Witajcie doświadczeni audifile i audimaniacy
Jako, że zafundowałem sobie wspomniany w tytule zestaw Yamahy na podstawie min. Waszych opinii, chciałbym się podzielić swoimi radościami i smutkami. Radość to niewątpliwie posiadanie całkiem fajnego (subiektywnie i jak dla mnie oczywiscie) zestawu audio, który nie tylko ładnie gra, ale i wygląda sytlowo. Wszytsko byłoby super, gdyby nie to, co dzieje się z odtwarzaczem CD. Otóż, okazało się, że 99% płyt z mojej kolekcji 120 płyt trzeszczy. Tak, trzeszczy, niczym - nie przymierzając - stary winyl. Szokuje mnie to, że mówimy o płytach bez jakichkolwiek rysek. Ale OK, może faktycznie sa porysowane (taka była moja pierwsza myśl), jednakże nie dowierzając temu co słyszę cofnąłem o kilkanaście sekund i... trzasku już nie było. Przesłuchałem fragmentarycznie wszytskie płyty i moja konkluzja jest taka, że trzaski, rzadziej przeskoki, zdarzają się całkowicie przypadkowo i niepowtarzalnie. Pomyślałem, że to być może zakłócenia elektryczne, ale jednak nie. Problem dotyczy wyłącznie odtwarzacza CD, każde inne źródło nie wykazuje podobnych problemów. Stojący obok Technics SL-PG570A z 1997 roku nie ma i nie miał, żadnych problemów z żadną z moich płyt...
W tym miejscu zwracam się do Was z prośbą o opinię oraz Wasze doświadczenia z tym modelem PionoCrafta. Co radzicie? Udać się do salonu/serwisu i zgłosić problem? Tylko co im powiem, że raz jest a innym razem nie ma problemu?
Z góry dzięki za opinie!