Skocz do zawartości

lukluk71

Uczestnik
  • Zawartość

    742
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez lukluk71

  1. Słuchajcie, właśnie wróciłem z UK - 2 tygodniowa wycieczka po wyspach. Najpierw weekend na ostrych baletach ze znajomymi którzy mnie tam zaprosili. Śmiech jak oni nam pokazują to wszystko w TV - tam toczy się normalnie życie, wchodzi się wszędzie, nie zakłada się masek, nie ma czegoś takiego jak jakieś paszporty. W weekend chyba zwiedzieliśmy 5 klubów, nikt żadnej maski nie zakładał, metro bez maski, galerie bez maski. Restauracje bez maski, na początku jak założyłem gdzieś wchodząc do klubu maskę, to znajomi z tekstem: WEŹ NIE STRASZ LUDZI PRZECIEŻ NIE JESTEŚ CHORY ŚCIĄGNIJ TO I ROZEJRZYJ SIĘ NIKT TU TEGO NIE NOSI Więc oczywiście poszedł temat COVIDOWY - mówię że właśnie u nas też powoli znoszą restrykcje (zapowiadanie tego że nie będzie już kwaratanny nawet po kontakcie - w innych krajach tak już robią) a oni zaczęli się śmiać i opowiadają że są od 2 lat tej wariacji nie zaszczepieni, że słowem nikt się nie odezwał o tym że są niezaszczepieni, w pracy nikt na ten temat nie rozmawiał a pracodawcy nie suszyli głowy żeby się szczepić, że te paszporty to pic na wodę i nikt tam tego nie sprawdzał. Że do lekarzy przyjmowani są normalnie. Normalność jest cały czas, znajomi mówią że nie spotkali się z żadną nagonką na kowida, żyli przez ten czas tak samo jak przed kowidem i JEDYNE co poczuli to problem z powrotami do Polski (testy, formularze,kwaratanny) tak to wszyscy tam ich znajomi, bliscy żyją normalnie. Ani razu nikt im nie wytknął tego że nie są zaszczepieni, ani razu nie mieli problemu żeby coś załatwić urzędowego, czy gdziekolwiek wejść. I śmieją się z tego że chcieli wrócić do Polski ale na razie czekają ... na rozwój sytuacji z paszportami i tym cyrkiem u nas. Wolą na razie tam dalej siedzieć bo nie ma takich jak to powiedział znajomy WARIATÓW KOWIDOWYCH - ludzie się normalnie spotykają. Oni mówią że biorą przykład z góry, bo u nich premier tak samo robi i rząd.
  2. Wczoraj pobawiłem się dłużej ROOM PERFECTEM. W miejscu mojego odsłuchu po korekcji praktycznie nie słychać zmian - czyli faktycznie musi to być dobre miejsce odsłuchowe. Ale zrobiłem pomiar w miejscu w którym pracuję przy biurku i dopiero zrozumiałem jak działa RoomPerfect, w tym miejscu odsłuchowym przed pomiarem zbierał się dudniący, ciągnący się basior. Po zrobieniu korekcji w tym miejscu i włączeniu korekcji na to miejsce dudniący bas jak ręką odjął, jest większa kontrola i nie buczy tak. Więc punkty korekcji są jednak bardzo przydatne jak się słucha muzyki w różnych miejscach. Jak siadam do pracy przy komputerze to sobie wrzucam preseta z korekcji tego miejsca. Jak wracam na kanapę to przerzucam preseta przygotowanego pod to miejsce. Genialna sprawa. Wcześniej myślałem o dokupieniu ustrojów akustycznych, choć teraz po tym doświadczeniu zastanawiam się czy jest sens. Co to zmieni? Skoro moje miejsce odsłuchowe jest bardzo okej, a room perfect w tym miejscu praktycznie nie wprowadza poprawek po pomiarach. Jedynie co odczułem to wspomniane miejsce w którym pracuję tam focus point poprawia kontrole nad basem. Ale to nie jest tak istotne bo i tak w tym miejscu przeważnie cicho muzyka leci w tle. 2. Temat. Tutaj wsadzę kij w mrowisko bo będą moje subiektywne przemyślenia na temat kabli. Tdai ma spore możliwości regulacji tonów, ma gotowe presety, bardzo fajne są, przygotowane praktycznie na każdy rodzaj muzyki Fajne jest to że można też regulować tony, oprócz tego że jest regulacja tonów, można też ustawiać ich częstotliwość. Tym sposobem można sobie łatwo ustawić wzmak w cieplejszą stronę mocy, albo w jaśniejszą stronę mocy Wczoraj spędziłem przy tym prawie cały dzień. I szczerze wygląda to tak, jak ustawie tak czuję zmiany, ale do tych zmian można się przyzwyczaić i po krótkim czasie słuchania muzyki ucho się tak przyzwyczaja że później przy kolejnej zmianie może wydawać się że jest