Chcieć to móc. Chciałem sobie posłuchać czegoś audiofilskiego (i drogiego), i mam okazję. PMC to firma o ugruntowanej w światku pozycji. Ceniona przez hobbystów i profesjonalistów. No i brytyjska. To ciągle się liczy. Do tego droga (to może liczy się jeszcze bardziej). Testowany model 25.21 - najmniejszy podstawkowiec serii - kosztuje (właściwie kosztował, bo został już zastąpiony nowszym wydaniem) ok. 10 000 zł. Jak na konstrukcję o szerokości 16 cm, sporo. Sporo więc i oczekiwania ustawiam sobie odpowiednio wysoko (nie będzie taryfy ulgowej).
Przygoda z małymi PMC zaczyna się obiecująco. Kolumny są zapakowane w sposób przemyślany i nie utrudniający operacji wypakowywania. Robią też świetne pierwsze wrażenie. Są zgrabne, zaprojektowane ze smakiem i dobrze wykonane - rasowe audiofilskie monitory.
Tylny panel ocieka luksusem, a osadzone w nim terminale są nie tylko efektowne, ale i bardzo wygodne (dlaczego wszyscy takich nie stosują???).
Na dzień dobry Twenty5 prezencją zaskarbiają moją sympatię. Jeśli chodziłoby tylko o wygląd, to chciałbym je mieć.
CDN