Chciałbym jeszcze pociągnąć temat Yamahy, a właściwie to w ogóle wyboru ampli. Mam właśnie ten zestaw Magnat Quantum 607 + 603 + 613. Nie mam jeszcze suba - jest zaplanowany na koniec. Same kolumny wybrałem za ich neutralność i zerowe korekcje do dźwięku. Do tego mają niesamowitą dynamikę i power - jak narazie to wcale mi nie brak tego suba. Wiem co mówię i żadne teorie nic tu nie zmienią. Sub będzie ale później - narazie koniec tematu. Teraz jestem przed napisaniem listu do św. Mikołaja o jaki mi ampli chodzi i właśnie mam problem z decyzją, bo nie mam możliwości odsłuchania żadnego z tych co mnie interesują. Otóż na mojej liście są: Yamaha 2067 (ew. 1067), Denon 3311, Onkyo 808 - wszystko w tej kolejności. Onkyo słuchałem 807 i brzmiał ok ale przeraża mnie jego pobór mocy na standby - ponad 40W to przesada (w trybie HDMI through - inny nie wchodzi w rachubę). Yamaha - no właśnie, mam tylko informacje z różnych forów że najlepiej gra z czystymi kolumnami, więc.... na razie pierwsze miejsce. Denon - teoretycznie ok ale różnica w cenie trudna do zaakceptowania. Chyba, że mnie ktoś oświeci że warto, to poproszę grzeczniej Mikołaja. Inne - nie wiem, jestem otwarty (ale troszeczkę uprzedzony do Pioneera). I jeszcze, aby właściwie ukierunkować dyskusję, mój ampli MUSI mieć: - HDMI i USB z przodu, - HDMI pass through na standby; - LAN i internet radio; reszta to raczej już standard u wszystkich. No i czywiście musi ładnie grać mi z Magnatami Będę wdzięczny za wszelkie komentarze, uwagi, sugestie. Gwiazdka się zbliża więc w końcu muszę zdecydować....