ŹLE - ale nie, jest znów ten sam efekt, chwila słuchania i ucho się przyzwyczaja i jest znów dobrze. Odczucia w zmianach za każdym razem są, ale przy każdej zmianie ogromną kwestią jest "przyzwyczajenie" do dźwięku, gdzie po krótkiej chwili robi się bardzo dobrze. Więc Panie i Panowie, jaki sens jest pakować się w drogie kable, jeśli to są przeważnie tak drobne zmiany które zawsze nas przyzwyczają do danego dźwięku. Uważam że to bezcelowa droga, bo zawsze kolejna zmiana będzie generować chęć kupna znów czegoś innego i tak bez końca. Czy nie lepiej słuchać? Nie wiem, może mam słabe doświadczenie, u mnie zostaną Chord Clearway i temat okablowania zamykam, bo uważam że to bezsensowna strata czasu i strata pieniędzy. Jestem po wypożyczeniu różnych kabli i jest to mega subiektywne, więcej mi daje w odbiorze dźwięku dobre nastawienie, wypoczęty organizm i umyte uszy niż zmiana kabli za tysiące złotych. A jak ktoś potrzebuje MEGA odczuć to można sobie wieczorem usiąść zrelaksowanym, wypoczętym z drinkiem do tego zapoznać się bliżej z MaryJane i wtedy dopiero mamy ZMIANY
  3. mconnect da możliwość słuchania masterów?
  4. Ale tak nawiązując do rozmowy. Swoją drogą. Ja się zastanawiam jak to jest możliwe że niektórzy potrafią wychwycić takie drobiazgi jak kable zasilające itp. Od dwóch tygodni mam w robocie sporo stresu, troszkę zmęczenie itp. akurat wtedy podłączyłem Tdaia pod WIFI zamiast kablem, i przez chwile pomyślałem że zepsuła się jakość i tak jest przez cały czas na razie, ale to wszystko jest wywołane tym że jest dużo na głowie, jest zmęczenie, stres i ciężko mi się skupić na odsłuchach - odbiór muzyki u mnie zmienia się o 180 stopni, wszystkiego jest mniej, sceny, stereofonii, basu, średnicy - dosłownie jakbym słuchał na jakimś gorszym sprzęcie. Czasami mam takie dni że czuję się jak na żywo na koncercie, a czasami mam takie dni że tej samej muzyki jak słucham to jak przez szybę a tu ludzie potrafią zmienić kabel od zasilania, od neta i nagle RÓŻNICE słyszą. Na ile to różnica, na ile to kwestia odbioru w danym momencie/nastawienia?!
  5. Poczekaj, poczekaj. Teraz nie będę ogarniał tego wątku. Ale chcesz mi powiedzieć że podłączając urządzenie po kablu LAN lepiej mi to zagra niż bez kabla ale przez WIFI ?
  6. Sęk w tym momencie szybciej przeczytam wątki (praca przy komputerze, więc można gdzieś na boku sobie poczytać) niż sprawdzę, bo w domu dość ograniczona ilość wolnego czasu. Ale dzięki, od lutego zwolni się trochę czasu to pokombinuję/posprawdzam. Na razie zostaję z Tidalem. Sęk w tym momencie szybciej przeczytam wątki (praca przy komputerze, więc można gdzieś na boku sobie poczytać) niż sprawdzę, bo w domu dość ograniczona ilość wolnego czasu. Ale dzięki, od lutego zwolni się trochę czasu to pokombinuję/posprawdzam. Na razie zostaję z Tidalem. @AsiaDostałem odp. od Lyngdorfa, na Polskiej wersji językowej jest błąd z Tidal Connect i poprawią tą. Najwyraźniej nie planują Connecta w Tidalu. Dopiero wyższy model ma taką opcję. Szkoda. Ale po chromcascie też jest dobrze. a lepiej będzie jak podłączę Tdai'a przez kabel sieciowy, nie wifi ? Tylko proszę nie mówcie mi że też wtedy jak kablach głośnikowych jest różnica w dźwięku
  7. Mam pytanie, bo gubię się już z tym strumieniowaniem. Gdzie będę miał najlepszą jakość. Do tej pory używałem TIDALA ale kończy mi się subskrypcja i mogę kupić coś innego. TDAI 1120 ma opcje SPOFITY CONNECT czyli natywnie mogę używać SPOFITY. TIDALA do tej pory używałem przez opcję CHROMCAST na wzmacniaczu. Ale jest też możliwość UPNP przez mconnect Jeszcze jest ROON ale to za droga zabawa dla mnie. Czy zamiast chromcasta i TIDALA nie będzie lepszej jakości przez Spofity CONNECT? W ogóle dziwne, bo na stronie producenta jest informacja że TIDAL CONNECT jest dostępny dla TDAI 1120. Ale tego nie ma. Gdzieś chyba nawet kiedyś przeczytałem na jakimś zagranicznym forum że jest dostępny TIDAL CONNECT ale dopiero od wyższego modelu. Aktualizacje mam najnowszą.
