Cancel-sky Napisano 11 lutego 2016 Udostępnij Napisano 11 lutego 2016 Odgrzebuję.Bo właśnie miałem założyć podobny wątek w stylu "Jazz - jak nauczyć się go słuchać / jak go polubić?" Nie ukrywam i ja, że to dla mnie ciężkostrawny gatunek muzyczny, ale w jakiś sposób ubolewam nad tym, że go nie słucham. Wiem, że powstało wiele pięknych aranżacji, w których byłbym w stanie się zakochać po uszy... a jednak jak myślę o słuchaniu jazzu, to mam dreszcze. Uważam się za "inteligentnego słuchacza dobrej muzyki", który potrafi docenić wartości zawarte w tych dźwiękach... a mimo wszystko nie umiem ich wydobyć.Wiem, że ta muzyka potrafi być piękna, bo przez lata zasłyszało się różne miłe dźwięki, czy to w filmach, czy po prostu gdzieś w otaczającej rzeczywistości - i wiedziałem, że to jazz.Natomiast bardzo często trafiam na jazz (chyba tzw.) klasyczny (?). Ten awangardowy to już w ogóle kakofonia dla mnie.Lubię jazzik delikatny, raczej współczesny, najlepiej zmieszany z czymś bardziej lekkostrawnym, jak soul, rythm & blues (klimaty Sade i saksofon - o to, to, to, to ). Wokale bez znaczenia (mogą być, ale nie muszą), ale znalezienie alternatywy dla głosu Sade, to było by dla mnie coś!Z chęcią sprawdzę to, co napisaliście w powyższych postach, ale może ktoś dorzuci coś na bieżąco "specjalnie dla mnie/pod moje kryteria" ? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sandflyer Napisano 11 lutego 2016 Udostępnij Napisano 11 lutego 2016 Jeśli dany gatunek jest ciężkostrawny, to nie ma sensu zmuszać się do polubienia go, bo to do niczego nie doprowadzi.Ja na przykład muzyki poważnej słucham "świadomie" od ok. 1980 roku, ale do dziś nie przepadam i nie słucham opery. Po prostu nudzi mnie ten gatunek, nie podniecają sławne soprany i tenory, więc dałem sobie siana. Z kilku tysięcy płyt, pozycji operowych mam chyba jedną czy dwie.Tak więc nie wiem jaki ma sens sugerowanie jazziku "delikatnego, raczej współczesnego"... Nie piszę tego, żeby Cię zniechęcić, tylko po prostu jest to bardzo trudne.Na przykład ktoś powyżej proponował Keitha Jarretta, a ja uważam, że muzyka tria Jarretta jest dość trudna i monotonna dla niewprawnego ucha - wymaga dogłębnej znajomości standardów jazzowych, które Jarrett gra, żeby móc docenić wszystkie wygibasy harmoniczne i smaczki, które ci trzej panowie robią.Z kolei soul i r&b to już nie jazz (nie mówiąc już o Sade). Ja nawet mam kłopot, żeby Dianę Krall i Madeleine Peyroux klasyfikować jako jazz, ale to już mój subiektywny pogląd.Niemniej, na początek kilka dobrych, a dość łatwo wchodzących w ucho pozycji (kolejność przypadkowa):1. Joshua Redman - Wish - świetna płyta w świetnym składzie (Pat Metheny, Charlie Haden, Billy Higgins)2. Kazimierz Jonkisz Quintet - Tiri Taka - tak tak, polski jazz, re-we-la-cyj-na płyta.3. Leszek Możdżer - Between Us and the Light - z pogranicza jazzu i new age, ale niezwykle, za przeproszeniem, klimatyczna płyta4. Pat Metheny Group - Letter from Home - pogranicze jazzu i..... popo/folko/latino...... Niemniej bardzo miła płyta, łatwo wpada w ucho, przy czym bardzo bogata aranżacja - słuchanie na długie lata.5. Chick Corea - Return to Forever (pierwsza płyta, nagrana dla ECM - nie mylić z późniejszą nazwą grupy)6. Miles Davis - 'Round About Midnight7. Ella Fitzgerald, Louis Armstrong - Porgy and Bess - ta płyta daje niezły pogląd na to jak należy śpiewać w jazzie.Można myśleć dalej. Jonkisz, Metheny to były płyty, na których rozkręcałem swoje zainteresowanie jazzem. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belfer54 Napisano 11 lutego 2016 Udostępnij Napisano 11 lutego 2016 Cancel-sky polecam poczytanie wątku http://forum.audio.com.pl/Jazz-i-okolice-p...nia-t42775.htmlNo i przeczytaj uważnie co pisze Sandflyer, bo ma dużo racji. I zgadzam się z tym, że polecanie na początek Keitha Jarretta, to nie najlepszy wybór. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sandflyer Napisano 14 lutego 2016 Udostępnij Napisano 14 lutego 2016 Uzupełnienia do mojej listy propozycji powyżej (na zielono). Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
knowaczyk Napisano 15 lutego 2016 Udostępnij Napisano 15 lutego 2016 dorzuciłbym jeszcze Mary Juane Clair. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
audiolover Napisano 6 lipca 2016 Udostępnij Napisano 6 lipca 2016 Może ktoś jeszcze będzie poszukiwał inspiracji, więc odkopię i będac mało oryginalnym dla znawców powiem o ,,Kind Of Blue" Miles Davisa , od ktorego sam zaczynałem i ,,Time out" Dave Brubecka. Sa to rzeczy, ktore raczej nie zniechęca, a zrelaksuja i pozwola poznac jazz od najlepszej strony... no przynajmniej nie znam nikogo kto zaczynał od Ornette Colemana albo Johna Zorna xD Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tela66 Napisano 29 lipca 2016 Udostępnij Napisano 29 lipca 2016 A co możecie polecić dla laika? Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 29 lipca 2016 Udostępnij Napisano 29 lipca 2016 Ja proponowałbym przygodę z jazzem rozpocząć od dobrych lat pięćdziesiątych, poszukując płyt produkcji Rudego van Geldera (czasami należy dopisać RVG w wyszukiwarce płytowej). To przeważnie będą płyty hard-bopowe, w tej chwili najczęściej zaliczone do klasyki jazzu. Można też inadzej- wpisz do wyszukiwarki "100 najważnejszych płyt jazzu" i słuchaj, słuchaj, słuchaj...Lub jeszcze inaczej- przeczytaj posty tego tematu i kieruj się nimi. Odpisz, cytując Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.