il Dottore Napisano 11 godzin temu Napisano 11 godzin temu 4 minuty temu, Piotr Sonido napisał: Trend minie. R2R jako technologia trwa od początku lat 80 tych ubiegłego wieku, więc ciężko tu mówić o "trendzie". Zaraz minie pół wieku. Co mija (a właściwie już minęło) to era D/S. To rzeczywiście już jest przeszłość. W tej chwili cała światowa czołówka przetworników opiera się na technologii R2R. 1 Odpisz, cytując
Piotr Sonido Napisano 11 godzin temu Napisano 11 godzin temu 31 minut temu, il Dottore napisał: R2R jako technologia trwa od początku lat 80 tych ubiegłego wieku, więc ciężko tu mówić o "trendzie". Zaraz minie pół wieku. Co mija (a właściwie już minęło) to era D/S. To rzeczywiście już jest przeszłość. W tej chwili cała światowa czołówka przetworników opiera się na technologii R2R. No wlasnie trwa od lat 80 i nikt do tej pory tego nie kupował. Dlatego mowie teraz jest trend i moda na to Spokojnie spokojnie. Wspomnisz moje słowa Zgadajmy się za 3 lata 2 Odpisz, cytując
il Dottore Napisano 8 godzin temu Napisano 8 godzin temu (edytowany) 2 godziny temu, Piotr Sonido napisał: No wlasnie trwa od lat 80 i nikt do tej pory tego nie kupował. Wszyscy kupowali. Dosłownie wszyscy! Dlaczego? Bo na początku ery Digital Audio nie było innych chipów do konwersji D-A, tylko R2R. Dopiero później pojawiły się chipy D/S i zupełnie wyparły R2R z rynku, oferując (na papierze) dużo lepsze parametry, dużo niższą cenę oraz obchodząc problemy techniczne związane z produkcją chipów R2R (w tamtych czasach rezystory zintegrowane w chipie nie trzymały założonych parametrów). Tzn - nie wszystkie trzymały i produkcja chipów R2R to była loteria. Chip mierzyło się po wyprodukowaniu i nadawało mu się odpowiednią klasę/kategorię/gradację w zależności od tego, jak blisko był założonych dla rezystorów parametrów. Te lepsze kości były droższe i szły do lepszych cedeków a te gorsze i tańsze montowano w urządzeniach bardziej masowych. Także rynek przyjął chipy D/S jako wybawienie, bo wydawało im się, że jest lepiej a do tego było taniej. Ale (najpierw w Japonii) pojawili się malkontenci, którym te nowe chipy jakoś nie chciały grać. Ludzie mieli wrażenie, że stare kości R2R grają lepiej. Wrażenie stopniowo przerodziło się w pewność, dodatkowo wspartą pomiarami. Tylko najpierw prowadzono długie badania, by dowiedzieć się, co właściwie należy mierzyć. No i cała zabawa w zasadzie i tak wiodła donikąd, gdyż o R2R szybko zapomniano i na rynku nie było wyboru. Albo używałeś starego cedeka albo byłeś skazany na D/S. Ruch oporu przeciw D/S zataczał jednak coraz szersze kręgi. Coraz więcej ludzi kupowało stare CD-playery i zaklinało się, że grają one lepiej. W międzyczasie coraz popularniejsze stawały się (znane i wcześniej) tandemy transport-DAC i pojawiła się kompresja plików audio: początkowo stratna w postaci formatu MP3, dzięki geniuszom z Instytutu Fraunhofera. Ci najlepsi psychoakustycy na świecie stworzyli ten format i zapoczątkowali erę internetowego piractwa (Napster) oraz schyłku płyty CD. Potem pojawiły się używane do dziś forrmaty kompresji bezstratnej (FLAC, APE itd) i weszliśmy w erę PC-Audio. Komputer potrzebował już tylko plików zapisanych na HDD, napęd CD przestał w ogóle być potrzebny. Przestały być też potrzebne sklepy z płytami, bo głównym źródłem muzyki dla PC-Audio stał się internet (coraz szybszy i tańszy). Okazało się, że (jeśli jesteś ogarnięty) to jakiś śmieciowy pecet za grosze + zewnętrzny DAC rozwala każdy CD-player niezależnie od ceny takowego. No i zaczęło się kombinowanie z tymi przetwornikami. Ludzie domagali się lepszej jakości dźwięku i egzotyki. Jedno i drugie mogła zapewnić technologia R2R. Wtedy właśnie ktoś kumaty wpadł na pomysł zastąpienia zintegrowanego chipa (bo zapasy ze starych dobrych czasów się kończyły) dyskretną drabinką rezystorową. To był przewrót w Digital Audio na miarę