  8. Musiałbyś sam spróbować. U mnie ta 1120 bardzo dobrze sobie radzi z R3 ale R7 bardziej wymagające pewnie. Lyngdorf dość mocno zmienił "barwę" dźwięku po wygrzaniu, a dokładniej, po prostu zaczął grać pełniej w każdym paśmie. Ja na początku nawet dodawałem w ustawieniach troszkę basu (choć w R3 tego nie brakuje) ale z czasem bas (i inne pasma) zaczęły się robić "mocniejsze" dziś mam już te ustawienia na zero. Teraz pytanie, ROOMPERFECT robiłem dosłownie po wyciągnięciu urządzenia z pudła. Czy teraz kiedy troszkę wszystko się zmieniło, zrobić ponownie kalibracje ? W sumie to jeszcze nawet 50h nie pograł a już zmienił się troszkę dźwięk. 803 też kupowałem nową, ale nie doświadczyłem aż takich zmian "wygrzewania". OEZU jak to fajnie teraz GRA !
  9. Wczoraj w końcu zdecydowałem się sięgnąć po instrukcje. ByPass po korekcji trzeba włączyć w opcjach. Trzeba wejść w opcje i wybrać opcję żeby ByPass pokazywał się w ustawieniach. Wieczorem zamiast słuchać muzyki, dwie godziny bawiłem się z ustawieniami ale w końcu mam to ogarnięte. Teraz porównując sobie z ByPass czuć delikatne zmiany, ale to są bardzo subtelne zmiany w które trzeba się wsłuchać, dźwięk po prostu staje się pełniejszy, podciągnął się trochę bass i średnie. Jest wrażenie że nie gra aż tak "sucho" jak na ByPasie. Chociaż jak wspomniałem to są tak subiektywne odczucia że na tym ByPasie jest też okej. Różnice łatwiej wyłapuje się stojąc w innym miejscu w pokoju, tam faktycznie przy przełączaniu słychać zmiany. Fajne jest to że po korekcji można wprowadzać swoje poprawki, dodając basu lub góry, czy nawet ustawić częstotliwość tych parametrów. Ja jednak musiałem troszkę poprzestawiać żeby w końcu znaleźć, trafić na pasujący dla mnie dźwięk. Neutral na tym wzmacniaczu, czyli ustawienia domyślne to taki TYPOWY neutral, jest po równo wszystkiego, można powiedzieć że jest "sucho" ale z tego Neutrala można powyciągać różne rzeczy. Czytałem dużo i sporo osób słucha na NEUTRALU - ja wolę jednak dodać conieco. Ale wchodząc głębiej w ustawienia można znaleźć jeszcze bardziej zawansowane. Tam już tego nie będę ruszał bo jeszcze nie ogarniam takich rzeczy. Widzę też że można ściągać różne ustawienia. Już Diraca nie będę ruszał/wypożyczał. Zastanawiam się teraz czy jest sens kupowania ustrojów akustycznych, skoro tak dobrze to gra. Nie mogę się doczekać dzisiejszego wieczornego słuchania, w końcu mam wszystko ustawione i dziś już nic nie będzie ruszane.
  10. Możliwe, z tego co pamiętaj YPAO też nic prawie nie wprowadzało. Chociaż nie ma co porównywać tych systemów. Rozmawiałem z jednym użytkownikiem tego wzmaka. U mnie po kalibracji całkowicie znika ikonka ByPass z aplikacji i z przeglądarki. Podobno ustawienia kalibracji też wbijają się na GLOBAL. Na bypasie tylko nie ma kalibracji, ale nie mogę tego włączyć i porównać. Może ktoś coś wie?
  11. a mogę to jakoś sprawdzić czy to w ogóle działa ? Bo czytając ogrom opinii że to drastycznie zmienia akustykę mam wrażenie że u mnie coś zepsute
  12. Arcam jest świetny to fakt. Tutaj już kwestia dopasowania pod swoje kolumny. Ja widziałem ostatnio używanego arcama na OLX za 8,800 i chyba poszedł już.
