektrony... nie nadążają za transportem energii?"
  9. Ale nie rozumiem jakim cudem pracuje u was ktoś kto nie słyszy kabli zasilających...

     

    Pewnie jakiś elektronik im się przyplątał z serwisu biggrin.png

    Tak jak pisałem wcześniej, czy w środku kabla jest zając który przenosi elektrony, czy promienie słońca tam wciśnięto, mam to w tyle. Nie było u Ciebie różnicy? pozostaje mi podziękować za Twój czas i lekko Tobie zazdroszczę, ile w ten sposób zaoszczędziłeś kasy?

     

    W kwestii formalnej, to elektrony nigdzie się nie przenoszą, raczej bym powiedział, że się obijają wink.png

     

    Oj tam zaoszczędziłeś, na kolumny poszło smile.png

     

    Edytowano 11 godzin temu przez wpszoniak

    Zawieszam aktywność od 19 października 2018 (wiadomości pocztowe odbiorę) Pozdrawiam, WP


    aa613f0d161c0f3be0893acd8a3ff9b6.jpg
  10. Poczytałem teraz uważniej co piszecie, bo wcześniej zrobić tego nie mogłem:
    Kim ty jesteś żeby insynuować nieuczciwość firmy Harmonix? Chcesz napytać sobie kłopotów? Ja Ciebie nie zadenuncjuję dystrybutorowi tej firmy, bo uznaję to co napisałeś za faux pas tylko, co zaczyna tu na forum być coraz szerzej obecne. Odechciewa mi sie odzywania....
    A coś merytorycznie w sprawie brzmienia tego kabla sieciowego? Prawdę recenzent napisał? Bo to może jego trzeba pozwać za wprowadzanie w błąd.
  11. Pominąłem ten wpis bo z teorią nie będę dyskutował, a jeśli ktoś nie słyszy takich zmian, uszanujmy to, choć przyznam ze nie rozumiem dlaczego takie osoby nie pożyczą sobie kabelka z salonu audio na test u siebie. Fajnie by było zobaczyć wpis kogoś, kto by nam napisał - " pożyczyłem kabel za 5390zł i niestety, u mnie bez zmian" a ja z radością bym odpisał "Gościu, Wielki Szacun dla Ciebie, masz Jaja"
    Mówisz i masz ;)

    Jestem po odsłuchach.

    Jako, że mam opowiadać o kablach zasilających to wspomnę o elektryce budynku.
    Świeży dom jednorodzinny zasilany ziemnym przyłączem kablowym, licznik w złączu na zewnątrz, instalacja 3-fazowa, rozdzielona na poszczególne fazy z głową, bez przeciążenia żadnej z nich.
    Instalacja nowa, przewody YDY 3x1,5 oświetlenie oraz YDY 3x2,5 - gniazda.
    Zabezpieczenia obwodów poprzez różnicówki + wyłączniki samoczynne.
    Ochrona przed przepięciami I i II stopnia, główna szyna wyrównania potencjału w kotłowni. Napięcie w gniazdach zmierzyłem – równe 231V.
    Po wpięciu do w/w gniazda sieciówki zmierzyłem ponownie na końcu tejże, żeby się przekonać czy kabel nic nie „zabiera” - nadal 231V.

    Testy przeprowadzone z użyciem pozbieranych na szybko sieciówek (ceny w zaokrągleniu): Furutech 3TS20 (1700 pln), Cardas Parsec (1800 pln) oraz Gigawatt LC1 (700 pln)

    Podpięte do zestawu jaki wczoraj podałem: Dynaudio Contour, Docet Lektor i pre+ monobloki Mcintosha. Interkonekty i przewody głośnikowe Audioquest (charakterystyczny wzorzysty oplot) jednak modelu nie znam.
    Pokój odsłuchowy ponad 40m2, zaadaptowany akustycznie.

    Dla spójności testu podłączono końcówki i pre 3 szt. Futurecha i dla porównania Cardasem. Gigawatt zasilał blok zasilacza Lectora.

    Kable wpięte bezpośrednio w gniazda w ścianie.

    Tak więc przybliżony koszt okablowania zestawu tylko w sieciówki mógłby wynieść jakieś 8 tys.

    Ze względu na oczywistą konieczność odłączania i niemożność porównywania kabli zasilających w „locie” skupiłem się na bliższym poznaniu brzmienia zestawu i zapamiętania najbardziej charakterystycznych cech.

    Przesłuchałem Dead Can Dance, Marcusa Millera, Camel, Alana Parsona, Annę Marię Jopek, Tori Amos, trochę elektroniki, trochę jazzu, Colemana, Davisa, a na koniec Maanam, co było niestety dość bolesne dla uszu.
    Co jakieś 40 minut robiłem krótką przerwę. Podobno to maksymalny czas na utrzymanie skupienia. Łącznie spędziłem 5,5 godziny.

    Spokojnie czekałem momentu aż kable sieciowe „narzucą swój charakter reszcie systemu”.