Kopernika! Początkowo przetworniki oparte o dyskretne drabinki kosztowały jakieś chore pieniądze, gdyż w celu dostosowania parametrów rezystorów stosowano nieefektywną i piekielnie drogą technologię laserowego trimmingu. Dlatego 10-20 tys baksów za taki przetwornik to była normalna cena. Ale ludzie płacili, fama szła, było zapotrzebowanie, więc był i produkt. Do przodu szła również technika produksji elementów elektronicznych, rozrzut parametrów rezystorów był coraz mniejszy. Już dało się używać zupełnie seryjnych rezystorów w konwersji D-A plików audio. I wówczas na scenie (obok producentów chyba duńskich) po raz pierwszy pojawili się Chińczycy, oferując drabinki produkowane masowo w cenie już do przyjęcia. Kolejnym krokiem było wprowadzenie technologii nadruku rezystorów. Precyzja tych elementów została jeszcze bardziej wyśrubowana i cena za drabinkę znów spadła. Tak dyskretne drabinki trafiły pod strzechy. Dodatkowo obudowano je chipami korekcyjnymi FPGA (tutaj każdy producent ma swoje patenty i zazdrośnie ich strzeże). Dziś można powiedzieć, że technologia R2R jest w absolutnym rozkwicie. Konstrukcje się mnożą, ceny spadają a legendarne chipy R2R ze Złotej Ery są już tylko nostalgicznym wspomnieniem, bo technologicznie to jest skansen i szkoda sobie nimi głowy zawracać. Żyjemy w pięknych czasach. Edytowano 8 godzin temu przez il Dottore 3 Odpisz, cytując
mateolo2 Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Teraz muszę wystrzymac do świąt 🥲🤣 1 3 Odpisz, cytując
marcinmarcin Napisano 6 godzin temu Napisano 6 godzin temu 4 godziny temu, Piotr Sonido napisał: No wlasnie trwa od lat 80 i nikt do tej pory tego nie kupował. Dlatego mowie teraz jest trend i moda na to Spokojnie spokojnie. Wspomnisz moje słowa Zgadajmy się za 3 lata Mainstream był zafascynowany pomiarami , Sinad, DSD, 768kHz Highres audio itp hasłami. Do tego nie było praktycznie alternatywy w produkcji. Teraz masz za 1,5 czy 2k dace które dają szanse na normalny dźwięk. Nawet na ASR coraz więcej ludzi osmiela sie pisać ze to (R2R) gra, mimo ze pomiary różnie... Inna sprawa ze audio i tak pójdzie w kierunku blututu i zintegrowanego badziewia 2 Odpisz, cytując
leoś Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu 19 minut temu, tmnich napisał: Zaczynamy To będzie porównanie K13 i Warmera ? 2 Odpisz, cytując
tmnich Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu 1 minutę temu, leoś napisał: To będzie porównanie K13 i Warmera ? Właśnie porównuje 3 Odpisz, cytując
Vectorinni Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu To co pierwsze wnioski za 600 czy 900 godzin? 3 Odpisz, cytując
marcinmarcin Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu (edytowany) za 10 tys godzin, wygŻŻŻać się musi Edytowano 2 godziny temu przez marcinmarcin 4 Odpisz, cytując
il Dottore Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 3 godziny temu, P-na napisał: Wyjdzie takie cuć..... Chwila, moment... to Twoje? 😮 Odpisz, cytując
mateolo2 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 2 godziny temu, tmnich napisał: Właśnie porównuje Dawaj pierwsze wrażenia!!! 1 Odpisz, cytując
il Dottore Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 11 minut temu, marcinmarcin napisał: za 10 tys godzin, wygŻŻŻać się musi 100 godz styknie - im tańszy sprzęt tym krótszy burn-in time. A na poważnie: 'FiiO suggests a burn-in time of around 200 hours for their headphones and IEMs to achieve optimal performance, while a new product with vacuum tubes, like the FiiO Warmer R2R, may need approximately 100 hours for the tubes to fully burn in. Burn-in and Warm-up Recommendations: Headphones/IEMs: For dynamic driver headphones, FiiO officially recommends about 200 hours of burn-in with music played at a moderate volume to allow the diaphragm to reach its best working state. Tube Products (e.g., FiiO Warmer R2R DAC): Products with vacuum tubes require a burn-in period. User experiences suggest around 100 hours for the tubes to fully settle. A shorter warm-up of about 15-20 minutes is also needed before each listening session for the components to reach a stable operating temperature." Odpisz, cytując