  13. Zrobiłem kalibracje na 98%. Generalnie różnica jest tak minimalna że trzeba się mocniej wsłuchać żeby usłyszeć różnice. W normalnych odsłuchach nie słychać różnicy. Ale to samo miałem z kalibracją YPAO w Yamaha 803 tam po kalibracji prawie nic się nie zmieniało, dopiero włączanie YPAO volume przy cichych odsłuchach wszystko fajnie podbiała. Ale u mnie ten pokój jest dość zagracony, nie ma totalnie pogłosów i może nie jest aż tak źle akustycznie. Czy ktoś może opisać swoje wrażenia po zrobieniu kalibracji, ja czytałem o ogromnych różnicach a tutaj w moim przypadku prawie nic. Genialna jest funkcjonalność tego urządzenia. Na początku jest troszkę zabawy z ustawieniami bo jest tam tego sporo i w pewnym momencie może się robić to irytujące bo zamiast słuchać muzyki, człowiek siedzi i ciągle przestawia sobie coś żeby sprawdzić różnice w dźwięku. Ale w konsekwencji udało dojść do "MOICH" ustawień dźwięku i od jakiegoś czasu niczego nie ruszam. W sensie nie grzebię już aż tak jak na początku żeby wszystko sprawdzić, jak już się ogarnie ustawienia to można wrzucać po prostu presety. Ja mam już swoje ulubione ustawienia. Może to być dla kogoś plusem i może być minusem bo zamiast siedzenia słuchania muzyki będzie się tylko grzebało dla mnie to ogromny plus, bo nie słucham jednego rodzaju muzyki i często z poprzednimi urządzeniami miałem tak że dany wzmacniacz bardzo mi odpowiadał pod konkretny rodzaj muzyki, ale później zarzucałem sobie inną kategorie muzyki i zaczęło mi brakować np. Basu. Teraz jest tak że mam jednego dnia zajawke na słuchanie instrumentali i wrzucam sobie NEUTRAL - wtedy mam fajnie uwydatnione średnice i większą kontrole na basie i wysokich. Następnego dnia mam zajawke na jakieś RAPSY i wrzucam preseta VOICING2 gdzie idealnie pod rapsy podbija mi basik a dzwięk się robi "pełniejszy" bardziej pasujący do hip hopu. Nie ma czegoś takiego jak z normalnymi wzmacniaczami, gdzie często się słyszy opinie że fajny wzmak pasuje do tej i do tej muzyki ale przy tamtej brakuje tego i tamtego.
  14. Ciężko teraz wytargować się na Arcama SA30. Jak kupowałeś rok temu to kosztował 10k teraz Arcam SA30 wszędzie po 12k. Ja próbowałem negocjacji w kilku salonach i nie przechodziło. Nie wierze żeby jakiś salon teraz z 12k za urządzenie zrobi 5,000 zł rabatu. Byłem bliski kupna Arcama, ostatecznie wybrałem Lyngdorf tdai-1120 który lepiej się zgrał z moimi KEF R3. Już pomijam takie szczegóły że Lyngdorf pod względem funkcjonalności/obsługi to zdecydowanie lepsze urządzenie.
  15. Dlatego jak słyszę od kogoś "siedź w domu i nie narażaj innych" to mam ochotę ściągnąć mu tą maskę i przecisnąć przez gardło, bo później ta sama osoba która mówi co masz robić, wychodzi z domu, przeciska się przez setki ludzi w komunikacji, siedzi w robocie z innymi ludźmi, a jeszcze lepiej idzie sobie na wesele i robi PAUZE od wirusa. Bo przecież nie ma to jak komuś powiedzieć jak ma żyć. Ja mam styczność z takimi ludźmi non - stop i mało osób znam które trzymają się bardzo "obostrzeń" wszystko to gra aktorska, którą jak się widzi to się niedobrze robi. Ale głównie maską, bo obawa przed mandatem, dystans NO JAK UTRZYMAĆ DYSTANS WE WROCŁAWIU - jechał ktoś komunikacją ? Dlatego warto mieć azyl, swoich znajomych z którymi się spędzi normalnie czas, którzy nie będą robić podziałów i nie będą robić takiego cyrku, a jeśli ktoś się boi, to niech sam się wykluczy a nie zmusza innych żeby przestali żyć ,pracować, funkcjonować. Świrów trzeba odseparować, tych co są przeciwko i co są za. Tak jest w naszym towarzystwie, nie ma miejsca na ludzi którzy nam mówią co kto ma robić, nie ma miejsca na antyszczepionkowców którzy o niczym innym nie potrafią mówić, i nie ma miejsca na histeryków kowidowych którzy zamęczają gadaniem o tym cyrku mówiąc że ludzie mają siedzieć, po czym w towarzystwie zajada się koreczkami nie widząc tego że sam nie siedzi w domu. Mija już drugi rok, każdy z nas pewnie to przechodził, wiemy jak to wygląda, trzeba wracać do życia - wiecznie w domu nie można się kisić. Ważne jest, to żeby się szanować i nikomu nie wypominać tego że jest zaszczepiony, czy że nie jest zaszczepiony, nie dając się podzielić przez te mendy polityczne i medialne. DWA LATA ludzie, jeśli ktoś przez ten czas nie zauważył że to CYRK to takiej osobie się już nie pomoże, trzeba go zostawić z tym TVP TVNem i tymi ekspertami którzy zamykali lasy mówiąc nam o ostatniej prostej już przy 2 dawce. Co będzie? BIEDA (ja już dostałem z banku informacje o nowych ratach kredytu, sami jako przedsiębiorcy podnieśliśmy mocno stawki a to dopiero początek - przecież lockdowny i siedź w domu to takie WSPANIAŁE) będzie bieda i kolejne dawki, kolejne mutacje, kolejna pożywka dla mediów, dalsze skłócanie ludzi i nastawianie ich przeciwko sobie. W między ludzie którzy nas skłócają, będą dalej siedzieć na imprezach u mazurka i pić wódkę bez masek, bez dystansu śmiejąc się nam prosto w twarz. Tak jak to zrobili posłowie którzy na OBOWIĄZEK szczepień dla posłów się nie zgodzili, a chcą zrobić obowiązek dla ludzi.
