Skocz do zawartości

slawoj

Oczekujący
  • Zawartość

    18
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez slawoj

  1. PM 6003 dokładnie, czyli porównywalny cenowo i klasowo do A-S500. Mogę mniej więcej potwierdzić opinię F1Angela co do charakteru CM1, tzn. mają w sobie coś powściągliwego, chłodnego, grają też dosyć rozciągniętym basem. Ale z drugiej strony, pytasz czy będzie "ładnie" - i tu znów, wszystko jest kwestią punktu odniesienia. A propos używanych wzmaków - mam od kilku dni używanego Exposure 2010S - klasa wyżej, zachwyty wszem i wobec, a ja się zastanawiam, czy nie wrócić do Marantza... PM6003 jest naprawdę muzykalny i że tak powiem przyjazny w odsłuchu. Pozdrawiam Sławoj
  2. Witaj, o ile wiem dystrybutorem B&W, Yamahy i Marantza jest Audioklan, więc na ogół w jednym sklepie możesz porównac z tymi kolumnami oba wzmaki. Ja mam Marantza (jeszcze) i jest to relatywnie ciemny wzmacniacz, wokal prawie na pewno będzie na nim lepszy niż na Yamaszce, tzn. jeśli chodzi o syczenie. Zresztą na tych właśnie głośnikach słuchałem marantza w Top Hifi w Warszawie i było dobrze. Pozdrawiam Sławoj
  3. Witaj, ja również obstawiam Marantza. Jest najrówniejszym, acz nie mam opinii o Denonie. Cambridge i Yamaha mogą być za jasne, a Nad może przywalić ci basem. Rzecz jasna trzeba posłuchać. Kef Q300 to naprawdę ciekawe kolumny, więc zainteresuj się nimi. A w ogóle to przy takim założeniu funduszy zainwestowałbym więcej we wzmacniacz niż 1300 zł (PM 5004) i kolumny, a lżej potraktował kompakt. Niewiele lepiej usłyszysz na kompakcie za 1300 niż na dvd za 250, gdy podłączysz do wzmaka za 1300. Chyba że decydują względy estetyczne. Pozdrawiam Sławoj
  4. slawoj

    paradigm 7v6

    Witam, Mizerd - dwie uwagi. Co do xindaka, to nie odradzam, ale zwróć uwagę, że jest bardzo minimalistyczny, nie ma żadnej regulacji barwy dźwięku (tak widzę na obrazku), a to się czasem przydaje choćby ze względu na źle nagrane płyty, a poza tym nie podłączysz tam słuchawek - ja na przykład z tego względu go odpuściłem. Dwa, o ile dobrze rozumiem, jakiś sprzęt już masz. Rozumiem, że chcesz się trzymać jakichś założeń budżetowych, ale czemu chcesz od razu kupić i kolumny, i wzmacniacz? Nie lepiej kupić jedno, a potem na spokojnie za kilka, kilkanaście miesięcy dobrać drugie? No i nie ograniczaj się do posłuchania jednego zestawu, sprawdź choćby te phoebe czy jakieś kefy albo dynaudio, to inna szkoła w stosunku do paradigmów (wiem, bo miałem mini monitory v.6). Każdy ma inny punkt widzenia, ale jak dla mnie w rocku średnica nie powinna być uszczuplona, bo gitary są wtedy z tyłu i dobry, mięsisty hard rock zabrzmi żyletowato, jak wczesne płyty Megadeth czy Testament... Pozdrawiam Sławoj
  5. A mieszkasz w okolicach Warszawy? Bo ja słuchałem w Wawie w Audioforte - http://www.audioforte.com.pl/ Polecam, bardzo miła obsługa i dobre miejsce odsłuchowe. Z tym że tam B&W nie posłuchasz, ale porównaj sobie Phoebe np. z jakimiś Monitor Audio w tym zakresie cenowym. Sądzę, że docenisz różnicę. Pozdrawia Sławoj ps. jak nie mieszkasz w Wawie, to może skontaktuj się z właścicielem Audio Academy, to polska firma - http://audioacademy.com.pl/_new/phoebe.htm