Mprezi Napisano 2 godziny temu Autor Napisano 2 godziny temu 6 godzin temu, il Dottore napisał: Wszyscy kupowali. Dosłownie wszyscy! Dlaczego? Bo na początku ery Digital Audio nie było innych chipów do konwersji D-A, tylko R2R. Dopiero później pojawiły się chipy D/S i zupełnie wyparły R2R z rynku, oferując (na papierze) dużo lepsze parametry, dużo niższą cenę oraz obchodząc problemy techniczne związane z produkcją chipów R2R (w tamtych czasach rezystory zintegrowane w chipie nie trzymały założonych parametrów). Tzn - nie wszystkie trzymały i produkcja chipów R2R to była loteria. Chip mierzyło się po wyprodukowaniu i nadawało mu się odpowiednią klasę/kategorię/gradację w zależności od tego, jak blisko był założonych dla rezystorów parametrów. Te lepsze kości były droższe i szły do lepszych cedeków a te gorsze i tańsze montowano w urządzeniach bardziej masowych. Także rynek przyjął chipy D/S jako wybawienie, bo wydawało im się, że jest lepiej a do tego było taniej. Ale (najpierw w Japonii) pojawili się malkontenci, którym te nowe chipy jakoś nie chciały grać. Ludzie mieli wrażenie, że stare kości R2R grają lepiej. Wrażenie stopniowo przerodziło się w pewność, dodatkowo wspartą pomiarami. Tylko najpierw prowadzono długie badania, by dowiedzieć się, co właściwie należy mierzyć. No i cała zabawa w zasadzie i tak wiodła donikąd, gdyż o R2R szybko zapomniano i na rynku nie było wyboru. Albo używałeś starego cedeka albo byłeś skazany na D/S. Ruch oporu przeciw D/S zataczał jednak coraz szersze kręgi. Coraz więcej ludzi kupowało stare CD-playery i zaklinało się, że grają one lepiej. W międzyczasie coraz popularniejsze stawały się (znane i wcześniej) tandemy transport-DAC i pojawiła się kompresja plików audio: początkowo stratna w postaci formatu MP3, dzięki geniuszom z Instytutu Fraunhofera. Ci najlepsi psychoakustycy na świecie stworzyli ten format i zapoczątkowali erę internetowego piractwa (Napster) oraz schyłku płyty CD. Potem pojawiły się używane do dziś forrmaty kompresji bezstratnej (FLAC, APE itd) i weszliśmy w erę PC-Audio. Komputer potrzebował już tylko plików zapisanych na HDD, napęd CD przestał w ogóle być potrzebny. Przestały być też potrzebne sklepy z płytami, bo głównym źródłem muzyki dla PC-Audio stał się internet (coraz szybszy i tańszy). Okazało się, że (jeśli jesteś ogarnięty) to jakiś śmieciowy pecet za grosze + zewnętrzny DAC rozwala każdy CD-player niezależnie od ceny takowego. No i zaczęło się kombinowanie z tymi przetwornikami. Ludzie domagali się lepszej jakości dźwięku i egzotyki. Jedno i drugie mogła zapewnić technologia R2R. Wtedy właśnie ktoś kumaty wpadł na pomysł zastąpienia zintegrowanego chipa (bo zapasy ze starych dobrych czasów się kończyły) dyskretną drabinką rezystorową. To był przewrót w Digital Audio na miarę Kopernika! Początkowo przetworniki oparte o dyskretne drabinki kosztowały jakieś chore pieniądze, gdyż w celu dostosowania parametrów rezystorów stosowano nieefektywną i piekielnie drogą technologię laserowego trimmingu. Dlatego 10-20 tys baksów za taki przetwornik to była normalna cena. Ale ludzie płacili, fama szła, było zapotrzebowanie, więc był i produkt. Do przodu szła również technika produksji elementów elektronicznych, rozrzut parametrów rezystorów był coraz mniejszy. Już dało się używać zupełnie seryjnych rezystorów w konwersji D-A plików audio. I wówczas na scenie (obok producentów chyba duńskich) po raz pierwszy pojawili się Chińczycy, oferując drabinki produkowane masowo w cenie już do przyjęcia. Kolejnym krokiem było wprowadzenie technologii nadruku