  16. Polecam teraz przedzwonić po lekarzach z prywatnymi domowymi wizytami. Wpisać sobie kontakt na stałe. Nas wizyta domowa kosztowała 150zł/os. Mamy już wpisany numer na stałe. Nie liczymy na tych morderców z przychodni. Zawsze w domu leży gotówka przeznaczona w razie na lekarza i prywatne wizyty, wraz numerem telefonu. To jest szansa na przetrwanie zimy.
  17. To samo MEDIA do których co chwile wozi się kateringi bo robią co chwile jakieś "spotkania - imprezy". Przed kamerami zakładanie masek, a poza kamerami ściąganie masek i w redakcji zero masek, zero dystansu. Człowiek wchodzi zamaskowany się rozliczyć a tam w redakcji jedna osoba na 10 z maską. Wszyscy ściśnięci w boksach na małych powierzchniach bez masek, a redakcja sobie katering i imprezy rob, konferencje na 100 ludzi ściśniętych w salce jak ogórki w słoikach. To jest cyrk, wszedłem w masce i nagle wszyscy poruszenie, zakładanie i szukanie po kieszeniach maski bo obca osoba której nie znają wbiła i to udawanie że się chodzi z założoną maską. Później wychodzi się i wszyscy maski do kieszeni i na sali katering na 100 osób z krzesłami bez odstępów. Przecież człowiek jak to widzi, to ma wrażenie że w jakimś matrixie żyje.
  18. wiesz co jest najlepsze? Że otacza mnie bardzo dużo ludzi, szczególnie z branży weselnej/ślubnej. Przez dwa lata pandemii wesela się normalnie odbywały, imprezy takie bardziej prywatne (niekomercyjne) non-stop. I tam gdzie nie ma mediów, tam nie ma problemów. Siedzimy ze znajomymi z branży i sobie czasami rozmawiamy, najbardziej obawialiśmy się że często po takich imprezach będziemy mieć kwaratanny, a przeleciało 2 lata i mało kto był na kwaratannie/izolacji, gdzieś się tam o kimś słyszało, jakieś pogłoski i siódma woda po kisielu gdzieś po jakiś forach. Ale my mamy pod sobą od kateringów, poprzez kapele, poprzez fotografów i kamerzystów i NIC się takiego nie działo. Znamy ekipy które przez rok potrafiły ogarnąć około 100 imprez i nikomu włos po takiej imprezie z głowy nie spadł. Sami się baliśmy na początku. Na początku 2020 bardzo dużo ludzi przekładało imprezy na 2021 nawet na 2022. Później stopniowo coraz mniej przekładało, w lato jakieś sporadyczne przypadki a pod koniec sezonu 2020 odbyły się wszystkie. To pokazało jak wielu ludzi się bało na początku, a później kiedy był szczyt "pozytywnych" to ludzie zaczęli normalnie organizować swoje imprezy - a 2021 to już był podwójny sezon. Ciekawostka jeszcze, jak mój znajomy DJ/OŚWIETLENIOWIEC który zainwestował ogrom pieniędzy w oświetlenie/sceny i pierdoły do organizowania koncertów, został przez prawie zniszczony przez lockdowny, ale grał jeszcze wesela i spotkał na weselu imprezowicza polityka który nas właśnie zamykał. Nie będę wymieniał nazwiska, możecie się domyślać, ale on z rodziną na weselu pozował do zdjęć, przytulał się normalnie przy zdjęciach grupowych, zero dystansu, zero maseczek. Sam mi pokazywał tą osobę jak sobie pozuję do zdjęć z bliskimi - wszyscy razem objęci na każdym zdjęciu. W tym czasie mediach nawoływał na noszenie masek i utrzymywanie dystansu, strasząc że jeśli tego nie będziemy robić to pozabijamy bliskich. Znajomy musiał przegryzać język bo ten sam człowiek zniszczył prawie jego firmę przez lockdowny , a później musiał dla niego grać żeby się mógł świetnie bawić. To jest dopiero parodia.