  6. Sarkon, ten konwerter, którego link dałeś, ulatwia tylko zmianę wtyczek (tak w skrócie), a ty żeby wpiąć się do amplitunera potrzebujesz zmienić sygnał cyfrowy (z optyka) na analogowy. Na twoim miejscu zamiast kupować używany niepewny odtwarzacz cd, kupiłbym DAC, czyli przetwornik cyfrowo / analogowy. Przejrzyj tę kategorię: http://allegro.pl/sprzet-audio-dla-domu-da...p;change_view=1 Oczywiście musi mieć wejście optyczne lub RCA (zależy, co ma te PS3), a nie tylko USB, no i oczywiście wyjście analogowe (na obrazku lewy i prawy kanał typu RCA). czyli np. to nie: http://allegro.pl/nuforce-udac-2-hp-hit-z-...1676259984.html a to np. tak: http://allegro.pl/dac-nostromo-3-wejscia-u...1691454573.html Powodzenia Sławoj
  7. Cześć, Słuchałem Marantza i Nada, nie słuchałem Rotela. Wymieniłeś m.in. rock i metal, więc zakładam, że sporo słuchasz mocniejszych brzmień. Na twoim miejscu wziąłbym Nada, choć ja wybrałem Marantza (możesz przeczytać wątek pt. ciepły wzmacniacz). Zestaw powinien zagrać dobrze, choć jeszcze bym się rozejrzał za czymś oprócz B&W. W ogóle jeśli nie masz tych 15 m2 pustych, czyli masz wytłumione jakoś (choćby dywan), to spróbuj posłuchać Audio Academy Phoebe III. Ja też rozglądałem się za podstawkowymi kolumnami do 2000, ale jak posłuchałem Phoebe, to dołożyłem i teraz wydaje mi się, że do końca życia już nie muszę zmieniać kolumn. Pozdrawiam Sławoj
  8. Witam, Gdy szuka się obecnie kabli, większość, przynajmniej na allegro, sprzedawana jest z bananami lub widłami, ogólnie - z konfekcją. Tylko że w kablach budżetowych wygląda to absurdalnie. Przykład: http://allegro.pl/chord-carnival-silverscr...1633433291.html - chord carnival koszt kabla 30 zł/m, a 2x3 metry z konfekcją 480 zł. Czyli konfekcja 300 zł. Wiem, są nietypowe kable, niewygodne do podpięcia bez konfekcji, ale to mniejszość, resztę można zwyczajnie wpiąć w głośniki i dobrze dokręcić. Czy ktoś odkrył, że konfekcja ma aż taki wpływ na dźwięk, czy jest to tylko tendencja marketingowa. Czy szanowni użytkownicy są zwolennikami konfekcji, czy też sobie odpuszczają? Pozdrawiam Sławoj
  9. slawoj

    Przetwornik DAC

    No tak, troszkę namieszałem, stawiając dwa różne pytania w jednym temacie. Jeśli RoRo możesz je jako moderator rozdzielić, to to zrób. Co do DAC-ów. Spróbuję wypożyczyć coś nowego, wtedy dowiem się, czy będzie znacząca poprawa. Na razie ze względu na dostępność biorę pod uwagę rDAC Arcama, Magicdaca Cambridge'a i Beresford Caiman. Zobaczymy. Znaczy posłuchamy. Co do CD-ów to nie stawiałem pytania tak jak Passo, bo głównie chodzi mi o generalnie pojętą jakość, klasę dźwięku. Prosta analogia - telewizory 10 lat temu czy nawet 5 a teraz - jak się różnią co do jakości za te same pieniądze, prawda. A w sprzęcie hi-fi jakby czas stanął w miejscu albo wręcz jest regres. Powody różne - a to chińszczyzna ("chińskie wydmuszki" jak napisał F1angel), a to konieczność czytania mp3, a to fakt, że w ogóle cd to format powoli ustępujący miejsca innym - stąd różne DAC-y itd. W ogóle też nie myślałem o porównywaniu modeli tej samej firmy, bo nie o to mi chodzi. Po prostu logika postępu technologicznego sugerowałaby, że CD teraz kosztujący 2000 będzie grał znacznie lepiej niż CD, który kosztował tyle np. 8 lat temu, czyli jak np. 8 lat temu sprzęt za 2,5-3 ty. Pozdrawiam Sławoj
