Skocz do zawartości

Nowy DAC/AMP od Fiio K13 R2R - pierwsze testy, porównania, opinie


Recommended Posts

Napisano
4 minuty temu, Piotr Sonido napisał:

Trend minie. 

R2R jako technologia trwa od początku lat 80 tych ubiegłego wieku, więc ciężko tu mówić o "trendzie". Zaraz minie pół wieku. 

Co mija (a właściwie już minęło) to era D/S. To rzeczywiście już jest przeszłość. 

W tej chwili cała światowa czołówka przetworników opiera się na technologii R2R.

Napisano
31 minut temu, il Dottore napisał:

R2R jako technologia trwa od początku lat 80 tych ubiegłego wieku, więc ciężko tu mówić o "trendzie". Zaraz minie pół wieku. 

Co mija (a właściwie już minęło) to era D/S. To rzeczywiście już jest przeszłość. 

W tej chwili cała światowa czołówka przetworników opiera się na technologii R2R.

No wlasnie trwa od lat 80 i nikt do tej pory tego nie kupował. Dlatego mowie teraz jest trend i moda na to :)

Spokojnie spokojnie. Wspomnisz moje słowa :)

Zgadajmy się za 3 lata :)

Napisano (edytowany)
2 godziny temu, Piotr Sonido napisał:

No wlasnie trwa od lat 80 i nikt do tej pory tego nie kupował.

Wszyscy kupowali. :) Dosłownie wszyscy! Dlaczego? Bo na początku ery Digital Audio nie było innych chipów do konwersji D-A, tylko R2R. 

Dopiero później pojawiły się chipy D/S i zupełnie wyparły R2R z rynku, oferując (na papierze) dużo lepsze parametry, dużo niższą cenę oraz obchodząc problemy techniczne związane z produkcją chipów R2R (w tamtych czasach rezystory zintegrowane w chipie nie trzymały założonych parametrów). Tzn - nie wszystkie trzymały i produkcja chipów R2R to była loteria. Chip mierzyło się po wyprodukowaniu i nadawało mu się odpowiednią klasę/kategorię/gradację w zależności od tego, jak blisko był założonych dla rezystorów parametrów. Te lepsze kości były droższe i szły do lepszych cedeków a te gorsze i tańsze montowano w urządzeniach bardziej masowych. 

Także rynek przyjął chipy D/S jako wybawienie, bo wydawało im się, że jest lepiej a do tego było taniej. 

Ale (najpierw w Japonii) pojawili się malkontenci, którym te nowe chipy jakoś nie chciały grać. Ludzie mieli wrażenie, że stare kości R2R grają lepiej. Wrażenie stopniowo przerodziło się w pewność, dodatkowo wspartą pomiarami. Tylko najpierw prowadzono długie badania, by dowiedzieć się, co właściwie należy mierzyć. No i cała zabawa w zasadzie i tak wiodła donikąd, gdyż o R2R szybko zapomniano i na rynku nie było wyboru. Albo używałeś starego cedeka albo byłeś skazany na D/S. 

Ruch oporu przeciw D/S zataczał jednak coraz szersze kręgi. Coraz więcej ludzi kupowało stare CD-playery i zaklinało się, że grają one lepiej. W międzyczasie coraz popularniejsze stawały się (znane i wcześniej) tandemy transport-DAC i pojawiła się kompresja plików audio: początkowo stratna w postaci formatu MP3, dzięki geniuszom z Instytutu Fraunhofera. Ci najlepsi psychoakustycy na świecie stworzyli ten format i zapoczątkowali erę internetowego piractwa (Napster) oraz schyłku płyty CD. Potem pojawiły się używane do dziś forrmaty kompresji bezstratnej (FLAC, APE itd) i weszliśmy w erę PC-Audio. Komputer potrzebował już tylko plików zapisanych na HDD, napęd CD przestał w ogóle być potrzebny.  Przestały być też potrzebne sklepy z płytami, bo głównym źródłem muzyki dla PC-Audio stał się internet (coraz szybszy i tańszy). 

Okazało się, że (jeśli jesteś ogarnięty) to jakiś śmieciowy pecet za grosze + zewnętrzny DAC rozwala każdy CD-player niezależnie od ceny takowego. No i zaczęło się kombinowanie z tymi przetwornikami. Ludzie domagali się lepszej jakości dźwięku i egzotyki. Jedno i drugie mogła zapewnić technologia R2R. 

Wtedy właśnie ktoś kumaty wpadł na pomysł zastąpienia zintegrowanego chipa (bo zapasy ze starych dobrych czasów się kończyły) dyskretną drabinką rezystorową. To był przewrót w Digital Audio na miarę Kopernika! Początkowo przetworniki oparte o dyskretne drabinki kosztowały jakieś chore pieniądze, gdyż w celu dostosowania parametrów rezystorów stosowano nieefektywną i piekielnie drogą technologię laserowego trimmingu. Dlatego 10-20 tys baksów za taki przetwornik to była normalna cena. Ale ludzie płacili, fama szła, było zapotrzebowanie, więc był i produkt. Do przodu szła również technika produksji elementów elektronicznych, rozrzut parametrów rezystorów był coraz mniejszy. Już dało się używać zupełnie seryjnych rezystorów w konwersji D-A plików audio. I wówczas na scenie (obok producentów chyba duńskich) po raz pierwszy pojawili się Chińczycy, oferując drabinki produkowane masowo w cenie już do przyjęcia. Kolejnym krokiem było wprowadzenie technologii nadruku rezystorów. Precyzja tych elementów została jeszcze bardziej wyśrubowana i cena za drabinkę znów spadła. 

Tak dyskretne drabinki trafiły pod strzechy. Dodatkowo obudowano je chipami korekcyjnymi FPGA (tutaj każdy producent ma swoje patenty i zazdrośnie ich strzeże). 

Dziś można powiedzieć, że technologia R2R jest w absolutnym rozkwicie. Konstrukcje się mnożą, ceny spadają a legendarne chipy R2R ze Złotej Ery są już tylko nostalgicznym wspomnieniem, bo technologicznie to jest skansen i szkoda sobie nimi głowy zawracać. 

Żyjemy w pięknych czasach. 

Edytowano przez il Dottore

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...