  19. My właśnie z rodziną siedzimy w domu na CV19. Covidem się zaraziliśmy od teściów którzy są zaszczepieni 3 dawkami. Teść przyniósł z pracy, byliśmy akurat u nich tydzień na urlopie (Bieszczady) Jak jechaliśmy do nich to teściowie mieli już objawy, ale nic nie mówili bo myśleli że to zwykłe przeziębienie, wykluczając covida bo są zaszczepieni. Przyjechaliśmy do nich i zaczęli się czuć coraz gorzej, grypowo, teściowa została zabrana do szpitala i zrobili test, wyszedł POZYWYNY. Teść poszedł na test i też POZYTYWNY. Oni nie byli świadomi że będąc zaszczepionymi mogą dalej zachorować i roznosić wirusa, dlatego nas zaprosili. Najlepsze jest to że przechodzili w tamtym roku (jak nie było szczepień) łagodniej niż teraz po szczepieniu. Na szczęście wrócili już do zdrowia ale pełna konsternacja bo cały czas myśleli że są chronieni i nie przenoszą wirusa. My oczywiście zaraziliśmy się i nasze dzieci. U mnie przez jeden dzień stan podgorączkowy, czyli nie przekraczało 38 stopni i drapanie w gardle. Poza tym nic. Żona kaszel, ale tylko takie drapanie w gardle. Dzieci ZERO objawów, skakali po ścianach z nudów. W tamtym roku dzieciak gorzej przechodzili RSV o którym cisza, a była chyba epidemia RSV bo pediatra mówił że teraz dużo dzieciaków w szpitalu przez RSV. Ostatecznie ja po 2 dniach już biegałem na orbitreku z nudów na izolacji. Żona wysprzątała całe mieszkanie. Nie jesteśmy zaszczepieni. W każdym razie, w 2017 roku przechodziliśmy ciężko grypę, mnie zabrało pogotowie które woziło mnie od szpitala do szpitala bo nie było miejsc bo szpitale zawalone były ludźmi parskającymi grypą lub z zapaleniem płuc jak ja. Ostatecznie po długim bujaniu udało się mnie umieścić w szpitalu z miejscem na korytarzu. Pamiętam to do dziś, jak leżałem na korytarzu z innymi ludźmi bo w pokojach ścisk łóżek. A mieszkam w jednym z większych miast. A grypę ciężko przechodziłem, dlatego że był to okres w którym było dużo stresu, dużo pracowałem i zaniedbałem swoje zdrowie, jak zacząłem chorować to ignorowałem to, nie poszedłem do lekarza, aż w końcu doszło do zapalenia płuc z którym czekałem długo w domu bez antybiotyku, w końcu żona zadzwoniła po pogotowie i okazało się zapalenie PŁUC! ale to samo jest teraz, bo nas lekarka przyjęła do przychodni i NAWET NIE OSŁUCHAŁA płuc, od razu wysłała na test ze skierowaniem. Jak poprosiłem żeby zrobiła podstawowe badania to zaczęła się wydzierać że podważam jej kompetencje, poprosiłem żeby osłuchała płuca a ona jeszcze bardziej się zdenerwowała. Wyszliśmy z żoną, następnego dnia mieliśmy mieć test, a następnego wynik który oczywiście wyszedł pozytywny. Nie czekaliśmy na kwaratannie, dla świętego spokoju poszukaliśmy lekarza z domowymi wizytami który przyjechał w tym samym dniu co byliśmy w NFZ. Opowiedzieliśmy lekarzowi że jesteśmy na kwaratannie, że mieliśmy kontakt i zapytaliśmy czy nie będzie miał problemu z przyjazdem bo zależy tylko na osłuchaniu płuc. Lekarz się zgodził, przyjechał. Dokładnie nas przebadał ale to mega dokładnie, z pomiarem ciśnienia, saturacji chociaż nie trzeba było, osłuchał dokładnie. Nie mieliśmy dużych objawów, ale po moim doświadczeniu z grypą wolałem jednak mieć pewność, bo tak zostaliśmy zamknięci na kwaratannie bez możliwości ratowanie swojego życia. Teraz sobie mogę wyobrazić, jak ktoś ma CV19 dochodzi do zapalenia płuc, a on nie może wyjść nawet na prywatną wizytę do lekarza po antybiotyk/lekarstwa (tak antybiotyk na zapalenie płuc, nie na CV19) i jak się zapalenie płuc rozkręci to już pozostaje szpital. U nas wszyscy z CV19 ratowali się prywatnymi wizytami lekarskimi i nie było problemu żeby lekarz przyjechał nawet do domu. Za to jest problem jak się idzie nawet z małym kaszelkiem do przychodni. Tylko teraz wyobrazić sobie jak ktoś nie pieniędzy