  10. slawoj

    Przetwornik DAC

    Dzięki za odpowiedź. Problem w tym, że niełatwo posłuchać używek, bo prywatna osoba, która chce coś szybko sprzedać (najczęściej pewnie na allegro) niechętnie wypożyczy. Tym bardziej że najsensowniej byłoby posłuchać przynajmniej dwóch urządzeń, by je porównać, a niełatwo się wstrzelić w to w tym samym czasie i to w tej samej okolicy. To zresztą jest ogólny problem, którego nie doceniają starzy wyjadacze, zachęcający, by kupić starsze, używane klocki, bo grają lepiej niż nowe w tej cenie. Może i lepiej, ale trzeba siedzieć mocno w temacie, by nie błądzić i wyszukiwać każdą notkę o danym modelu sprzed kilku lat. Na szczęście kompakt udało się jakimś cudem uleczyć, więc sprawa nie jest superpilna. DAC, do którego zamieściłeś link, wyszedł już z produkcji, więc nie mogę posłuchać. Jedyny, który zaproponował mi pan z Top hifi, kosztuje 2000, jak dla mnie zdecydowanie za dużo. Znalazłem ogłoszenie DAC Audio Alchemy DDE. Wiadomo coś na jego temat? A może ktoś ma opinie na temat pierwszego pytania, które zadałem - nowy CD np. za 1500 i jego starszy o 10 lat kolega, który wtedy podobnie kosztował? Czy nie ma reguły, czy coś jest na rzeczy. Pozdrawiam Sławoj ps. a może ktoś z Warszawy byłby tak miły i pożyczył takie cudo na dzień, dwa...
  11. Witam, ostatnio zdarzyła mi się rzecz kuriozalna, mianowicie nie mogłem odłączyć chincha od gniazda RCA w odtwarzaczu CD. W efekcie próbując wyciągnąć wtyk ukręciłem gniazdo RCA w odtwarzaczu. Być może da się to naprawić tanim kosztem, jeszcze nie wiem, ale jeśli w serwisie to pewnie koszt rzędu 150 zł. No i zacząłem zastanawiać się, czy nie lepiej kupić przy okazji inny odtwarzacz. Tyle że ten w sumie lubię, jeśli chodzi o odczyt, mimo wieku jest niezawodny (SONY CDP-XB720). A np. odsłuchując nowego NAD-a, miałem problemy, bo nie czytał mi kilku oryginalnych płyt. Stąd pytania: 1. Czy faktycznie większość nowych dzisiejszych odtwarzaczy za podobne pieniądze jak kilka lat temu gra gorzej - taką opinię słyszę; że nie odtwarzają jeden do jeden, tylko często najpierw buforują itd. 2. Czy może nie byłoby złym rozwiązaniem kupno przetwornika DAC i wykorzystanie wciąż niezawodnego transportu obecnego CD. Tylko wydaje mi się, że taka "zabawa" ma sens przy trochę wyższym niż budżetowym przedziale cenowym, a tu lepiej kupić zwykłe CD (do 1500). Może się mylę. Dodam, że teraz mam wzmacniacz Marantz PM 6003, kolumny Audio Academy Phoebe III i wszystko mi pasuje tonalnie, więc źródło chciałbym po prostu naturalne, równe, jeśli chodzi o pasmo (tzn. nie faworyzujące skrajów pasma), i szczegółowe. Może za około 500 zł warto poszukać używanego przetwornika DAC. Do używanego CD raczej nie będę się zabierał, choć korci mnie jakiś rotel. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie. Pozdrawiam Sławoj
