Kupiłem Wolfa + Konwerter USB-SPDIF + Zasilacz od NOSTROMO.
DAC bardzo fajny i nie chciałbym się z nim rozstawać, niestety jest problem, a mianowicie spontaniczny trzask (pyknięcie), który przypomina trzaski płyty winylowej (0:06):
Dzieje się to w trakcie odtwarzania muzyki, czasem raz na dziesięć minut, czasem dwa razy w ciągu minuty – nie ma to związku ze skakaniem po utworach na liście. W momencie trzasku dioda na DACu na ułamek sekundy zmienia kolor na czerwony, który co do zasady oznacza brak sygnału. Kiedy nic nie jest grane żadnych trzasków nie ma.
Podłączyłem zestaw pod mojego laptopa i dzieje się dokładnie to samo. Powstało więc pytanie, jaki komponent powoduje problem: DAC, konwerter?
Podłączyłem samego DACa bez konwertera pod media playera i puściłem muzę z pendrive’a – trzy albumy przeleciały bez jednego trzasku.
Pożyczyłem Topping d50s i podłączyłem go przez konwerter SPDIF – wydaje mi się, że raz trzask się pojawił, ale nie mam pewności, jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi, bo byłem już tak skoncentrowany i zafiksowany, że słyszałem jak pająk chodzi po ścianie.
Dla porządku wspomnę, że oczywiście próbowałem różnych wejść, cyfrowych i optycznych, a także różnych kabli (wymieniłem wszystkie łącznie z USB). Wymieniłem też listwę.
W każdym razie, podejrzenie padło na konwerter, więc po korespondencji z Nostromo odesłałem go do sprawdzenia. Odpisali mi po dwóch dniach, ze testowali konwerter na dwóch komputerach przez kilka godzin, ale nie zaobserwowali opisywanego problemu. Przysłali mi inny egzemplarz za moją zgodą.
Po podłączeniu nowego konwertera ta sama sytuacja. Zaniosłem więc cały zestaw do taty, który ma inny komputer, inne głośniki, nawet inny system operacyjny (MAC). Testował sprzęt i problemu z trzaskiem nie zaobserwował.
Macie jakieś pomysły, bo mnie się już kończą…?