na prywatną wizytę. Eh. Takie miałem doświadczenie. I nikt i nic mnie nie przekona do zmiany zdania że to bezpośrednio w większości CV19 zabija, bo tu bardziej zabija zamykanie chorych ludzi w domach bez możliwości ratowania własnego życia nawet w prywatnych klinikach, bo wyjście z domu żeby się uratować/czy po jakieś leki grozi GRZYWNAMI/KARAMI. a pójcie do lekarza na NFZ grozi doprowadzeniem siebie do gorszego stanu podczas choroby i tym że nawet prosząc lekarza o przebadanie zostaje człowiek zgnojony i wyzwany oskarżeniami że się podważa kompetencje. Ja się z tego wszystkiego cieszę, że u mnie w rodzinie nikomu nic się nie stało na CV19. a my sami mamy status ozdrowieńców i nie musimy się szczepić. Tak samo mamy w miarę normalnych pracodawców którzy nie przymuszają do szczepień i stwierdzili że każdy powinien sam zdecydować za siebie a oni nie mają nic do naszego statusu zdrowotnego - mój pracodawca dorzucił jeszcze że on nie chcę brać odpowiedzialności za kogoś w takich decyzjach bo sam zna osoby które chorowały, ale sam też się zaszczepił i ciężko bardzo przechodził stan po szczepieniu. A żebym nie został nazwany antyszczepionkowcem przez jakiegoś wariata, który kieruje się narracją w mediach żeby WYZYWAĆ innych od foliarzy/antyszczepów bo nie wzięli tego preparatu a mediach tak ukierunkowali agresywnie niektórych , uprzedzam że mamy pełny kalendarzyk szczepień, dzieci to samo. Nawet braliśmy dodatkowe dla dzieciaków, ostatnio bexsero było kupowane dla dzieciaków. No i nie wierze że ziemia jest płaska także ten. I na koniec, mam pracę w której spotykam się często z ludźmi - pracuję w firmie eventowej i wiem jak dużo imprez było organizowanych, przyjęć, wesel - ludzie się normalnie spotykali i NIC I NIC SIĘ NIE DZIAŁO totalnie nic, spotykałem się z tysiącami ludźmi którzy jedli, pili wódkę, przytulali się i wszystko pod jednym dachem. Tam się nie zaraziłem, i nie znam sytuacji w której coś by było (bo z pewnością byśmy o tym słyszeli) gdzie ocierałem się o setki, tysiące ludzi w roku. Zaraziłem się od zaszczepionej rodziny, w domu. Bo tam najdłużej i najwięcej spędziliśmy czasu z chorymi. Mam rodzinę w której część się zaszczepiło a część nie, mam też ogrom znajomych z którymi utrzymujemy kontakt, spotykamy się i imprezujemy. Jedni są zaszczepieni drudzy nie. Ale każdy szanuje wzajemnie każdego decyzje, nikt siebie nie wyklucza i nawet zaszczepieni są przeciwnikami tego żeby segregować/dzielić ludzi na zaszczepionych czy nie. Dlatego ja codziennie wstaję rano i jestem mega szczęśliwy że otaczają mnie normalni ludzie i przez te podziały nasze towarzystwo się nie rozpadło. Bo widzę jakie szaleństwo się wokół mnie dzieje i jak ludzie się podzielili - przez polityków oczywiście. U mnie w pracy jest gość który wykluczył z życia swoją siostrę bo nie chciała się zaszczepić - totalny wariat, chodzi do pracodawcy i z prośbami o to kto w pracy jest zaszczepiony po on czuję się zarażony (mimo że ma przyjęte 3 dawki) ludzie mają go dość, a pracodawca sam czeka aż on odejdzie. Bo już robił akcje z sanepidem, gdzie była kontrola przez niego. Wszyscy się trzymają razem, czy są zaszczepieni czy nie, a taki świr potrafi popsuć nastroje. Dlatego ludzie, nie dajcie się ogłupiać i dzielić. Skoro się zaszczepiłeś to Twoja sprawa, Twoje szczepienie nie jest zależne od drugiej Ci bliskiej osoby. NIE DAJCIE SIĘ DZIELIĆ. Ludzie się kłócą, rodziny się kłócą przez to, a politycy i media to sobie wykorzystują i nas urabiają jak chcą. Pozdrówka miłego
  20. Zgadza się. Może zabrzmi głupio to pytanie, ale ja się nie znam. Z tego co wiem, kolumny się wygrzewają, a czy taki wzmacniacz w klasie D też przechodzi procesy wygrzewanie? Gdzie można przestawić w tym urządzeniu Ohmy lub sprawdzić w czy działa w 4 czy 8?