  12. Patiaro -> No fakt, nie słyszałem, a w sumie powinienem i nawet do końca nie wiem, czemu tego nie zrobiłem. Chyba w mojej głowie jest wyobrażenie Yamahy jako brzmień "typowego japończyka", jak Denon czy Onkyo - czyli pewnie uznałem, że i tak będzie za ostry. Mkk -> Dokładnie tak jak piszesz, słuchanie sprawia przyjemność. Można go nazwać nijakim, można neutralnym. Ale co do CA vs Nad to właśnie Nad wydał mi się efektowny, taki wręcz brutalny łobuziak. Do rocka, funku, elektroniki, elektrycznego jazzu - spoko. Ale z Cassandry zrobił prawie faceta. Azura pewnie bym musiał znów tonować kablami. Zresztą teraz mam takie łagodzące Cable Talk, pewnie już niepotrzebnie. Pozdrawiam Sławoj
  13. Witam! Dziękuję za wszystkie sugestie. Sądzę, że jako człowiek kulturalny winien jestem wam wyjaśnienie, jak zakończył się mój 'przypadek'. Mój wybór większość z was zapewne rozczaruje, ale cóż. Napiszę jak wyszło. Przede wszystkim przewartościowałem swój punkt widzenia na to co chcę i wyszło mi, że nie ma co się upierać przy tzw. ciepłym wzmacniaczu, skoro niełatwo go znaleźć. Napisałem, że słucham bluesa, jazzu i klasyki, ale punkt ciężkości wyraźnie przenosi mi się na klasykę. Przedtem ciepło wiązało się głównie z tym, że słuchałem dużo starych, szumiących nagrań, z gitarą "ze śmietnika", szorstkich wokali, "plumkających" basów, nierzadko monofonicznych. Potrzeba ciepła była tu oczywista. Ale czy w nagraniach z klasyką jest to takie ważne? Szczególnie przy tych ograniczeniach budżetu (zresztą tu główne ograniczenie to żona, która puka się w czoło "po co, skoro to gra" )? Ostra góra drażni szczególnie przy źle nagranych talerzach, a w klasyce tego właściwie nie ma, zresztą w ogóle klasyka jest lepiej nagrana. Za to np. żeby wiolonczela była trochę drapieżna, sprzęt nie może zanadto zaokrąglać. Tak sobie zacząłem myśleć i tym samym przestałem kurczowo czepiać sie owego "ciepła" i nabrałem ochoty na trochę inne podejście. Właściwie pierwszym warunkiem jest, by nic nie drażniło. Poszedłem zatem trochę za waszymi sugestiami i wybrałem się na porównanie AMC xiA, NAD 316 i Cambridge AZUR 640. Powiem szczerze - byłem nastawiony najbardziej na Nada. Zacząłem od AMC - rzeczywiście przyjemny dźwięk, ale jakoś szczególnie mnie nie ujął, trochę zbyt senny, a poza tym coś w nim przerywało i gała szwankowała - jeśli tak jest z nowym sprzętem, to trochę zraża, więc za wiele czasu mu nie poświęciłem. NAD - ach, radość grania, rozmach, no - myślę - super, potwierdza się moje założenie, sprawdźmy dla spokoju sumienia Azura. Azur 640 - no i zgłupiałem. Akurat słuchałem jako ostatnie na Nadzie i pierwsze na CA "Closer To You" Cassandry Wilson i zdecydowanie lepiej zagrało na Azurze. Jej głos był bardziej zmysłowy, bardziej kobiecy i bardziej obecny. Bas krótszy i bardziej precyzyjny. A przede wszystkim całość brzmiała spójniej, nie wiem, jak to nazwać, ale w Nadzie były w porównaniu z CA jakby dziury w paśmie częstotliwości (chyba problem z przejściem np. od średnich do wysokich). W ogóle odebrałem te dwa wzmacniacze jako zupełnie inne. CA zdecydowanie jaśniejsze, ale góra przyjemniejsza