    Niestety albo stety po wymianie kabli sieciowych lokalizacja instrumentów, wokalistów czy wokalistek, przestrzeni, tej całej „sceny” czy jakichkolwiek innych składowych nagrania nie zmieniła się ani o milimetr. Czy to jedne czy drugie kable czy wreszcie, te które były oryginalnie dołączane do sprzętu – absolutnie zero zmian.
    Bez względu na rodzaj zastosowanego przewodu końcówki mocy Mcintosha, niczym Putin opozycję, tak samo trzymały za mordę głośniki Dynaudio, które ani pisknęły bez pozwolenia. Nic się nie ściszało, nic nie luzowało, po scenie nikt nie spacerował. Koncert Duka Ellingtona miał niepowtarzalny klimat i przestrzeń, Marcus Miller nie zmienił basu, kotły i bębny na Dead Can Dance utrzymały naciąg, Lisa Gerrard jak była smutna tak została, Andy Latimer grał na gitarze w swoim stylu, Vangelis nie schował klawiszy do piwnicy itd. itd.

    Nie mam żadnych złudzeń. Kable sieciowe niczego nie zmieniają.
    /z innego forum/
  12. oki. Stary kabel grał jak grał, ale nowy gra lepiej i tyle. 
    I spoko :)

    A teraz wyobraź sobie, że masz np. wzmacniacz lampowy z przydźwiękiem sieciowym - a jest kilka modeli z ładnym dźwiękiem i przydźwiękiem. Co wtedy?

    Bo ja, po zdiagnozowaniu że np. winny jest transformator sieciowy, przeniosę go na zewnątrz i jeżeli pomogło, to tak zostaje aby nie grzebać niepotrzebnie.

    Jeżeli przyczyna jest inna, to trzeba kombinować dalej, jak np. tu http://www.highfidelity.pl/@main-816&lang= a nie bawić się kablami, bo one wady konstrukcyjnej wzmacniacza nie zlikwidują.

    Oczywiście jeżeli właściciel przydźwięku nie słyszy, to i problemu nie ma :)
  13. Panowie, bez wycieczek personalnych, proszę.

     

    Ad rem.

     

    Przy okazji taka konkluzja mi się nasuwa- niektórzy piszą, mimo że nie wiedzą o czym.... To jest normalne?

     

    Jak z poniższego tekstu wynika, jak najbardziej... niestety sad.png

     

    A wystarczy wiedzieć co to takiego EMC i ładnych kilkadziesiąt tysięcy PLN w kieszeni.

     

    Verictum czerpie z tych oraz innych technologii, opracowuje jednak głównie swoje rozwiązania i z sukcesem przenosi je na grunt audio w swoich produktach. 

    Nazwa marketingowa stosowanych w produktach Verictum rozwiązań to Technologia X.

     

    Połączenie wieloletnich badań i doświadczeń z wielu gałęzi przemysłu oraz ich praktycznej implementacji na grunt sprzętu i akcesoriów związanych z audio, pozwala produktom sygnowanym marką Verictum, w pełni korzystać z najnowszej dostępnej technologii 

    i stosować rozwiązania dotychczas nie stosowane w dziedzinie audio, a w szczególności dźwięku high – end.

    Produkty Verictum stanowią odzwierciedlenie wieloletniej pasji audiofilskiej właścicieli spółki i jej współpracowników, co w efekcie zaowocowało przeniesieniem uzyskanych doświadczeń i rozwiązań do sektora audio, z użyciem najlepszych metod projektowych, szerokich analiz laboratoryjnych oraz pomiarowych, z wykorzystaniem jednakże w decydującym stopniu ocen dokonanych w trakcie bezpośrednich odsłuchów w zróżnicowanych systemach i warunkach dokonywanych przez  doświadczonych audiofili.

     

    Technologia X.

     

    Technologia X, to najnowsza dostępna technologia w zakresie ograniczania degradującego wpływu zakłóceń EMI/RFI, na którą składa się szereg procesów i materiałów, jakie powstały w wyniku wieloletnich autorskich badań prowadzonych przez spółkę, a której skład i proces technologiczny ulega cały czas modyfikacjom, w zależności od pożądanego efektu synergii dla konkretnego jej zastosowania.

    Warto wskazać, że w związku z nieustannym rozwojem i upowszechnianiem się nowych technologii we wszystkich praktycznie dziedzinach życia np. w zakresie bezprzewodowego przesyłu sygnałów, ich poziom podlega ciągłemu wzrostowi, a zatem ich niekorzystne oddziaływanie EMI również w sferze sprzętu audio jest coraz większe. Działalność marki Verictum ma między innymi na celu zniwelować negatywne skutki tychże zakłóceń na dźwięk naszych domowych systemów audio.

     

    W większości nasze produkty są wykonywane ręcznie ponieważ część zastosowanych technik produkcji nie może być wykonywana maszynowo. Stosujemy głównie materiały pochodzenia naturalnego, w tym szlachetne gatunki drewna jak merbau, które poddajemy naturalnym, rzemieślniczym metodom obróbki.

     

    Spektakularna poprawa reprodukowanego przez system dźwięku, jego realizm, trójwymiarowość oraz materializacja sceny i zjawisk przestrzennych przy zachowaniu prawidłowej, pełnej barwy, to krótka charakterystyka efektów jakie uzyskuje się w oparciu o zastosowane produkty Verictum.

     

×
×
  • Utwórz nowe...