  21. Mam najnowszą aktualizacje. 1.41 Tidal śmiga po chromcaście z androida.
  22. Udało mi się w końcu dobrać wzmacniacz pod R3!! Jest to Lyngdorf tdai-1120. Za pomoc w wyborze i za świetną obsługę dziękuję @S4Home dziękuję za profesjonalne podejście Grzegorzowi z S4Home którego wymęczyłem setkami pytań przy wyborze sprzętu. 💪 Na początku brałem pod uwagę Arcama AS30 i Hegla H95. Oba odsłuchałem, oba wzmacniacze dla mnie rewelacja, grały lepiej niż Yamaha 803 ale ciężko było powiedzieć który lepszy bo odsłuchy robiłem w dużych odstępach czasowych i w innych salonach. W między czasie były podłączane inne wzmacniacze + streemery osobno. W końcu uznałem że nie chcę mi się bawić w dobieranie DACa, streemera i osobnych klocków. W końcu udało mi się odsłuchać Lyngdorfa tdai-1120 ale bardzo krótko, ale grało to na monitorach Monitor Audio . Zagrał bardzo dobrze. Miałem bezpośrednie porównanie z Cambridgem CX 80 i Tdai wg. mnie lepiej zagrał lepiej. Lyngdorf tdai-1120 był pierwszym urządzeniem którego postanowiłem wziąć do domu. Po wczorajszych odsłuchach widzę że to był strzał w 10! To małe urządzenie napędza moje R3 bez problemu - choć obawiałem się że nie poradzi sobie z Kefami. Co się zmieniło w porównaniu do Yamahy 803? Ogólnie muzyka jest bardziej "krystaliczna" bardziej czysta i wyraźna. Doszło więcej góry która jest dużo lepsza jakościowo. Średnica jest zdecydowanie bardziej czysta, bardziej WYRAŹNA, ale jakby się załagodziły wokale które w 803 były czasami "krzyczące" moim zdaniem czasami za mocne. To troszkę dziwne, bo średnicy jakby było więcej, ale zarazem wokal się stał łagodniejszy. Bas? No i tu się zrobiło w końcu FAJNIE. nie ma już dudnień, nie ma już takiego "sztucznego" bassu. Mam wrażenie że basu jest mniej ale za to jest bardziej kontrolowany, jakościowo jest zdecydowanie lepszy niż w 803. Jest tak że jak ma przywalić to WALI jak ma zamruczeć to zamruczy, czyli dokładniej słychać to co jest w basie. Większa kontrola. Room perfect zrobiłem wczoraj ale na szybko, była już 23:00 a ja sam byłem troszkę zmęczony. Kalibracje robiłem na szybko i ze zmniejszoną głośnością bo domownicy już spali. To była próba i co się polepszyło? polepszyła się delikatnie stereofonia, ale to było takie delikatne że trzeba było się wsłuchać mocno żeby poczuć różnicę. Później sprawdzę dokładniej to i zrobię lepsze pomiary. Bo to nie było dobrze zrobione No i bardzo przypadła mi do gustów opcja VOICING którą zmienia się dźwięk, tym się najdłużej pobawiłem i neutrala lepiej mi się słucha na presecie Action 2. Podoba mi się też że jest regulacja Bas/Treble. Bardzo dobrze jest to zrobione, fajnie że te zmiany wchodzą tak delikatnie - jest podbicie, ale nie robi się takie "sztuczne" jak w 803. No i najbardziej, najbardziej, najbardziej GENIALNE jest to że to urządzenie gra cały czas tak samo (no nie wiem jak to określić) na różnych poziomach dźwięku, czyli przy cichych odsłuchach jest wciąż ta "soczystość" dźwięku. Jak się daje ciszej to nie ginie ta fajna jakość, krystaliczność. Do tego regulacja głośnością jest MEGA dokładna. TEGO WŁAŚNIE SZUKAŁEM! Idealne urządzenie do mieszkania, gdzie często słucha się po nocach i nie chcemy wybudzać domowników. Można sobie ściszyć z bardzo dużą dokładnością i wciąż jest soczystość. Teraz kilka pytań technicznych. Bo głównie słucham TIDALA. Ale widzę że w urządzeniu jest tylko Spoffity Conect. Jak to wygląda pod względem technicznym. Którym urządzeniem będę miał najlepszą jakość dźwięku? - Chromcast i Tidal bezpośrednio z aplikacji na telefonie z androidem - Mconnect przez UPnP - AirPlay przez Ipada Może ktoś z posiadaczy tego Tdai ma jakieś "podpowiedzi" co do ustawień? Czy podbijacie czułość na wejściach?
  23. To dałeś do myślenia, bo opisałeś zupełnie inaczej tego TDAI niż ludzie opisują. Ja głównie patrzę się na kalibracje pokoju, bo mam nietypowy salon.
  24. Już moja Yamaha 803 dzisiaj poszła do nowego właściciela a od następnego tygodnia wleci TDAI
  25. z informacji że R3 muszą mieć dużo mocy żeby dobrze zagrały. Głównie z neta. Bo sam średnio się znam.
×
×
  • Utwórz nowe...