niż w Nadzie. Gdybym miał wybierać głównie do klasyki, nie miałbym wątpliwości, że CA pasuje mi bardziej, ale jednak może za chwilę mi się odmieni i wrócę do starych nawyków - po prostu mam stare lęki przed zbyt jasnymi brzmieniami. W rezultacie słysząc obydwa wzmacniacze, słyszałem wyraźnie ich wady... No i skończyło się dość nieoczekiwanie na Marantzu PM6003 - nic mi tu nie przeszkadza, brzmi kulturalnie i dość równo. Porównywałem go w domu z Musicalem - jest szybszy, ale nie agresywny i to mi odpowiada. Słuchałem trzech opisanych wzmaków na kolumnach Paradigma, ale podłogowych. Nie jestem pewien, co to za model, koszt rzędu 3000. I teraz wiem, że wymienię niebawem kolumny. Mini Monitory V.6 grają ładnie, lubię ich żywiołowość, ale mam potrzebę czegoś bardziej wyrównanego, neutralnego. Na razie zwróciłem uwagę na Dynaudio np. DM2/8 lub jakieś KEFY IQ... To tyle tymczasem. Pozdrawiam Sławoj
  14. Witam, RoRo, dziękuję za edycję. Trochę zgłupiałem, bo jestem prawie pewien, że wczoraj nie miałem możliwości edycji postów, stąd napisałem nowy. Dzięki za sugestię co do AMC. Wprawdzie znalazłem recenzję z Audio i wg niej wzmacniacz wydaje się tak ciepły, że aż zanadto, a w sumie to dla mnie najważniejsze jest, żeby nie było za dużo ostrej góry i żeby z tych starych płyt nie robił miazgi. Wzmacniacz, którego szukam musi mieć albo pętlę, albo wyjście na słuchawki. Gniazdo phono właściwie jest mi niepotrzebne. Mi osobiście najbliżej do Planusa na Radzymińskiej, ale skoro mają potencjalnie Xindaka, to może i AMC. Posłucham. Do Mkk - IMHO brak pętli to trochę jednak problem. Pod wzmacniacz mam wpięty cztery źródła - cd, tuner, dvd, a nawet wideo (jako tuner TV), więc przekładanie kabelków, ciągłe odwracanie klocków jest trochę zanadto uciążliwe, a z tunera i cd zarówno ja, jak i żona korzystamy codziennie. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam Sławoj
  15. Udało mi się znaleźć sklep w Wawie, gdzie mogą sprowadzić Xindaka, ale zapytałem co ewentualnie jeszcze by polecili i sprzedawca stwierdził, że jego zdaniem Nad 316 wypada lepiej, choć jest tańszy. No i już trop się wikła. Może ktoś ma jakieś zdanie co do brzmienia tego modelu Nada. Witam raz jeszcze. Mam nadzieję, że to nie wygląda na sztuczne podbijanie tematu, ale może moja uwaga komuś się przyda. Otóż mocno zainteresowałem się Xindakiem, szukałem jeszcze jakichś opinii w necie - na ogół superlatywy. Niestety jeden praktyczny powód go w moim przypadku dyskwalifikuje. Otóż nie ma on (podobnie jak MF) wyjścia słuchawkowego, ale nie ma także wyjścia RCA (wejście/wyjście TAPE), czyli nie podłączę do niego w żaden sposób wzmacniacza słuchawkowego. No i odpada, bo czasem muszę słuchać na słuchawkach. Siłą rzeczy chyba z nowszych rzeczy jestem skazany na jakiegoś Nada. Pozdrawiam Sławoj