rezystorów. Precyzja tych elementów została jeszcze bardziej wyśrubowana i cena za drabinkę znów spadła. Tak dyskretne drabinki trafiły pod strzechy. Dodatkowo obudowano je chipami korekcyjnymi FPGA (tutaj każdy producent ma swoje patenty i zazdrośnie ich strzeże). Dziś można powiedzieć, że technologia R2R jest w absolutnym rozkwicie. Konstrukcje się mnożą, ceny spadają a legendarne chipy R2R ze Złotej Ery są już tylko nostalgicznym wspomnieniem, bo technologicznie to jest skansen i szkoda sobie nimi głowy zawracać. Żyjemy w pięknych czasach. Podziwiam 1 Odpisz, cytując
tmnich Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 5 minut temu, mateolo2 napisał: Dawaj pierwsze wrażenia!!! Gra porównywalnie do K13R2R, muzykalnie i plastycznie. Różnicy w basie nie zaobserwowałem. Konsumuje 24 W. 3 Odpisz, cytując
Maciej H Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Będziesz się pozbywał któregoś DACa czy zostawiasz oba ? 1 Odpisz, cytując
Mprezi Napisano 2 godziny temu Autor Napisano 2 godziny temu 57 minut temu, Vectorinni napisał: To co pierwsze wnioski za 600 czy 900 godzin? Ponoc 1240 h i wówczas dokładny i wygrzany dźwięk Odpisz, cytując
tmnich Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu 22 minuty temu, Maciej H napisał: Będziesz się pozbywał któregoś DACa czy zostawiasz oba ? Na chwilę obecną K13R2R sprzedam. 1 Odpisz, cytując
S Komp Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu (edytowany) 10 godzin temu, Piotr Sonido napisał: Eversolo. Była wzmianka to tez się odezwałem. O K13 nic nie mówie. Mnie jakoś na razie R2R nie porwalo. A miałeś okazje używać R2R? Nie pisze tu o przypadkowych doświadczeniach sprzedawcy ze sklepu. 39 minut temu, Mprezi napisał: Ponoc 1240 h i wówczas dokładny i wygrzany dźwięk Czemu nie 5120 h? 52 minuty temu, tmnich napisał: Gra porównywalnie do K13R2R, muzykalnie i plastycznie. Różnicy w basie nie zaobserwowałem. Konsumuje 24 W. I prawidłowo, jeżeli byłyby istotne różnice, dyskwalifikowałoby to któregoś. Tak na marginesie, co znaczy muzykalnie i plastycznie? 🙂 Toż to tylko marketingowy bełkot, może jeszcze warto dodać "głębszą scenę" - ulubione stwierdzenie niektórych sprzedawców - pseudofachowców (co to miałoby niby w ogóle oznaczać?) podobnie "kontrolowany" bas (przez kogo, albo przez co) czy "punktowy" bas ?🤣 DAC ma nie być ani "muzykalny", ani "plastyczny", ani basowy, ani sopranowy... - ma jak najwierniej przetworzyć sygnał cyfrowy na analogowy z możliwie najmniejszymi jakimikolwiek zniekształceniami, szumami, przesłuchami itd. bez dodawania czegokolwiek od siebie. Edytowano 1 godzinę temu przez S Komp 2 Odpisz, cytując
tmnich Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu 12 minut temu, S Komp napisał: Tak na marginesie, co znaczy muzykalnie i plastycznie? W moim odczuciu nie szorstkiej góry jak w sabre i nie brzmi „sztucznie”. Nie jestem fanem detalicznego grania. 16 minut temu, S Komp napisał: DAC ma nie być ani "muzykalny", ani "plastyczny", ani basowy, ani sopranowy... - ma jak najwierniej przetworzyć sygnał cyfrowy na analogowy z możliwie najmniejszymi jakimikolwiek zniekształceniami, szumami, przesłuchami itd. bez dodawania czegokolwiek od siebie. Pięknie pierdolenie 😂😂😂😂 2 Odpisz, cytując
S Komp Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu (edytowany) 13 minut temu, tmnich napisał: W moim odczuciu nie szorstkiej góry jak w sabre i nie brzmi „sztucznie”. Nie jestem fanem detalicznego grania. Co to znaczy "szorstka góra" czy "sztucznie"? Dalej, nie napisałeś co oznaczają owe niemal mityczne "muzykalność" i "plastyczność"??? 13 minut temu, tmnich napisał: Pięknie pierdolenie 😂😂😂😂 Typowy trolling kompletnego laika powielającego bezsensowne przeczytane internetowe wpisy podobnych laików i ignorantów! Tak, dla wyjaśnienia: muzykalny: - wrażliwy na muzykę i uzdolniony muzycznie!!! plastyczny: 1. «mający związek z twórczością artystyczną malarza, rzeźbiarza, grafika itp.» 2. «mający wyraźnie zarysowane kontury i kształty, sprawiający wrażenie trójwymiarowości» 3. «przedstawiający coś w sposób obrazowy, żywy, barwny» 4. «dający się formować w dowolne kształty i zachowujący taki zmieniony kształt» 5. «nadający czemuś kształt» Może co niektórzy powinni przestać wypisywać BZDURY!!! Edytowano 1 godzinę temu przez S Komp 1 Odpisz, cytując