  16. No tak, rzeczywiście Electra E10 by zapewne pasowała. Ma jednak już 14 lat i to, że teraz selektor nie trzeszczy, nie znaczy, że za rok, dwa wciąż będzie ok. Wiadomo, troszkę jestem zrażony. W poprzednim poście coś mi zjadło wartość, bo chciałem napisać, że używkę kupiłbym góra pięcioletnią. Co do Luxmana, którego sugerujesz. Nie wiem, czy nawet wzmacniacz za 1500 to nie jest na wyrost, bo teraz mam zaledwie Paradigmy Mini Monitor V.6 (kupowane w pośpiechu, bo też poprzednia kolumna padła ze starości), ale w sumie jestem zadowolony. A Xindak to ten? - A 06 - http://allegro.pl/xindak-a-06-a06-a-06-fus...1514692960.html Opinie ma bardzo obiecujące, minimalistyczny design też bardzo przyjemny. Może nawet znalazłbym gdzieś w sklepie w Warszawie. Dziękuję za trop. Pozdrawiam Sławoj
  17. F1Angel, dzięki za odpowiedź.Może napiszę w punktach. 1. Co do brzmienia, to pewnie bardzo wiele osób nazwałoby tak brzmienie MF, tym bardziej że to E1. Ale ja podszedłem do tego bardzo subiektywnie. Słucham wiele muzyki, która nie jest nagrana audiofilsko, tzn. muzyki z lat 60. gdzie stereo nagrywano na dwóch ścieżkach (i np. bas jest w jednym, gitara w drugim), lubię brzmienie hammonda z saksofonem. Krotko - analityczny szczegółowy wzmacniacz wyciągnie mi tylko niedostatki przeniesienia muzy na CD, a nie będzie ciepłe. Że nie wspomnę o subtelnościach sceny i przestrzeni, bo tam czegoś takiego nie ma. Oczywiście słucham też nowych płyt, ale odsetek starych jest całkiem spory. 2. Uszkodzenie - też myślałem o tym. Ale ostatnio pytałem o lutowanie srebrem kabla w Audioklanie (trochę przerywał) i usłyszałem coś o 150 zł, więc wyobrażam sobie, że bardziej znacząca naprawa może kosztować np. 300. Czy to ma sens? Na pewno siada przełącznik źródła, ale czasem wzmacniasz ścisza się nagle, nie wiem dlaczego, ale takie nieprzewidywalne uszkodzenia najtrudniej wykryć, bo gość włączy u siebie i powie, że jest ok. albo będzie to grało tydzień i będzie akurat wszystko dobrze. Ale jeśli ktoś zna magika w Warszawie, to chętnie się skontaktuję. 3. Używany - wcale nie mówię nie, ale pod dwoma warunkami. Odbiorę go sam po sprawdzeniu u sprzedawcy, więc w grę wchodzi Warszawa i okolice. Dwa - nie chcę kupować równie starego wzmacniacza (czy aplitunera, tu się nie upieram) jak mój, bo mogę mieć za rok, dwa znów zabawę, czyli jeśli już, to góra lat. Może się mylę, nie wiem. Tu zresztą kolejne pytanie, gdzie taki znaleźć. Patrzę na allegro. Jest tam jakiś LUXMAN A-384, może warto się zainteresować. Pozdrawiam Sławoj
  18. Witam, mam prośbę do zorientowanych forumowiczów. Mam wzmacniacz Musical Fidelity Electra E1, bardzo lubię jego brzmienie, ale zaczyna się sypać (ma momenty, kiedy zaczyna grać znacznie ciszej itp.). W każdym razie przypuszczam, że niebawem będę musiał go wymienić, a już dawno nie trzymam ręki na pulsie jeśli chodzi o to, co dobre. Czy ktoś może mi podsunąć punkt zaczepienia - czego szukać o podobnym brzmieniu - dość ciepłe, duża kultura dźwięku. Cena wzmacniacza, ewentualnie amplitunera mniej więcej do 1500 zł. W czasach gdy sam kupowałem MF, w grę wchodziły chyba jeszcze Nady czy Cambridge Audio, może Marantze, ale jak jest teraz, nie wiem. Słucham głównie muzyki granej na naturalnych instrumentach - jazz, blues, klasyka. W ogóle chyba oferta wzmacniaczy stereo (czy amplitunerów) jest w takim zakresie relatywnie uboga. Z góry dzięki za pomoc. Sławoj
×
×
  • Utwórz nowe...