tmnich Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu 4 minuty temu, S Komp napisał: Co to znaczy "szorstka góra" czy "sztucznie"? Dalej, nie napisałeś co oznaczają owe niemal mityczne "muzykalność" i "plastyczność"??? Typowy trolling kompletnego laika powielającego bezsensowne przeczytane internetowe wpisy podobnych laików i ignorantów! Takie noname jak ty prezentujące swoje wysrywy bawią niesamowicie. 10 minut temu, S Komp napisał: Tak, dla wyjaśnienia: muzykalny: - wrażliwy na muzykę i uzdolniony muzycznie!!! plastyczny: 1. «mający związek z twórczością artystyczną malarza, rzeźbiarza, grafika itp.» 2. «mający wyraźnie zarysowane kontury i kształty, sprawiający wrażenie trójwymiarowości» 3. «przedstawiający coś w sposób obrazowy, żywy, barwny» 4. «dający się formować w dowolne kształty i zachowujący taki zmieniony kształt» 5. «nadający czemuś kształt» Może co niektórzy powinni przestać wypisywać BZDURY!!! Co ty chcesz wykazać ??? masz definicję „Muzykalny” dźwięk To brzmienie, które łatwo się słucha i które „niesie” muzykę jako całość, zamiast eksponować detale na siłę. Najczęstsze cechy: spójność i płynność (nic nie kłuje, nic nie „rozsypuje się” na elementy), lekko ocieplona lub naturalna średnica (wokale mają „ciało”), łagodniejsza góra (mniej ostrości/sybilantów, mniej „szkła”), dobry rytm i timing (tzw. PRaT – stopa perkusji, bas i groove są „na miejscu”), mniej „laboratoryjnej” analityczności, więcej emocji. W praktyce: możesz słuchać dłużej, a muzyka „wciąga”, nawet jeśli rozdzielczość nie jest rekordowa. „Plastyczny” dźwięk To brzmienie z wyraźnym kształtem i „trójwymiarem” źródeł pozornych. Nie chodzi tylko o szeroką scenę, ale o to, że instrumenty są „wyrzeźbione” i mają masę. Najczęstsze cechy: 3D / głębia sceny (przód–tył, warstwy), namacalne bryły instrumentów (nie są „papierowe”), bogate wypełnienie i tekstura (barwa, faktura smyczków, chrypka w głosie), czytelna separacja bez odchudzania (źródła są oddzielne, ale nie wyjałowione), dobra mikrodynamika (małe zmiany głośności i artykulacji są naturalne). 1 1 Odpisz, cytując
S Komp Napisano 54 minuty temu Napisano 54 minuty temu 11 minut temu, tmnich napisał: Co ty chcesz wykazać ??? masz definicję „Muzykalny” dźwięk To brzmienie, które łatwo się słucha i które „niesie” muzykę jako całość, zamiast eksponować detale na siłę. Najczęstsze cechy: spójność i płynność (nic nie kłuje, nic nie „rozsypuje się” na elementy), lekko ocieplona lub naturalna średnica (wokale mają „ciało”), łagodniejsza góra (mniej ostrości/sybilantów, mniej „szkła”), dobry rytm i timing (tzw. PRaT – stopa perkusji, bas i groove są „na miejscu”), mniej „laboratoryjnej” analityczności, więcej emocji. W praktyce: możesz słuchać dłużej, a muzyka „wciąga”, nawet jeśli rozdzielczość nie jest rekordowa. „Plastyczny” dźwięk To brzmienie z wyraźnym kształtem i „trójwymiarem” źródeł pozornych. Nie chodzi tylko o szeroką scenę, ale o to, że instrumenty są „wyrzeźbione” i mają masę. Najczęstsze cechy: 3D / głębia sceny (przód–tył, warstwy), namacalne bryły instrumentów (nie są „papierowe”), bogate wypełnienie i tekstura (barwa, faktura smyczków, chrypka w głosie), czytelna separacja bez odchudzania (źródła są oddzielne, ale nie wyjałowione), dobra mikrodynamika (małe zmiany głośności i artykulacji są naturalne). To jest dopiero bełkot, a nie żadna definicja !!! 🤣🤣🤣 Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.